Koniec Sezonu -podsumowania

Wraz z październikiem  przychodzi czas na podsumowanie sezonu, który mimo wielu niewiadomych udało się zakończyć pomyślnie.

Początek wcale nie należał do najlepszych, w lipcu pogoda nie dopisywała, było zimno i doskonale rozumiem ze wielu wolało sobie odpuścić wyjazd w góry. Kolejnym ciążącym czynnikiem była inflacja, która spowodowała podwyżki cen i tym samym niektórym rodzinom nie pozwoliła wyjechać na wakacje.Prawdziwy sezon ogólnie rzecz biorąc zaczął się  dopiero w połowie sierpnia, widać to szczególnie było na szlakach gdzie tworzyły się dość konkretne zatory.  Na pewno mieliście okazje zobaczyć słynną kolejkę kilkugodzinową na Rysy czy trochę mniejszą do drabinki na Orlej. To co działo się przy schronisku na Morskim Oku na pewno też nie przeszło niezauważone. Parkingi na Palenicy po raz pierwszy w historii dobiły do symbolicznej ceny 100 zł za dzień postoju.

Mimo trudnego początku wakacji na dobrą  sprawę sezon nie był taki zły z uwagi na bardzo dobry wrzesień i fakt, że wiele zakopiańskich biznesów  poratowali turyści z bliskiego wschodu. Nie wiedzieć czemu Zakopane stało się ich ulubionym kierunkiem wakacyjnym i sam musze przyznać,  że nawet w Murzasichlu było ich całkiem sporo.

Ciekawe było to, że na Krupówkach wiele restauracji zmieniło szyldy dodając napisy po arabsku a niektóre nawet całkowicie odświeżyły menu dodając wiele pozycji z daniami koszernymi.

My oczywiście nie poszliśmy  tą modą i u nas było po staremu. Tego lata gotowaliśmy głównie korzystając ze świeżych warzyw i owoców jak zresztą co lato.  W naszym menu co rusz pojawiały się nowe propozycje gdzie składnik sezonowy był najważniejszy. Oprócz zakupów w ulubionym warzywniaku,  zbieraliśmy również wiele wokół nas.  Tego lata udało się nazbierać dość sporo, a konkretnie to  :

  • Czosnek niedźwiedzi
  • Kwiat dzikiego bzu
  • Wierzbówka
  • Melissa
  • Wiśnia
  • Borówka czarna
  • Mirabelka żółta i czerwona

Korzystaliśmy również z naszej szklarni gdzie codziennie zbieraliśmy dla was :

  • Rukole
  • Mięte
  • Oregano
  • Boćwinę
  • Lubczyk
  • Roszponkę

Chciałbym również podkreślić ze wszystkie zioła, które uprawialiśmy nie były nigdy niczym pryskane a sadzenie było dyktowane zgodnie z praktykami biodynamiki co myślę, że  na pewno w końcu było wyczuwalne na talerzu.

Teraz przed nami październik i tym samym czas na prace posezonowe . To czas na nowe pomysły i dopracowywanie nowych dań– między innymi dlatego będziemy otwarci wyłącznie weekendami.

Muszę gorąco podziękować za wiele dobrych słów z waszej strony w ostatnim czasie, jest mi niezmiernie miło, że nasza praca  w Lechalet ( mojej i całej załogi ) jest mocno przez was  doceniania. Oczywiście nie zatrzymujemy się  i jak wspomniałem wyżej  ciągle będziemy się  doskonalić, aby zaoferować Wam coraz to lepsze dania.

Dziękuje wszystkim którzy nas odwiedzili tego lata  –  tym którym nie było po drodze w okresie wakacji, zapraszam  jesienią.  W każdy weekend będziemy czekać standardowo na Was w godzinach 13 – 21, jak zwykle, żeby coś dobrego wam ugotować.

Pięknej jesieni Wam  życzę i do zobaczenia w Murzasichlu.  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *