Zaczynamy

Przed nami pierwszy weekend tego roku, mam zaszczyt zaprosić Państwa na nasze menu a la carte , w towarzystwie mojej wkładki tygodniowej.  

Mimo, że  śniegu brak,  na polu zrobiło się wyjątkowo zimno. Nadciągają mrozy z północy,  które mam nadzieje, że przyniosą nam upragnioną zimę.

Na początek gorąco polecam  minestrone , które będzie idealnym daniem rozgrzewającym.

Z dań głównych warto się  skusić na makaron z szafranem i wędzonym na zimno Speckiem  -ta propozycja to jedna z moich ulubionych podczas zimnych dni.

Z deserów wraca po dość długiej nieobecności mus czekoladowy, który tym razem podam z powidłami domowej roboty. Warto podkreślić ze powidła te zostały zrobione wykorzystując całkowicie wolne od oprysków śliwki, które rosły tego lata w naszym sadzie .

Z deserów nadal mamy w ofercie Zuppe Inglese, czyli deser na bazie lodów fiordilatte i babki panettone nasączonej winem marsala.

Na dobre zakończenie polecam gorąco nalewkę oliwkową na grappie lub bombardino klasycznie na ciepło ze śmietaną lub z dodatkiem kawy z ekspresu

Przypominam również , że wróciliśmy do sezonowego harmonogramu i teraz jesteśmy dostępni dla Państwa 5 dni w tygodniu ( wtorek i środa zamknięte ). W poniedziałek warto również wiedzieć , że jesteśmy trochę krócej, bo do 18.00.

Zapraszam serdecznie Państwa, jak co weekend czekamy standardowo od godziny 13.00.

Nowy Rok

Przyszedł  czas na podsumowania – to był   wyjątkowo dynamiczny rok  z wieloma przypadkowymi.

Po trudnym okresie po-pandemicznym plusem jest to , że wraca stabilność. To bardzo ważne dla takiego rynku jak gastronomia, bo ceny szybujące raz w górę raz w dół nie pozwalały na obiektywną ocenę sytuacji. Drugim wielkim problemem były tymczasowe  braki wielu produktów, które zmuszały do szukania zamienników. Teraz wydaje się wszystko  wracać na stare tory – mam nadzieje, że już tak pozostanie.

Wraz z nowym rokiem, znów pojawiają się nowe cele i jak co roku w Lechalet będziemy się starali do nich dążyć. W tym roku nasze inwestycje trochę stanęły w miejscu , ale z uwagi na niestabilny rynek uważam, że to było najrozsądniejsze z naszej strony.

Ciągle największym minusem ostatnich lat niestety jest pogoda. Skutki ocieplenia klimatu dotykają nas szczególnie zimą , kiedy powinien być śnieg a go niema. Liczę, że śnieżnobiała zima pojawi się już niebawem i wszyscy będziemy mogli się cieszyć zimowym puchem.

Oficjalnie 26 grudnia rozpoczęliśmy sezon zimowy, teraz standardowo będziemy dostępni 5 dni w tygodniu . Tak będzie aż do świąt Wielkanocnych , które w tym roku przyjdą wyjątkowo wcześnie.

W nowym roku  podczas ferii zimowych znów odnawiamy spotkania  z pizzą,  będziemy organizować takie weekendy co dwa tygodnie, harmonogram podamy już wkrótce

Co do samej kuchni  w zimę będziemy  się opierać więcej na produktach mięsnych i rybnych, teraz warzywa i owoce odstawiamy na bok do wiosny. Oczywiście nie zabraknie też wiele słodkich wypieków z wykorzystaniem konfitur, które zrobiliśmy dla Państwa na jesień .

Pragnę podziękować z całego serca  , za ten wspólny rok . Bardzo mi miło że nasza restauracja po tylu latach nadal cieszy się tak duża popularnością i mimo wielu nowo otwartych miejsc ciągle z przyjemnością do nas wracacie.

To niewątpliwie sygnał, że nasza praca owocuje w Państwa zaufanie, przez kolejny rok obiecuje, że będziemy się starać jeszcze więcej.

Pragnę  złożyć w imieniu całej rodziny Graffi najserdeczniejsze życzenia  wspaniałego nadchodzącego nowego roku. Oby ten nowy rok przyniósł wiele dobrego i smacznego.

Wszystkiego dobrego jeszcze raz i do zobaczenia w Murzasichlu !!!

ps.Dzisiaj i jutro jesteśmy dostępni standardowo do godziny 21.00-  zapraszam serdecznie na pizzę, panettone i prosecco.

Zimowa aura

Choć co prawda nadal mamy jesień , ostatnie opady śniegu potwierdziły mnie w przekonaniu ze raczej ciepło już nie będzie. Co najlepsze w nadchodzącym tygodniu nadal prognozowane są mocne opady śniegu  z dwucyfrowymi liczbami poniżej zera

Że zima przyszła dość wcześnie nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem – w górach to norma  ze w grudniu robi się   biało. Tydzień temu ruszył wyciąg UFO w Bukowinie , w ten weekend planowane jest otwarcie stacji narciarskiej Bania .Na Mikołaja prawdopodobnie ruszą wszystkie pozostałe ośrodki i jak halny nie pokrzyżuje planów wygląda na to , że będziemy mieli idealne warunki do jazdy na nartach.

Z uwagi na aurę nie mogłem nie zaproponować coś rozgrzewającego  na ten weekend , dlatego w propozycji tygodnia  pojawiło się bardzo lubiane przez was Minestrone.

Z warzyw  udało mi się zakupić w tym tygodniu wyjątkowe radicchio odmiany Tardivo.  Proszę nie mylić tego radicchio ze zwykłą bardzo popularną odmianą cykorii czerwonej, bo to dwie różne rzeczy. Radicchio Tardivo to najbardziej szlachetna odmiana tej cykorii, która jest zbierana przy pierwszych przymrozkach jesiennych w Treviso .Znany we włoszech pod nazwą  „kwiatu zimowego”  po zbiorach i  przycięciu prawie do korzenia,  przetrzymywany jest w specjalnych  piwnicach z bieżąco wodą w celu wypuszczenia młodych pędów. Bez dostępu do słońca i w bardzo niskich temperaturach ta cykoria zaczyna puszczać młode wykrzywione pędy,  które charakteryzują się niską goryczką i bogatym smakiem. 

Na jego bazie przygotowałem dla Państwa wyśmienite risotto, które dodatkowo zostanie wzbogacone wytrawnym czerwonym winem i parmezanem dojrzewającym min.24 miesiące.

Z sezonowych produktów nadal   króluje dynia  i tu systematycznie co tydzień lepimy dla Państwa tortelli Mantovani ( pierożki dyniowe ) . Do tych tortelli gorąco polecam piwo dyniowe od Baladina – dla mnie to perfekcyjny food pairing.

Pragnę poinformować, że wraz z zimą będe się starał piec więcej  słodkiego-w tym tygodniu właśnie zrobiłem tarte  z mirabelką z naszego sadu. Oprócz tarty zachęcam Państwa również  do spróbowania  bardzo ciekawego deseru rodem z Modeny  – czyli Sbrisolony.  Tradycyjnie   podam ją tak,  jak w większości trattorii w Emilii  – czyli skruszona na bardzo wyrazistym zabajone na winie Marsala.

Listopad już za nami, grudzień zapowiada się w  wyjątkowej zimowej odsłonie. Zapraszam serdecznie w góry i przy okazji na coś dobrego do Murzasichla.

Gęsina na Marcina

11 listopada przypada Narodowe Święto Niepodległosci i czas na Gęsine. W tym roku również nie mogłem nie zaproponować dań na bazie gęsiny –  u nas w Lechalet to już tradycja.

Z propozycji na początek polecam piękne młode wino świętomarcińskie od Winnicy Tourneau. Z uwagi na wyjątkową aromatyczność i świeżość okaże się świetną pozycją na aperitif.

Dalej polecam Państwu domowe tortellini, gdzie farsz zrobiliśmy wykorzystując  wszystkie szlachetne  części gęsi. Tortellini tradycyjnie podamy  w esencjonalnym bulionie na gęsich kościach.

Z zimnych przekąsek polecam   szarpaną gęsine, którą podamy w towarzystwie sałaty lodowej doprawionej sosem vinegrette.

Jako pierwsze danie warto się skusić na pappardelle podane z  bardzo aromatycznym ragu w stylu bolognese a na danie główne polecam udo gęsie  gotowane przez ponad 12 godzin, które zaserwujemy państwu  na lekkiej polencie w towarzystwie lekko przesmażonej na maśle szarej renety.

Zapraszam serdecznie Państwa do świętowania tego ważnego dnia w naszej restauracji. Do zobaczenia w Murzasichlu.

Po pizzy…

Na wstępie chciałbym podziękować wszystkim, dla których miałem okazje piec pizze podczas tego długiego weekendu.  Jest mi niezmiernie miło ze tylu z was nas odwiedziło w Lechalet przez te ostanie 7 dni , był to wyjątkowy czas , taki mały powrót do dawnych czasów.

Ktoś kiedyś zadał mi pytanie, czy naszą pizze można jakoś określić? Jak ją nazwać i czy można ją przypisać do jakieś określonej grupy . Zastanawiałem się długo nad tym pytaniem i szczerze nie udało mi się znaleźć odpowiedzi. Wiem na pewno ze nie jest to pizza w stylu rzymskim ani neapolitańskim. Wiem również, że ciasto jest mieszanką autorską opatentowaną przez moich rodziców i na dobrą sprawę od pierwszych lat nic się w tej kwestii nie zmieniło.

Nie wiem jak powinien określić tą pizze, ale wiem czym się wyróżnia od innych. Jest krucha , lekka i pokryta najlepszymi składnikami jakie znam. Te trzy cechy moim zdaniem określają styl tej pizzy i bez wątpienia przyczyniły się do jej popularności.

Podkreślam również ze nie chodzi mi o stwierdzenie ze ta pizza jest najlepsza , bo tak nie jest. Ale na pewno jest unikalna w swym stylu.

Z tej przyczyny nigdy nie pozwolę sobie na doskonalenie receptury –  uwazam ze tak jak jest jest idealnie i potwierdzeniem tej tezy była kolejna wasza liczna obecność w ostatnim czasie.

 Dziękuje wam jeszcze raz za ten wspaniały długi weekend , obiecuje, ze pizza niedługo wróci, a kiedy konkretnie to dowiedzie się już niebawem.

Tymczasem dzisiaj chciałbym was zaprosić do nowej  propozycji  a la carte.   Zapewne już wiecie, że  udało nam   się zakupić pyszne dynie odmiany Marina od Jedynie. Właśnie z ich wykorzystaniem zrobiliśmy słynne tortelli Mantovani.

Moim zdaniem to idealne danie na obecny jesienny czas , polecam spróbować je również z piwem dyniowym od Baladina.

Na deser mam dla Państwa sernik cytrynowy z ricotty, który również wraca po dość długiej przerwie.

Zapraszam serdecznie do Murzasichla, do zobaczenia Chef

Halloween Pizza Week

Przed nami długi weekend listopadowy, w którym rozpalamy piec i  będziemy dla Państwa serwować pizzę. W tym tygodniu nie mogłem nie zaproponować czegoś z dynią, więc i w propozycjach pojawiła się pizza Mantovana z kremem dyniowym.

Z ciekawych propozycji polecam również pizze Gorce z rydzami i włoskim boczkiem a dla fanów ostrych smaków Pizze Diavole z ostrym salami i peperoncino z naszego ogródka.

Do  pizzy gorąco polecam  bąbelki a konkretnie  tradycyjne prosecco na osadzie od Malibrana lub półwytrawne Lambrusco Grasparossa od Fattoria Moretto.

Przypominam również , że nadal mamy w ofercie świetne piwo w stylu Pumpkin Ale od Baladina – idealnie będzie pasować do pizzy z dynią

Co do deseru to przygotowaliśmy Panne Cotte, Tiramisu, Semifreddo i Affogato ( z kawą , czekoladą lub gorącym bombardino)

Zapraszam serdecznie, będziemy otwarci z pizzą codziennie aż do 1 listopada.

Pozdrawiam Chef

Czas na Rydze

Jesień już nadeszła na dobre a najlepszym tego potwierdzeniem jest objawienie się rydzów. Ten grzyb uwielbią  kiedy jest zimno i mokro,  dlatego nie bez przypadku pod Gorcami już mamy pierwszy konkretny wysyp.

W tym tygodniu nie mogłem nie zaproponować coś z rydzami, więc dla Państwa przygotowałem dwie ciekawe propozycje. Jedna to polenta z rydzami na maśle a  druga to rydze z makaronem w sosie pomidorowym.

Do rydzów polecam  świetne Lambrusco Tasso od Fattoria Moretto,  które uważam, że idealnie zrównoważy smak tego wyjątkowego grzyba.  

Co do deserów warto się skusić na tartaletkę z naszą domową konfiturą z mirabelek  – w tym roku wyszła wyjątkowo kwaśna,  co uważam za atut.  

Z dobrych wiadomości informuje również,  że konfitury w tym roku zrobiliśmy dość sporo, więc jeśli ktoś jest zainteresowanym małym słoiczkiem , to jest on dostępny w naszym sklepiku.

W tym tygodniu będę standardowo dla Państwa gotować od piątku do niedzieli w godzinach 13-21, mocno również zachęcam do głosowania.  

Zwykle nie wypowiadam się w kwestii polityki,  ale tym razem zrobię wyjątek. Uważam ze każdemu co jest na sercu przyszłość Polski powinien iść oddać swój głos. Duży  apel szczególnie do Polek  –  to jest wasz czas,  czas żeby cos zmienić.  Pamiętajcie przede wszystkim,  ze wasz wybór  jest niejawny,   więc nikt nie będzie was karał jeśli będziecie kierować się sercem i rozumem.

Wierze, że wspólnie wybierzemy najlepsze rozwiązanie, rozwiązanie, z którego wyłoni się wiele dobrego.  

Tydzień 40 – sezon grzewczy start

Jesień już twa w najlepsze, drzewa już nabierają kolorytu a temperatury  poniżej 10 stopni w nocy to już normalność. Wraz z październikiem oficjalnie rozpoczęliśmy również sezon grzewczy –  pompy ciepła poszły w ruch! Jestem dumny, że większość ciepła który tworzymy pochodzi ze źródeł odnawialnych, jest to dla mnie mały krok do lepszego jutra.

Dziękuje również Stowarzyszeniu Zero Waste, że dołączyli nasz obiekt do ich mapy, od lat walczymy z ograniczeniem śmieci w naszej restauracji i lepszą gospodarkę energetyczną co przynosi na pewno duże zyski dla środowiska. Jestem zdania, że lepsze powietrze = lepsze zdrowie a tego w dzisiejszych czasach  trzeba nam najbardziej. Wyjazd w góry nie powinien wiązać się wyłącznie z potrzebą sportu czy chęci zobaczenia pięknego widoku, ale również z możliwością ograniczenia do minimum szkodliwego pyłu zawieszonego.


Jak każdego weekendu po dobrej wędrówce  zapraszam oczywiście do Murzasichla. W tym tygodniu mam dla Państwa coś wyjątkowego –  wędline Culatello. Dla niewtajemniczonych Culatello to coś w rodzaju szynki parmeńskiej z tą różnicą, że dojrzewa w mglistych dolinach Padu. W smaku jest bardziej bogata i wilgotna co podejrzewam ze jak lubicie Parmeńską to Culatello pokochacie.  Oprócz tego rarytasu  polecam makaron z lekko wędzonym łososiem i śmietaną – to taki klasyk na jesienne wieczory.

Z uwagi na niskie temperatury warto  się również skusić na herbatkę z syropem z brusznicy górskiej lub rozgrzewające Bombardino, które w tym tygodniu ma swój debiut.  Na koniec polecam deser Czerwone Wiechy, czyli pucharek lodowy z górską brusznicą (jakbyście mnie pytali skąd taka nazwa to polecam wybrać się na piękną wycieczkę do  Tatr Zachodnich i jak zobaczycie co tam rośnie na stokach i w jakiej ilości to zrozumiecie sens tej nazwy).

Dla zainteresowanych informuje również o możliwości zamówienia  deseru typu Tiramisu, Tarta, Sernik  czy Panna Cotta . Co prawda w środku tygodnia mamy zamknięte, ale jestem w stanie się tak zorganizować , że jeśli ktoś chciałby sobie zamówić taki deser do odbioru poza weekendem, jest taka możliwość.  Najlepiej proszę napisać bezpośrednio na mój adres biuro@lechalet.pl, odpisze możliwie jak najszybciej ( ceny bez zmian: 100 zł /kg , czas oczekiwania 24h lub 48 h w zależności od dostępu świeżych produktów)

Dziękuje za waszą uwagę, pozdrawiam Chef.

Koniec Sezonu -podsumowania

Wraz z październikiem  przychodzi czas na podsumowanie sezonu, który mimo wielu niewiadomych udało się zakończyć pomyślnie.

Początek wcale nie należał do najlepszych, w lipcu pogoda nie dopisywała, było zimno i doskonale rozumiem ze wielu wolało sobie odpuścić wyjazd w góry. Kolejnym ciążącym czynnikiem była inflacja, która spowodowała podwyżki cen i tym samym niektórym rodzinom nie pozwoliła wyjechać na wakacje.Prawdziwy sezon ogólnie rzecz biorąc zaczął się  dopiero w połowie sierpnia, widać to szczególnie było na szlakach gdzie tworzyły się dość konkretne zatory.  Na pewno mieliście okazje zobaczyć słynną kolejkę kilkugodzinową na Rysy czy trochę mniejszą do drabinki na Orlej. To co działo się przy schronisku na Morskim Oku na pewno też nie przeszło niezauważone. Parkingi na Palenicy po raz pierwszy w historii dobiły do symbolicznej ceny 100 zł za dzień postoju.

Mimo trudnego początku wakacji na dobrą  sprawę sezon nie był taki zły z uwagi na bardzo dobry wrzesień i fakt, że wiele zakopiańskich biznesów  poratowali turyści z bliskiego wschodu. Nie wiedzieć czemu Zakopane stało się ich ulubionym kierunkiem wakacyjnym i sam musze przyznać,  że nawet w Murzasichlu było ich całkiem sporo.

Ciekawe było to, że na Krupówkach wiele restauracji zmieniło szyldy dodając napisy po arabsku a niektóre nawet całkowicie odświeżyły menu dodając wiele pozycji z daniami koszernymi.

My oczywiście nie poszliśmy  tą modą i u nas było po staremu. Tego lata gotowaliśmy głównie korzystając ze świeżych warzyw i owoców jak zresztą co lato.  W naszym menu co rusz pojawiały się nowe propozycje gdzie składnik sezonowy był najważniejszy. Oprócz zakupów w ulubionym warzywniaku,  zbieraliśmy również wiele wokół nas.  Tego lata udało się nazbierać dość sporo, a konkretnie to  :

  • Czosnek niedźwiedzi
  • Kwiat dzikiego bzu
  • Wierzbówka
  • Melissa
  • Wiśnia
  • Borówka czarna
  • Mirabelka żółta i czerwona

Korzystaliśmy również z naszej szklarni gdzie codziennie zbieraliśmy dla was :

  • Rukole
  • Mięte
  • Oregano
  • Boćwinę
  • Lubczyk
  • Roszponkę

Chciałbym również podkreślić ze wszystkie zioła, które uprawialiśmy nie były nigdy niczym pryskane a sadzenie było dyktowane zgodnie z praktykami biodynamiki co myślę, że  na pewno w końcu było wyczuwalne na talerzu.

Teraz przed nami październik i tym samym czas na prace posezonowe . To czas na nowe pomysły i dopracowywanie nowych dań– między innymi dlatego będziemy otwarci wyłącznie weekendami.

Muszę gorąco podziękować za wiele dobrych słów z waszej strony w ostatnim czasie, jest mi niezmiernie miło, że nasza praca  w Lechalet ( mojej i całej załogi ) jest mocno przez was  doceniania. Oczywiście nie zatrzymujemy się  i jak wspomniałem wyżej  ciągle będziemy się  doskonalić, aby zaoferować Wam coraz to lepsze dania.

Dziękuje wszystkim którzy nas odwiedzili tego lata  –  tym którym nie było po drodze w okresie wakacji, zapraszam  jesienią.  W każdy weekend będziemy czekać standardowo na Was w godzinach 13 – 21, jak zwykle, żeby coś dobrego wam ugotować.

Pięknej jesieni Wam  życzę i do zobaczenia w Murzasichlu.  

Równonoc

Powoli czas się pożegnać z latem, bo za kilka dni  będziemy mieli początek jesieni. W sobotę, 23 września , rano pozycja słońca znajdzie się w tak zwanym punkcie Wagi, co definiuje początek astronomicznej jesieni . Od tego dnia słońca będzie coraz mniej i tak aż do zimy.

W tym tygodniu przepowiadane jest załamanie pogody i  według wstępnych prognoz ma pojawić się w górach śnieg

Postanowiłem zatem przygotować dla Państwa rozgrzewające minestrone  , które myślę ze będzie dobrą opcją na obecną aurę.

Z dań dalej bazujemy na makaronie Pizzocheri – plus zrobiliśmy również gnocchi ziemniaczane, które serwować będziemy z masłem szałwiowym

Na deser polecam mocno czekoladowy mus, który tym razem podam ze swojskimi powidłami śliwkowymi.

Zapraszam serdecznie do Murzasichla , jak co weekend będę dla Państwa gotować w godzinach 13-21. Do zobaczenia.