Za nami przesilenie letnie – 21 czerwca była najkrótsza noc w tym roku. Wczoraj z uwagi na burze nie udałem się na poszukiwania słynnego kwiatu paproci , zniechęcił mnie również fakt, że rok temu szukałem go prawie całą noc i niestety moje poszukiwania poszły na marne. Powiadają, że paproć nie kwitnie i głupi ten kto szuka,ale tradycja to tradycja i nie ma co szukać dziury w całym…
Podobnie zresztą jak z Wigilią Św. Jana w Parmie . 23 czerwca każdy parmeńczyk wie, że musi zjeść talerz Tortelli a o poranku zebrać poranną rosę która to niby ma właściwości lecznicze.
Jako rodowity emiliańczyk nie mogę zawieść i nie podtrzymać tradycji, więc dzisiaj również i w Lechalet będzie taka możliwość. Przygotowałem menu wigilijne , gdzie clou programu to oczywiście Tortelli di Erbetta. Do nich Maria zaserwuje świetne Lambrusco półwytrawne od Fattoria Moretto a na deser będzie oczywiście Tiramisu. Menu będzie dostępne przez cały weekend , ale to dziś tak naprawdę należałoby z niego skorzystać . Jak zjecie te Tortelli to jutro koniecznie zawińcie ręcznik wokół podudzia i wybierzcie się na spacer w dość zarośnięte pole.Z ręcznika wyciśniecie magiczny płyn i oto macie panaceum na wszystko.