Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the all-in-one-seo-pack domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/cheflab/domains/chef-lab.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114
CHEF LAB - blog szefa kuchni restauracji Lechalet w Murzasichlu

Koniec Sezonu – podsumowania i dalsze prace

Wraz z październikiem zwalniamy trochę tempo i teraz będziemy otwarci wyłącznie weekendami. Po trzech intensywnych miesiącach przyszedł czas na porządki , reparacje i wstępne przygotowania do kolejnego sezonu

Lato 2024 było szczególnie ciepłe i słoneczne. Wiele dni gościliśmy was w naszym ogrodzie, gdzie cień otaczających drzew dawał dużo przyjemnego chłodu.

Jak z zapowiedzi gotowaliśmy dużo z wykorzystaniem świeżych warzyw i owoców. W tym roku niestety z uwagi na wiosenne przymrozki warzyw i owoców było mniej niż zwykle , ale co mieliśmy dobrego pod ręką wykorzystywaliśmy w naszej kuchni

W naszej szklarni udało się głównie wyhodować zioła –  szałwie, rukole i bazylie, które wykorzystywaliśmy codziennie w naszych daniach

Inne sadzonki niestety nie wytrzymały zbyt gorących dni i  plagi ślimaków, której nie szło powstrzymać.

Szkoda, bo mieliśmy wiele odmian sałat i cykorii, które mieliśmy nadzieje wykorzystać w wielu pionierskich daniach   , ale niestety tym razem szczęście nie było po naszej stronie.

W podtatrzańskich lasach na szczęście sytuacja wyglądała lepiej  – pierwsze brusznice już zaowocowały i oczywiście wylądowały już  w naszej spiżarni.  Śliwek tez nie brakowało ,właśnie  udało się zrobić już pierwsze powidła. Z naszego sadu zebraliśmy również  już pierwsze jabłka, które to będziemy wykorzystywać do Tarty Tatin

Końcówka września przyniosła opady i ochłodzenie co skutkowało pojawieniem się grzybów. Jest ich niewiele na razie , ale liczę, że powoli sytuacja się zmieni.

Dzika róża już zawiązała owoce i po nią również niedługo się wybierzemy – jak zwykle w wysoko położone tereny na pograniczu Spiszu i Podhala.

W tygodniu ogólnie będziemy ciągle pracować po cichu w kuchni w celu dopracowania jakiegoś nowego dania czy deseru i wykorzystując ten fakt, mam dla Państwa małą nowinkę a konkretnie opcje „Kolacji na życzenie”

Będzie ona dostępna  od poniedziałku do czwartku ( od godziny 17 do 21 ) i będzie to niesamowitą okazją, żeby odwiedzić nas również w środku tygodnia .

Menu kolacji opierać się będzie o nasze klasyki, które poniekąd są związane mocno z tradycją kuchni Emilii ( Cucina Emiliana ) . Oprócz dań których może mieliście okazje spróbować w naszej restauracji pojawi się słynna Torta Fritta , którą miłośnikom Emilii nie trzeba przedstawiać . Podamy ją tradycyjnie na otwarciu – świeżo usmażoną z deską wyselekcjonowanych przez nas wędlin.

Z uwagi ze prawdopodobnie tego wieczoru będziecie jedynymi gośćmi w naszej restauracji prosiłbym jedynie o wcześniejszą  rezerwacje w celu przygotowania stolika.

Co do szczegółów menu podsyłam link poniżej, gdzie znajdziecie wszystkie najważniejsze  informacje.

Link do Menu Kolacja na Życzenie

Życzę wam pięknej jesieni i do szybkiego zobaczenia w Murzasichlu

Okiem Bez-Gwiazdkowca

Gwiazdki Michelin rozdane i mimo dużych sensacji wszystkie moje przepowiednie się sprawdziły. Rozbrat zrobił niesamowity skok w górę-zmienili się nie do poznania i to zaowocowało drugą gwiazdką w Warszawie. Paco Perez mając już gwiazdkowe restauracje czekał tylko jak Michelin go odwiedzi . Giewont po cichu robił swoje i mimo że dla wielu jest niespodzianką , ja wiedziałem ze ich praca zaowocuje gwiazdką . Ale wróćmy do początku , czyli do Warszawy

Z mojego punktu widzenia Warszawa ostatnimi czasami przechodzi kryzys. Jest to bardzo zrozumiałe z  powodu wysokich kosztów, które wiążą się ze specyfiką tego miasta . Utrzymanie dobrej restauracji , która serwuje dania na wysokim poziomie w stolicy,  niestety  sporo kosztuje. Kogo stać na prowadzenie takich restauracji i czy w ogóle jest możliwe, żeby  restauracja fine diningowa z ambicją do gwiazdki przynosiła dochody?

Uważam,  że  mimo wielkich  trudności są tacy, którym prowadzenie restauracji w Warszawie wychodzi całkiem dobrze. Jednym z nielicznych,  któremu  udaje się dopiąć gastronomie na świetnym poziomie bez wątpienia jest Daniel Pawełek

Szczerze, jeśli kiedykolwiek  odważyłbym się otworzyć coś w Warszawie, to pierwsze co o poradę spytałbym właśnie jego.

Restaurację należące do Pawełka ( Ferment Grup ) , nie tylko wyróżniają się z uwagi na świetną atmosferę , ale obsługa jest tutaj naprawdę zacna. Przekonałem się swego czasu będąc w Butchery & Wine i myślę, że w innych jego lokalach panuje podobna filozofia. Duży profesjonalizm uderza już po przekroczeniu progu , nie bez przyczyny zresztą pracują tutaj jedni z najlepszych somellierów w kraju . Tak naprawdę w większości wypadków to od zespołu zależy sukces restauracji i to doskonale widać w restauracjach, które są prowadzone przez  Pawełka. Mając dobry zespół restauracja stąpa po stabilnym gruncie, jedynie co potrzeba to renoma i dobra reklama, co poniekąd Michelin może nam trochę tutaj pomóc.

Czy się nam to podoba czy nie , w Polsce nie mamy innych znaczących przewodników niż Michelin (kiedyś był Gault e Millau , co zrobił świetną robotę w polskiej gastronomii , ale niestety został ofiarą pandemii) . To nie Włochy gdzie większość restauracji nawet nie wpuszcza Michelina do oceny ich lokali z uwagi ze mają krajowe przewodniki czy lokalnych dziennikarzy kulinarnych.Dla przykłądu niech będzie chociaż Gambero Rosso czy Slow Food Italia. U nas Michelin  to wciąż złoty graal i jak chcemy dobrze wypromować nasz lokal, to się musimy mocno dostosować do ich filozofii.

Daniel Pawełek doskonale o tym wie i dobrze zna oczekiwania Michelina – widać to głównie przez  jego lokale które co roku są wyróżnione w czerwonym przewodniku.Brakowało mu jedynie gwiazdki , którą właśnie zdobył w tym roku z Rozbratem. Po kapitalnym remoncie sprzed roku Rozbrat osiągnął bardzo wysoki poziom w serwisie , bo w kuchni od dawna się tam świetnie jadało. Interesujące z mojego punktu widzenia jest przede wszystkim ewolucja Rozbrata , bo należy wspomnieć, że rozpoczynał jako piekarnia. Później przerodził się w śniadaniownie , jeszcze później w małe bistro a od niedawna jest restauracją fine diningową. Dużą zasługą gwiazdki niewątpliwie należy się Bartoszowi Szymczakowi który wykonał niesamowicie produktywną pracę w tym miejscu, ogromne brawa dla niego. Podejrzewam że walka o kolejne gwiazdki z Rozbratem nadal będzie trwać, bo ta restauracja ostatnio naprawdę jest mocno chwalona przez niesamowitą rzesze miłośników dobrego jedzenia.

Pare lat temu Michelin  głównie interesował się  Warszawą i Krakowem, teraz trochę się to zmieniło.  Zainteresowania inspektorów Michelin są coraz bardziej rozproszone po całym kraju i w tym roku, zgodnie z zapowiedzią czerwony przewodnik rozpoczął swoje kontrole nad morzem.

Świetna restauracja która nie mogła nie dostać gwiazdki w tym roku   to bez wątpienia Arco by Paco Perez. Zlokalizowana  na 33 piętrze budynku Olivia Star nie dość że podaje  świetne jedzenie to urzeka dodatkowo bajkowym widokiem .

Szefem Kuchni jest Antonio Arcieri który ponoć przyrządza niesamowite rzeczy w nawiązaniu do kuchni hiszpańskiej  . Nie bez przyczyny Arco to swego rodzaju pomost łączący dwie kultury  – Polską i Hiszpańską. W ostatnim Food e Friends znajdziecie super artykuł na temat tego miejsca, który gorąco polecam. Zjecie tutaj świetne rzeczy ale nie ukrywam że , że będąc w Gdańsku są również i inne zacne adresy.

Dobrym przykładem niech choć będzie Fino czy Mercato w Hotelu Hilton. Ogólnie Gdańsk to moim zdaniem jedno z piękniejszych miast w Polsce i naprawdę się cieszę ze jest tu tyle świetnych adresów z dobrą kuchnią.

Z ostatniego wyjazdu nad morze wspominam również dobrze Gdynie gdzie jadałem świetne rzeczy w Sztuczce , Tłustej Kaczce i Białym Króliku. Niektórych z tych miejsc niestety  już niema , niektóre zmieniły koncept. Myślę  ze Gdynia mimo ze w tym roku nie zdobyła żadnej gwiazdki ma szanse zainteresować inspektorów Michelin, bo to również unikalne miasto z bardzo dobrymi restauracjami.

Co do unikalności to na koniec kilka słów o ostatniej gwiazdce przyznanej w tym roku a mowa oczywiście o Giewoncie. Tu ta gwiazdka dla wielu była niespodzianka, ale nie dla mnie. Jak już wspomniałem wcześniej Giewont mocno się starał i  uwierzcie mi ze pod Tatrami utrzymać tak wysoki poziom to nie lada wyzwanie.

Kucharzem jest tu Przemek Sieradzki, który zaskakuje bardzo dobrym warsztatem mimo młodego wieku

Nie byłem na kolacji w Giewoncie , ale po opiniach znajomych  kuchnia jest niezwykle finezyjna i bardzo dobrze zgrana smakowo. Przemek Sieradzki korzystając z francuskich technik przygotowuje wiele dań polskich opartych na lokalnych składnikach. Duże brawa , że udało mu się utrzymać stałą jakość niezależnie od sezonu , bo ja dobrze wiemy Zakopane to miejscowość turystyczna.

Jestem bardzo zadowolony z tej gwiazdki, bo to duży zastrzyk wizerunkowy dla całego regionu. Ostatnimi czasami niestety Podhale nie cieszy się zbyt dobrą renomą, dużo restauracji z uwagi na turystykę masową zdecydowało się iśc na łatwiznę serwując byle co. Na szczęście powoli się to zmienia a Giewont jest najlepszym przykładem restauracji , która stawiając na jakość osiągnęła międzynarodowy sukces. Duże brawa jeszcze raz dla nich i oby ich poziom tylko rósł w górę.

Na koniec komentarz w sprawie tytułu, który jest oczywiście żartem skierowanym  w stronę wszystkich którym podpadłem!!! Wielu z Was chciało żebym to ja również zyskał jakieś wyróżnienie ,ale niestety w tym roku inspektorom chyba nie posmakowało 😊)))) Całkiem poważnie jednak wyznam wam szczerze że  Lechalet to nie miejsce na gwiazdki , co najwyżej moglibyśmy zyskać wyróżnienie bib Gourmant  ale nie wiem czy byłoby to dla nas na ręke. Wiem ze do pewnych standardów jakie wymaga Michelin jest nam bardzo daleko a druga sprawa takie wyróżnienia często wiążą się z koniecznymi zmianami. Jesteśmy sobą, robimy swoje i mam nadzieje ze będziecie nas doceniać za to jak jest.

To chyba tyle w temacie nowości na ten rok,  ale  warto zwrócić uwagę ze w Polsce mamy już 5 restauracji z jedną gwiazdką ( Nuta i Muga zachowały gwiazdkę sprzed roku),  jedną z dwoma gwiazdkami( Bottiglieria) i jedną zieloną gwiazdkę  ( Eliksir ). Uważam to naprawdę za niezły wynik,  biorąc pod uwagę ze jakieś 12 lat temu nie mieliśmy żadnej ( dopiero w 2013 Atelier Amaro zyskał jedną )! Dużym zauważalnym   plusem z mojego punktu widzenia jest  również fakt , że Michelin zaczyna błądzić po okolicznych wsiach i świetnym przykładem  jest  chociażby gwiazdka w Kościelisku ( Giewont ) czy Bib Gourmant w Ciekocinku ( Luneta & Lorneta Bistro ).

Mimo trochę trudniejszych czasów dla gastro w Polsce chyba rośnie zainteresowanie na lokale, które serwują bardzo dobre jedzenie. Ten trend zauważyli na pewno inspektorzy Michelin i kto wie czy za kilka lat nie będziemy mieli przewodnika stricte tylko pod nasz kraj, fajnie by było…


Sezon Start

Wakacje się już rozpoczęły, czas pięknych górskich wycieczek możemy uznać za otwarty.

My również w Lechalet powoli zmieniamy nasz harmonogram pracy i wraz z lipcem nasza restauracja będzie otwarta  pięć dni w tygodniu – jedynie we wtorek i środę będziemy zamknięci

Tak będzie aż do października kiedy to znów zamkniemy sezon i wrócimy do pracy wyłącznie weekendami

Przed nami zatem trzy miesiące intensywnego sezonu gdzie zadbamy abyście dostali na talerzu same dobre  rzeczy

Będziemy jak co lato gotować z sezonowych produktów , więc  wiadomo ze warzyw i owoców nie zabraknie .

Maria zadba o to , żeby oferta winna była dostosowana do bardziej cieplejszych dni i na pewno pojawi się wiele ciekawych lekkich bąbelek

W zanadrzu mamy również kilka niespodzianek  , ale to jak zwykle damy znać z wyprzedzeniem na naszych profilach społecznościowych

Z uwagi na wasze liczne prośby  postaram się również znaleźć więcej czasu na pisanie ,  nie ukrywam ze ostatnio trochę się zastałem

Na blogu jak zwykle znajdziecie  rzeczy uzupełniające, które mogą zaciekawić najwierniejszego fana naszej restauracji.

Mimo aktualnej deszczowej pogody, lato zapowiada się bardzo ciepłe i słoneczne. Zapraszam zatem w góry a później oczywiście na coś dobrego do Murzasichla.

Do zobaczenia Chef

Zimowa Aura – Propozycja nr 16 – Czosnek Niedźwiedzi

Po wyjątkowo ciepłym marcu,  wróciła  zima. Dni są wyjątkowo zimne na    800 m n.p.m –  w nocy temperatura spada już poniżej zera.

W ogrodzie rośliny zahamowały swój rozwój , jedynie czosnek niedźwiedzi dalej bujnie rośnie.

Jak każdego roku to on ląduje pierwszy w naszych propozycjach wiosennych i tym razem oczywiście nie mogło być inaczej.

Na przystawkę polecam bufale na sałacie z czosnkiem niedźwiedzim lub ser dobbiaco smażony i również podany z sałatką na bazie czosnku.

Pózniej warto się skusić na Aglio, Olio i Peperoncino  z wykorzystaniem czosnku niedźwiedziego    lub domowe Gnocchi w sosie pomidorowym i również z czosnkiem niedźwiedzim.

Na deser przygotowałem  dla Państwa Tarte z konfiturą z Mirabelki  ( z naszego sadu ) i Sernik Baskijski klasycznie przypalony od góry.

Na koniec gorąco polecam sorbet cytrynowy lub domowe Limoncello na bazie zestu cytryn z Amalfi.

Przed nami zimny i deszczowy koniec tygodnia , zapraszam do naszej restauracji na biesiadę przy dobrym jedzeniu i winie.

Do zobaczenia Chef

Zakończenie sezonu

Wraz z kwietniem przychodzi czas na zmianę naszego harmonogramu pracy. Zamykamy sezon zimowy i powoli szykujemy się za przygotowania do letniego. Od wtorku przez kolejne 3 miesiące będziemy dostępni dla Państwa wyłącznie weekendami ( piątek , sobota i niedziela )

Jak na każdym zakończeniu również i tym razem chciałbym podsumować pokrótce ten miniony czas

Standardowo sezon rozpoczęliśmy 15 grudnia. Zima w grudniu dopisała , mieliśmy sporo śniegu a wieczorami były dość konkretne temperatury poniżej zera. To skłoniło  wielu do spędzenia wigilii pod Tatrami,  okres przedświąteczny był wyjątkowo ruchliwy, piekliśmy wiele ciast na zlecenie i udało się zorganizować kilka firmowych wigilii. W drugi dzień świąt zrobiliśmy sobie wolne, żeby przeorganizować kuchnie i jak co roku , wystartowaliśmy z pizzą już 26 grudnia

Koniec roku był wyjątkowo mocny, wypiekliśmy rekordową ilość pizz i można powiedzieć , że aż do trzech króli mieliśmy pełne ręce roboty. W styczniu wróciliśmy do menu a la carte , ale pizza oczywiście zgodnie z zapowiedzią pojawiała się również w ferie  –  co dwa tygodnie tak,  aby każdy mógł się nią nacieszyć.

Mimo świetnych początkowych prognoz zimowych , zima zaczęła powoli odpuszczać.   W połowie lutego  na dobrą sprawę na wyciągach zaczęło się pojawiać błoto a temperatury na plusie nie pozwoliły na dośnieżanie stoków. To poskutkowało , ze wiele osób zrezygnowało z wyjazdu w Tatry i tym samym w Zakopanem po feriach zrobiło się wyjątkowo cicho i spokojnie.

Z uwagi na  wyjątkowo spokojną końcówkę sezonu, poświeciliśmy dużo pracy nad nowymi pomysłami. Wiele udało się zrealizować jak chociażby  pączki, które pojawiły się standardowo w Tłusty Czwartek i cieszyły się dużym zainteresowaniem. W czasie postu znów zaczęliśmy eksperymentować  ze Skreiem . Udało się zaproponować szereg ciekawych propozycji z wykorzystaniem tej niesamowitej ryby ( więcej o niej tutaj )

Z ryb wzięliśmy również w warsztat  łososia. Chcieliśmy wykorzystać tą rybę  jak najlepiej i tu wydaje mi się , że również udało się  zaproponować kilka niezłych dań. Pracowaliśmy również z innymi produktami i na dobra sprawę niektóre pomysły są nadal w toku.

W połowie marca,  z uwagi na  Wielkanoc, która tego roku przyszła wyjątkowo wcześnie , zabraliśmy się za prace na wielkanocnym menu. Jak co roku w tym okresie mieliśmy w propozycji Jagnięcine mleczną podhalańską i tym razem inaczej być nie mogło. Dania z jagnięciną   nie chwaląc się zbytnio mamy już opanowane bardzo dobrze , ale jak to w naszym stylu zawsze trzeba coś nowego wymyślić. Padło na tortelloni z jagnięciną podane w sosie ragu (to danie podpatrzyłem w jednej ze znanych restauracji w Ferrarze i tak mi posmakowało , ze obiecałem sobie kiedyś je zaproponować w swojej restauracji ).

 Tak pokrótce wyglądała zima z naszej perspektywy, teraz w  planach jest wiele drobnych remontów i udoskonaleń , na które w sezonie czasu nie było.   Oprócz tego dochodzi jeszcze ogród. Tej wiosny prace w  ogrodzie  zaczęliśmy wyjątkowo wcześnie i z  uwagi na dość wysokie temperatury nie ukrywam, że udało się również  coś powoli zasiać.  

Plany w tym roku są wyjątkowo ambitne , bo chcemy w 80 procentach pokryć zapotrzebowanie na zioła i warzywa w naszej restauracji. Jeśli pogoda dopisze będzie to całkiem możliwe i wtedy będziemy mogli się cieszyć z Państwem naszymi wyjątkowo pięknymi plonami. Czas zresztą jak zawsze wszystko pokaże , mam nadzieje , że nasze oczekiwania się spełnią

Dziękuje wam ( naszym gościom) z całego serca ,   powtarzam sobie zawsze,  że mam wielkie szczęście gotować dla tylu wspaniałych ludzi. Cieszę się, że moje propozycje są zawsze miło odbierane i wasza wizyta w Murzasichlu zawsze kończy się z uśmiechem na twarzy. Dla mnie i dla całej załogi to znak , że nasze starania nie idą na marne i przede wszystkim prowadzą ku radości.

Jeszcze raz wielkie dzięki i do zobaczenia jak zwykle …..w  Murzasichlu.

Sfusato Amalfitano – cytryna z wybrzeża amalfitańskiego

Dzisiaj chciałbym  trochę przybliżyć cytrynę Sfusato a konkretnie produkt, z którym miałem okazje pracować przez ostatnie   2 tygodnie.

Cytryna sfusato to odmiana cytryny, która pochodzi z wybrzeża amalfitańskiego we Włoszech. Kto był w Amalfi pewnie  nie raz zauważył , że  drzewa cytrynowe  rosną tam dosłownie wszędzie. Uprawia się ją tam od wieków, a jej nazwa wywodzi się od włoskiego słowa „sfuso”, które oznacza „podłużny”.

Pierwsze wzmianki o cytrynach sfusato pochodzą z XIII wieku. W tamtym czasie były one uprawiane w małych ilościach i były dostępne tylko dla zamożnych rodzin. Dopiero w XVI  wieku z uwagi na epidemie szkorbutu,  cytryny sfusato stały się bardziej popularne i z uwagi na uzdrawiające właściwości  zaczęto  uprawiać je na większą skalę. Dopóki James Cook nie spopularyzował kiszonej kapusty wśród żeglarzy,  można powiedzieć ze na każdym statku zawsze były dość duże zapasy cytryn, które to miały zapobiec chorobie.

Sfusato jednak oprócz roli leku powoli doceniano również w kuchni. Najlepsi szefowie kuchni wdrażali je w swoich przepisach a  włoskie gospodynie wykorzystywali je w swojej kuchni coraz częściej  Robiono sałatki z wykorzystaniem  soku z cytryn , doprawiano smażone ryby i pieczono pyszne desery  W XIX wieku można powiedzieć, że oprócz wielkiej popularności w kraju  , zyskały również  dość dużą sławę za granicą. Zaczęto ją eksportować do wielu miejsc na świecie i według wielu opinii uważane były za jedne z najlepszych cytryn na świecie.  

W 2002 roku uzyskały certyfikat jakościowy IGP , który do dziś jest gwarancją pochodzenia i jakości. Sfusato ceni się głównie za swój charakterystyczny smak i aromat ( posiada bardzo wysokie wartości olejków eterycznych) .  Ma również bardzo dużą zawartość witaminy C –  jedna z najwyższych wśród dostępnych odmian cytrusów. Cytryna ta posiada grubą skórkę, która jest jadalna i ma słodki smak, podczas gdy miąższ jest kwaśny i soczysty. Skórka jest głównie wykorzystywana do wyrabiania słynnego limoncello , który z tych cytryn jest produktem wyjątkowo wysokiej jakości.  

Sfusato w moje ręce trafił dzięki Sebastianowi ze Smaków Południa. Jako jeden z nielicznych sprowadza ten rarytas do Polski i ciesze się, że trafił również w moje ręce. Mając do dyspozycji tak genialny produkt nie chciałem za bardzo przetwarzać go , żeby nie utracić zbyt wielu jego cennych właściwości odżywczych  .Konieczne było również pracować na niskich temperaturach więc  ostatecznie zdecydowałem się zrobić sorbet , bazę do koktajli i limoncello. Wszystkie te trzy produkty korzystają ze wszystkich części cytryny –  skórki , miąższu i soku a wypadku limoncello postanowiłem dodać nawet liście tak , żeby jeszcze bardziej skoncentrować ilość terpen w końcowym produkcie.

Liczę, że moje wariacje z cytryną Sfusato przypadną Państwu do gustu, zapraszam serdecznie do Murzasichla.

Ciekawostki o cytrynach sfusato:

  • Cytryny sfusato są jednymi z największych cytryn na świecie. Mogą one osiągać wagę do 1 kg.
  • Cytryny sfusato są uprawiane na stromych tarasach nad Morzem Śródziemnym.
  • Zbierane są ręcznie.
  • Dojrzewają od listopada do marca.
  • W 2000 roku cytryny sfusato zostały wpisane na listę Produktów Tradycyjnych Regionu Kampania.

Skrei

Zgodnie z obietnicą w tym tygodniu w propozycji pojawi się ryba…. i to nie byle jaka ,  bo szlachetny SKREI.

Ta ryba  wędrowna  , która przemierza ponad 500 km , żeby dotrzeć do ciepłych wód wybrzeży Norwegii, teraz właśnie jest dostępna i  nie mogłem Państwu jej nie zaproponować.

Warto podkreślić ze Skrei to wyjątkowa smaczna ryba o bardzo wysokich walorach odżywczych.

Poławiana od stycznia do kwietnia , w sposób zrównoważony i przestrzegając zasad jakościowych , jest rybą którą cieszy się ogromną popularnością wśród  najlepszych restauracjach na świecie.

Skrei sam w sobie ma bardzo smaczne  i bogate w smaku mięso,  które po ugotowaniu staje się śnieżnobiałe , jędrne i bardzo delikatne

Moja propozycja Skreia będzie delikatnie duszona w własnym wywarze rybnym podana w towarzystwie warzyw w stylu ratatuille. Oprócz dania głównego będzie również wersja z makaronem gdzie jako sos rybny zostaną właśnie wykorzystane wszystkie części tej ryby.

Na deser wraca Tiramisu i uwielbiana przez was Zuppa Inglese , nie zabraknie też Semifredda Pistacjowego 😊

Zapraszam serdecznie, pozdrawiam PG

Post

W poniedziałek po raz ostatni w tym sezonie upiekliśmy pizzę , teraz wracamy do stałego menu a la carte i oczywiście z  nowymi propozycjami tygodniowymi.

Z uwagi na wyjątkowy czas,  zdecydowałem,  że podczas  kolejnych tygodni postaram się wprowadzić więcej dań na bazie ryb i warzyw.   

Między innymi  tym tygodniu polecam gorąco  makaron  Carettiera z tuńczykiem lub  Sałatke Nicejską z filetem z makreli.

Warto się również skusić na klasyczną jarzynową we włoskim stylu ( Minestrone )   i Gnocchi , które zaserwuję Państwu w towarzystwie fondue serowej z Gorgonzolą

Na deser polecam Mus czekoladowy z wykorzystaniem najwyższej jakości czekolady i Semifreddo pistacjowe w lekko słonej nucie.

Zapraszam serdecznie do Murzasichla, na dobry obiad czy kolacje. PG

Apres Ski Pizza Week – trzecia edycja

Aż ciężko uwierzyć, że przed nami ostatni tydzień z pizzą. Bardzo się ciesze, że mogliśmy uruchomić piec i cieszyć się razem z Państwem podczas tych 3 wyjątkowych tygodni.

Teraz przed nami ostatni taki event a później pizza pojawi się dopiero na wiosnę. Z tego powodu zapraszam serdecznie na ostatni tydzień z pizzą, będzie mi niezwykle miło po raz ostatni w tym sezonie piec dla Państwa ten wyjątkowy przysmak.

Weekend zapowiada się wyjątkowo ładnie , więc zapraszam w góry a później oczywiście do nas . Przypominam również , ze w tych dniach nie serwujemy innych dań, ale za to są pyszne domowe desery i bombardino ( warto się również skusić na wyjątkowy aperitif , który opiera się na domowym likierze z górskiej tarniny, według mojego przepisu).

Zapraszam serdecznie i do zobaczenia w Murzasichlu.

Karnawał

Przed nami końcówka karnawału – warto z tej okazji wybrać się do Bukowiny na coroczny Góralski Karnawał a po nim oczywiście zajrzeć do nas.

W tym tygodniu przygotowałem dla Państwa dwie całkowicie nowe propozycje : Sałatke z cykorią i serkierm Triple Creme i Burrate z lekko karmelizowanymi pomidorkami i oliwkami Riviera.

Oprócz nich w karcie również polecam makaron Puttanesca na ostro z kaparkami, anchois i oliwkami

Na deser nie mogłem nie zaproponować domowych pączków z nadzieniem pistacjowym lub cytrynowym plus Creme Brulee, Semifreddo Pistacjowe i Zuppe Inglese.

Zapraszam serdecznie Państwa do naszej restauracji, jak zwykle jesteśmy otwarci od godziny 13 do 21.