Pod koniec sezonu zawsze przychodzi mój czas na Szczawnicę. Człowiek zmęczony i z odpornośćią która spada mu do zera nie jest w stanie nic już zdziałać i wtedy może pomóc tylko odpoczynek. Szczawnica to własnie moje miejsce idealne do tego celu i wiem ze zawsze mi pomoże. Wybieram się do niej oczywiście zawsze wczesną wiosną albo póżną jesienią, bo wtedy najspokojniej i oczywiscie dla mnie najlepiej. Hotele oferują również niezłe pakiety , więc sami rozumiecie że lepiej być nie może.
Będąc w Szczawnicy pewnie nie jeden sobie zada pytanie co robić ? No oczywiste że odpoczywać , ale jak ??? Podam tu mój plan działania , nie jest to poradnik lecz raczej wskazówka z mojego punktu widzenia jak wykorzystać najlepiej czas w Szczawnicy.
Otóż najważniejsza rzecz to oczywiscie nocleg. W Szczawnicy mamy tak naprawdę bardzo szeroką bazę noclegową ale warto zwrócic uwagę na te miejsca które są szczególnie położone w ciszy i spokoju. Najlepiej kierować się noclegami w odrębie Parku Górnego. Ceny są tam drozsze niż w innej częsci Szczawnicy ale poza sezonem zawsze trafiają się dobre oferty a po za tym niema nic lepszego jak poranny spacer czy joging przed śniadaniem w otoczeniu Parku.
W Szczawnicy oczywiście można odpoczywać spacerując albo przesiadując w kawiarenkach czy restauracjach, lecz trochę bezpośredniego zdrowia również nam nie zaszkodzi, więc warto go zaczerpnąc w Inhalatorium . Mają tutaj szereg świetnych zabiegów i inhalacji. Warto się umówić na prywatną wizytę z lekarzem w przychodni który stworzy nam bezpośredni program zdrowotny, kosztuje to 80 zł ale przynajmniej wiemy za co się zabrać. W niskim sezonie dodatkowo możemy sobie pozwolić na swobodny terminarz i wtedy najlepiej umówić się na zabiegi rano, tak żeby od południa własnie był czas na inne rzeczy. W Inhalatorium mają szereg ciekawych i pomocnych zabiegów , lecz niewątpliwie najprzyjemniejszym i dające świetne rezultaty już po kilku sesjach jest Inhalacja Celkowa. Polega ona że zamykają cię w celi gdzie powstaje mgła lotnych zdrowotnych gazów. Siedzimy tam przez ponad 20 min i oddychamy, nic wiecej nie robimy, tak ze fajnie ;-). Oprócz celki warto wybrać różnego rodzaju gimnastyki czy masaże , naprawdę potrafią człowieka postawić do pionu fizycznie jak i psychicznie. Jeśli chodzi o ceny to kwestia jest bardzo przyjazna bo w odróżnieniu od hotelowych Spa zapłacimy tutaj 10 x taniej.
Po Inhalatorium warto się udać napić szczawy (wodę zdrojową ) do Pijalni Wód na placu Dietla. Jak wykupiliście poradę w przychodni to już na pewno wiecię jaką wodę wybrac najlepiej do waszej kuracji, bo zresztą jest ich sześć a każda ma inne właściwośći . Ja próbowałem oczywiście wszystkie i dziwnym trafem tą która mi lekarz polecił była najgorsza ( Jóżef), ale co zrobić ce la vie….
Tak naprawdę jeśli rano wstaniemy o 8.00, to po małym spacerku i śniadaniu pójdziemy na zabiegi coś koło 9.30. Zabiegi nam zajmą coś ponad godzinę a pózniej przed obiadem bedziemy mieli czas na małą drzemkę lub krótki wypad do kawiarenki na małe aperitivo . Ja po zabiegach zawsze lądowałem do Kawiarni Helenka . Niezwykle urocze miejsce gdzie można napić się dobrej kawy ale i skusić się na coś więcej jak Campari. Mają prasę, jakieś przekąski, więc czas spędza się tam miło. Na obiad codziennie prawie lądowałem do jadłodajni Pod Siekierkami. Jak byliście w Szczawnicy więcej niż raz to na pewno tam jedliście bo tam wszyscy prędzej czy pózniej ląduja . Jest tanio, dużo i smacznie. Zupę podają w wazach – codziennie inna a na drugie też jest nie mały wybór.
Po obiedzie tak naprawdę mamy free time. Ja często wykorzystywałem ten czas żeby to trochę się pokręcić po okolicy. No i tak polecam wypad powyżej Parku Górnego . Nie wyobrażacie sobie jakie świetne mamy widoki z tego miejsca. Powyżej Parku można dalej iść jeszcze w górę w kierunku Beresnika albo tak jak ja zwykle robiłem zejść w strone osiedla Połoniny gdzie przechadzamy się wsród bardzo fajnych uliczek ze starymi willami. Tutaj własnie czuć prawdziwą Szczawnicę , czyli taką która żyje swoim rytmem. Mało tutaj sanitariuszy ,turystów, dużo swojaków .
Oczywiscie jeśli nie w Górę Parku można też isć w dół a tam znów Promenada. Pamietajmy jednak że wzdłuż Grajcarka jest co prawda ładnie ale mniej zdrowotne powietrze niż na górze. Nie zaszkodzi nam oczywiście, ale i nie pomoże, więc jeśli szukamy zdrowego tlenu to lepiej wspinać się w góre. Jeśli mowa o górze to oczywiście na myśl przychodzi popularna Palenica. Jest kolejka dla leniwych a na górze tez mamy kilka fajnych tras do wyboru.
Tak naprawdę jeśli chcielibyśmy spędzić aktywnie nasz pobyt w Szczawnicy to miejsc do zwiedzenia jest tu multum. Szczawnica to miejsce położone w centrum Pienin czyli tak jak w Tatrach jest co zobaczyć .
Po aktywnie spędzonym dniu zdobywając kolejne szczyty, pagórki czy ławki na promenadzie 😉 należy się kolacja z dobrym winem. W Szczawnicy tak naprawdę mało jest takich miejsc gdzie wieczorem możemy skoczyć na taką kolacje i ja zazwyczaj wybierałem Restauracje w Modrzewie Park Hotel albo Restauracje Villa Marta. Pierwsza pozycja bardziej wykwintna z francuskim akcentem , druga znów swojska dobra Szczawnicka kuchnia w naprawdę miłych i ciepłych wnętrzach.
No i tak mniej wiecęj wygląda mój pomysł na naładowanie baterii.Ląduje tam dwa razy do roku i zawsze po powrocie do domu jestem pełen energii i gotowy do dalszego działania. Polecam każdemu taki mini wypad, naprawdę potrafi zdziałać cuda. ;-)Pozdr Chef