Równonoc

Od dzisiaj każdy dzień będzie dłuższy,  aż do końca września kiedy to znów dzień zrówna się z nocą . Mimo ze mamy pierwszy dzień wiosny, jak każdy mieszkaniec Podtatrza dobrze wiem, że na ciepłe dni przyjdzie mi jeszcze  trochę  poczekać.

Niedźwiedzica z Gąsienicowej  się już obudziła, ale moim zdaniem  po krótkim rekonesansie okolicy, znów wróci do swojej gawry. W internetach wrze od pytań czy są już krokusy – ze spokojem można powiedzieć ze na chwilę obecną całkowicie ich brak 🙂 Oczywiście zaczną się pojawiać za jakiś czas w nielicznych skupiskach, ale do fioletowych dywanów przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
W Lechalet powoli zwalniamy tempo, sezon powoli się kończy , ale Wielkanoc tuż tuż, więc przygotowania trwają… Jak co roku będzie jagnięcina, Colomba z crema di latte i kto wie co uda się jeszcze ciekawego przygotować. Najważniejsze , że z dnia na dzień jest coraz więcej światła, brakowało mi tego słońca, oby świeciło jak najdłużej .

Lato 2017 -podsumowanie

 

No tak , sezon się skończył i czas to podsumować. Sezon był na pewno dobry, było dużo turystów i szczerze moim zdaniem wbrew temu co większość twierdzi, pogoda się udała. Nie było co prawda pogodnie i ciepło przez cały lipiec i sierpień ,lecz na pewno nie padało cały czas. Mieszkając w górach już się nauczyłem że na pogodę nie ma co narzekać a druga sprawa w deszczowe dni tez można sobie znaleść ciekawe zajęcia.

Tego lata niewątpliwie wiele radości czerpałem z ogródka które udało mi się zorganizować. Oczywiśćie zawsze mieliśmy mały zielnik pod oknem z którego zawsze codziennie się zbierało różne zioła lecz w ogródku tego roku dodatkowo udało mi się wyhodować bardzo wiele odmian smacznej zieleniny  . Dzika rucola , cykoria z trydentu czy bietole prawie codziennie były podawane do naszych stołów i na pewno każdy docenił ich niesamowity smak.

Ciesze się również z drugiego projektu jaki postawiliśmy sobie tego lata, czyli z przetworów. Chociaż ten rok nie był najlepszym pod względem owoców ( były duże przymrozki na wiosnę ) to jednak wiele udało się zdziałać w tym kierunku . Udało się zrobić wiele syropów, owoców w zalewie i konfitur. Te najlepsze oczywiście udostępniliśmy również na sprzedaż i jak się w trakcie okazało stały  się hitem, bo mało gdzie zresztą dzisiaj  można dostać domowe konfitury.

Jak niektórzy zauważyli tego lata też wprowadziliśmy własne sorbety. Wykorzystywaliśmy to co w sezonie i musze przyznać że niektóre smaki były naprawdę bardzo smaczne. Lody to tak naprawdę temat rzeka i chociaż teraz trochę go odstawiłem obiecuje do niego wrócić na wiosnę aby w lecie być jeszcze lepiej przygotowanym.

Suma sumarum uważam ten sezon za udany. Oczywiście można  było  wdrożyć jeszcze kilka nowych pomysłów lecz czas niestety na to nie pozwolił a czasami z czymś lepiej poczekać niż zrobić to byle jak.

Co do przyszłości nie ukrywam że szykujemy na pewno  wielkie zmiany. Niektórym się to pewnie nie spodoba inni będą znów zachwyceni. Niezależnie jak wygląda dziś rynek chcemy siebie ciągle doskonalić a do tego potrzebny jest czas którego obecnie mamy zbyt mało. Wiemy że popełniamy wiele błędów ale są one dla nas nauczką i wyciągamy z nich dużo wniosków. Będziemy na pewno ciągle informować o postępach naszej  pracy, więc jak to się mówi w młodzieżowym slangu bądzcie na łączach :-).

Na koniec dziękuje jak zwykle wszystkim którzy nas odwiedzili tego lata ,miło było dla was znów  gotować. Na jesień jeszcze działamy weekendami więc jak coś zapraszam . Pogoda co prawdą nie jest obiecująca i nawet   górale ostatnio twierdzą  że jesieni nie będzie  tylko odrazu zima przylezie , ja tam w to nie  wierze,  jeszcze będzie ciepło ….zobaczycie… pozdr Paolo

I po sezonie

DSC00012

Przyszedł wrzesień i tym samym czas na zakończenie i podsumowanie sezonu . Tego lata było niewątpliwie dużo ludzi , pogoda trochę deszczowa i zimowa , bo i  nie każdego lata zdarza się wstać z samego rana  z ledwo trzema kreskami na plusie. Sierpień jak co roku był topowym miesiącem, bo i festyny, imprezy  lecz w lipcu również tym razem dużo ludzi przyszło w góry w odróżnieniu od zeszłych lat. Po statystykach myśle że w tym roku ani Tour de Pologne ani Swiatowe Dni Młodzieży nie zaburzyły rytmu pracy Lechalet lecz nawet rzekłbym,  że pracowaliśmy więcej niż zwykle. Z uwagi na ogrom pracy niestety zmuszeni zostaliśmy zamknąć tego sezonu dwa dni a nie jeden, jak zwykle bywało .To się wiązało z brakiem możliwości czynności przygotowawczych jak kupno produktu, oczyszczenie go i na koniec wyporcjonowanie w celu dalszej obróbki. Wiem ze z tego względu mocno zostaliśmy skrytykowani bo jak w sezonie zamykać !!! lecz myślę że każdy zrozumie że dobra kuchnia wymaga dużo czasu a kiedy go brak jedynym rozwiązaniem staje się zamknęcie lokalu w celu nadrobienia strat.

Teraz oczywiście czas zwolnił  , mamy dużo czasu i  dobrze bo jest moment na odpoczynek i nowe pomysły . Tej jesieni jest dużo grzybów wiec na pewno coś niedługo wstawimy do karty a oprócz tego mamy już świetne owoce jak czerwone jagody i żurawinę co myśle że w deserach też będą miały swój wkład .

Dziekuje jak co roku wszystkim co nas odwiedzili  tego lata, było zimno ale mam nadzieje ze smacznie jak zawsze. Do zobaczenia PG

Po sezonie….

 

Śnieg się powoli topi, słońce coraz wyżej sięga zenitu , no co tu dużo mówić –  wiosna się zbliża;-). Sezon zimowy powoli zamykamy również i MY  w Lechalet i teraz czas rozpocząć NOWY z wiosennymi intrygującymi produktami.

Powoli nadchodzi Wielkanoc więc jak co roku  jagnięcina znów wróci i będzie królową stołu. Teraz szukamy jej specjalnie dla WAS, bo chcemy tej prawdziwej i dobrej (podhalańskiej), a nie mrożoną z importu z Nowej Zelandii.Oprócz jagnięciny również trochę nowości będzie z wołowiną. Spróbujemy ją podać ze słynnym serem Blu 61, to na pewno będzie coś ;-).

Dziekujemy wszystkich którzy nas odwiedzili zimą  i zachęcamy do odwiedzenia nas również na wiosnę, bo góry o tej porze są najpiękniejsze , po za tym te krokusy…..Wtorek i Środa standardowo zamykamy i wracamy już we Czwartek.  Niebawem kilka niespodzianek więc ciekawskich zapraszamy. Do zobaczenia

IMG_20150302_171354

I po sezonie…

 

DSC_0038

Było zimno , bo rano potrafiło być tylko 6 stopni na plusie i było mokro bo nie pamiętam lata  żeby spadła taka ilość wody. Mimo tego przycjechaliście drodzy goście w Góry i to nawet liczniej niż  w zeszłym roku. Dziękuje Wam Wszystkim że i tego lata będąc po Giewontem znalezliśćie czas żeby wybrać się do Nas do naszej małej włoskiej Italii.

Pracowaliśmy na najwyzszych obrotach i można powiedzieć że  prawie przez 24 godziny non stop ,żeby codziennie dać wam zawsze to co najlepsze i przede wszystkim zagwarantować swieżość. Mimo że zamykaliśmy jeden dzień w tygodniu to i tak dla nas  był dniem  pracy, bo trzeba było przygotować wszystko na kolejny tydzień.

Teraz jednak wszystko się uspokoiło bo i wakacje się skończyły , dzieci do szkoły wróciły i jednym słowem wróciła codzienność. My również trochę stopujemy nasze tempo ( bo zresztą tak cały czas się nie da 😉 ) i teraz do następnego sezonu oprócz wtorku będziemy zamknięci również  w środe.

We wrześniu wzbogacimy troche naszą karte o wielkie klasyki włoskiej kuchni jak : Stek po Florencku , Polędwica w zielonym pieprzu czy genialny makaron Amatriciana. Jak pojawią sie prawdziwki to również i one będą się pojawiać na naszej karcie w różnych warjacjach.

Zapraszam Serdecznie i miejmy nadzieje że skoro przez całe lato nie było zbytnio okazji żeby nacieszyć się górami to jesienią pogoda może okaże się bardziej łaskawa  . Do Zobaczenia Chef