Addio Vincenzo

Z dniem 7 grudnia odszedł na zawsze nasz serdeczny przyjaciel Vincenzo Mecca.  Człowiek  który kochał swój zawód a przede wszystkim Podhale z którego niechciał wyjezdzać nawet w niskim sezonie kiedy nie było co po prostu tutaj robić. Był człowiekiem otwartym na ludzi i do ludzi zawsze go ciągneło. A to kiedy pracował w kuchni lubił wyjść i pogadać z gościem a to nawet wpaść do nas do Lechalet kiedy miał wolne od pracy, żeby pośmiać się z ciekawych rzeczy jakie się mu przydarzyly. Był bardzo dobrym kucharzem który jak to on sam mówił lubił kuchnie taką jak kiedyś: bez pieców konwekcyjnych , robotów, prosta i zdrowa. Lubiałem z nim rozmiawiac szczególni o kuchni , wymienialiśmy się radami i czasami nawet coś razem przygotowaliśmy żeby póżniej to razem zjeść i ocenić jak nam wyszło.

Dzisiaj już jednak Vincenza niema i zostaje po nim tylko wspomnienie i …. peperoncino które mi przyniósł ostatnim razem kiedy się widzieliśmy.Poradził mi żebym go włożył do oliwy i po kilku tygodniach używał go tylko na specjalne okazje, bo to prawdziwe peperoncino z jego ogrodu. Tak zrobiłem .

W Lechalet nigdy cię nie zapomniemy. Żegnaj Vincenzo

Co z tą kawą?

 

 

Coraz częsciej słyszę tekst ” ale macie pyszną kawę „. Nie jestem znawcą kawy i tak samo nie potrafię powiedzieć czy kawa którą podajemy w naszej restauracji jest wyjątkowa dobra ,lecz słuchając opinii naszych klientów to są dwa rozwiązania: albo rzeczywiście mamy znakomitą kawę albo po prostu w innych miejscach podaje  się  kompletne świństwo. Myśle że to drugie rozwiązanie jest bardziej prawdopodobne z powodu że znam kilka lokali na podhalu gdzie naprawdę kawa jest nie do wypicia. Jest to smutne że dużo właśnie tych lokali reklamuje się oświetleniami że mają na przykład kawę Illy, Vergnano a póżniej się okazuje ze może w mieszance jest tylko 10 % tego reklamowanego produktu a reszta to Mokate, Mk Cafe czy inne tańsze kawy. Ja zawsze byłem przeciwnikiem reklam w restauracji co innego jeśli chodzi o bary tam jak najbardziej ładne lustra z reklamą kaw lub plakaty z alkoholami są jak najbardziej na miejscu. No ale wracając do naszej kawy jak już wspomniałem wcześniej w naszej restauracji kawa jest uważana za naprawdę dobrą. Dlaczego tak jest? Powiem tak, że nie konbinujemy z mieszaniem drogiej z tanią kawą bo to nie jest w naszym stylu. Mamy obecnie kawę mieszanki specjalnej do restauracji Italcaffe. Nie używamy innych kaw chociaż są lepsze jak np Illy z powodu że w naszym lokalu kawa jest tylko dodatkiem po posiłku a nie podstawowym powodem jak w kawiarni gdzie się przychodzi specjalnie na kawę.   . A dlaczego jest taka dobra? Jak mówiłem wczesniej nie znam się na kawie lecz pewien barista kiedyś mi powiedział że dobra kawa zależy przede wszystkim od 3 czynników: mieszanki palonej kawy, sprzętu i sposobu przygotowania i  w końcu może najwazniejszym jakości wody. I tak jeśli teraz podsumować sprawę : ludzie mówią że mamy super kawę więc mieszankę mamy dobra lecz nie najlepszą, sprzet to zwykły ekspress na dwie kolby , więc zostaje tylko fakt że w Murzasichlu jest po prostu znakomita woda. I to mogło by się w sumie zgadzać bo woda jest żródlana i prosto z gór więc bogata w rózne minerały. Dodatkowo coś co np jest częstą przyczyną w mieście to jest to że woda jest twarda i osadza się kamień na spiralach i z tego powodu trzeba kupować beczki zmiękczające wodę, które jeśli wydamy na nie fortunę będą w miarę dobrze nam filtrować wodę a jeśli kupimy pierwsze tańsze to po prostu zabiorą nam z wody nawet te mikroelementy i minerały które wzbogacają wyjątkowo naszą kawę . Dla przykładu weżmy zróbmy sobie kawę z destylowanej wody i taką   ze zwykłej to od razu przekonamy się o róznicy. W Murzasichlu właśnie tego problemu z wodą niema z powodu że jest czysta i miękka więc możemy zapomnieć o instalacji zmiękczaczy. Czy jednak sama woda tworzy ten wyjątkowy smak. Nie tylko. Znajomość jak ją zrobić też robi swoje. I tak każdy barista ma swoje tajniki aby espresso wyszło jak najlepiej, ja poznałem jeden , który podobnie jak w kuchni ma duże znaczenie na jakość. Otóż dobrą praktyka w restauracji jest taka aby tależ posiadał temperaturę odpowiednią dla danej potrawy. To jest sprawdzone i jeśli np mięso z grila położymy na ciepłym talerzu będzie o niebo leprze niż podamy go na zimnym talerzu. W lepszych restauracjach idzie się jeszcze dalej bo np chłodzi się nawet sztucce do deserów jak sorbety czy musy. Z espresso jest podobnie , jeśli podamy go w zimnej filiżance to kawa straci na wartościach i piana opadnie. Filiżanka musi być ciepła i z grubej porcelany aby na długo utrzymywała temperaturę naszego napoju. Dodatkowo podpowiem że jeśli w domu nie mamy ekspresu z podgrzewaczem na filiżanki można zawsze użyć parę do mleka która łatwo i szybko zagrzeje nam naczynie. Jesli brakowało by nam i tego to wkładamy pustą kolbę i płukamy naszą filiżankę gorącą wodą z ekspresu. Aha pamiętajmy że kolby nigdy nie myjemy płynami tylką samą wodą i co najważniejsze( to także udowodnione ) im więcej kaw zrobimy na maszynie tym kawa będzie lepsza . Myślę że to takze może się wiąząc z jakościa kawy w Lechalet z powodu że u nas naprawdę robimy dużo kawy a czasami jak widzę po niektórych restauracjach nie widzę  sensu trzymania ekspresu w lokalu dla 10 kaw dziennie.

To jest kilka porad które mogę dać z mojej strony , choć nie jestem znawcą kawy to lubię czasami wypić szczególnie po posiłku , Pozdrawiam i do następnego;)

 

Gęsina na św. Marcina

zdj. www.gęsina.pl

Od chyba czterech lat jest fajny ruch slow food w Polsce, który popiera aby jeść gęsine 11 listopada. W Polsce jest to narodowe swięto i podoba mi się to ,że wszystkie restauracje popierają taką akcje starając się przyrządzić ciekawe dania z gęsi. Jest to niełatwe zadanie szczególnie dla szefów kuchni ,bo mieso z gęsi wcale nie jest takie łatwe do przyrządzenia.  Mogę powiedzieć szczerze że moja przygoda z gesią zaczyna się tutaj w Polsce   z powodu że   we Wloszech kaczka była zawsze bardziej dostępna a włoska gęs znowu nie była tak dobra jak polska gęś owsiana, która jest hitem międzynarodowym.

W lechalet postanowiłem nie iść tropem niektórych restauracji które będą przygotowywać gęś podobnymi sposobami jak się przygotowuje kaczkę. ( np. confit czy w miodzie lub na slodłko z jakimiś owocami ) .Gęsina jest mięsem które moim zdaniem nie powinno gotować się  szybko i w dużych temperaturach  , z mojego punktu widzenia lepiej bedzie ją długo gotować w jakimś dobrym winie lub bulionie z warzywami tak aby mięso ładnie zmiękło i nabrało ciekawych smaków. I właśnie dlatego gęsina w Lechalet będzie podana w bardzo tradycyjny sposób czyli w kawałkach duszona z warzywami i winem ułożona na białej polencie. Zapraszam wszystkich i pamiętajcie ,że czy w domu czy w restauracji w tym szczególnym dla Polski dniu jedzcie koniecznie gęsine!!!

Dla tych co chcą wiedzieć więcej podsyłam link  http://www.gesina.pl/

Jesienne Propozycje temat nr 1. prawdziwki z Borgotaro

GRZYBY, GRZYBY I JESZCZE RAZ GRZYBY

Przedstawiam Państwu nowe propozycje jesienne gdzie tematem głównym są prawdziwki. Jak co roku i tym razem wyruszyłem do Borgotaro w poszukiwaniu najlepszych grzybów jakie znam.

To tutaj właśnie wsród lasów kasztanowych rosną najlesze  znane mi  prawdziwki,  które jako jedyne posiadają ten wyjatkowy mocny smak i zapach.
We wszystkich daniach menu zostały wykorzystane te wyjatkowe grzyby ,które zaliczają się do rodziny Boletus Edulis Testa Nera Borgotaro IGT  czyli Borowika Szlachetnego, Czarne Kapelusze z certyfikatem pochodzenia.

 Menu które przedstawiam jest w 100  %  tradycyjne i wiele z poniżej wymienionych dań jest tym co byśmy
dostali w małej trattorii ( bo tylko takie są ) w Borgotaro.

talerz dla dwóch osób  z szynką parmeńską dojrzewaną 24 miesiące,borowikami  i grzybkami lasu w oliwie

krucha sałata z parmezanem górskim i grzybkami lasu w oliwie

grzybowe risotto  z  borowikami  z  borgotaro     aromatyzowane  truflą

pappardelle “ serce parmy ” z borowikami,  szynką parmeńską,
sosem pomidorowym i parmezanem w kawałkach

polędwica wołowa z pieca drzewnego  podana  w kremie borowikowym

 Życzę Smacznego Chef de Cuisine Graffi P.

Spaghetti Aglio, Olio e Peperoncino

Dzisiaj chciałbym przedstawić mój sposób na przyrządzenie bardzo słynnego spaghetti Aglio, Olio e Peperoncino. Należy przypomnieć że jest to stary bardzo przepis na makaron który powstał w Kampanii kiedy to przyrządzano obiad ( jak to bywało kiedyś) z tego co pozostało w domu. I tak jak sama nazwa mówi było to danie na podstawie Aglio – czosnek, Olio – Olej i Peperoncino – Papryczka Pikantna. Jest to danie które ostatnio w Polsce  jest popularnie podawane w restauracjach lecz moim zdaniem zalicza się do dań które powinno przygotowywać wyłącznie w domu bo restauracja to miejsce wyjątkowe gdzie powinno się podawać wyjątkowe potrawy a nie zwykłe spaghetti z oliwą.

Pamiętam Aglio e Olio szczególnie w czasach kiedy uczyłem się w technikum we Włoszech kiedy często podczas wieczornych imprez ze znajomymi robiło się właśnie takie spaghetti aby zaspokoić głód nie tracąc przy tym  dużo czasu  w zamian otrzymując smaczne i ekonomiczne danie.

Jeśli mamy przygotować Aglio Olio e Peperoncino to na pewno będzie nam potrzebne jak wcześnie wspomniałem czosnek- najlepiej nasz polski  , Olej Extra Vergine  – czyli włoska oliwa z pierwszego tłoczenia i papryczka włoska lub bardziej u nas dostępna papryczka chili .

Po pierwsze bierzemy czosnek w całości nie obierając go ze skórki i gnieciemy ręką  na desce. Można to także zrobić nożem lecz niektórzy twierdzą że ostrze metalowe może zaszkodzić czosnkowi więc dla świętego spokoju lepiej to zrobić ręką lub ceramicznym nożem. Tak zgnieciony czosnek wrzucamy do patelni z olejem i włączamy płomień. Teraz bardzo ważna sprawa otóż taka żeby nie spalić czosnku z powodu że wtedy nasze spaghetti będą gorzkie.  Moja rada taka żeby przynajmniej na początek zmniejszyć troche płomień  a jak już dojdziemy do wprawy to będziemy smażyć na wysokim ogniu. Jak już czosnek się zrumieni to wyłączamy płomień i wrzucamy papryczkę. Dajemy ją na końcu z powodu że jest delikatniejsza od czosnku i mogłaby się nam spalić. Po tym wszystkim odstawiamy i dopiero teraz wrzucamy makaron do wrzącej i osolonej wody. To jest bardzo ważne ,bo nie każdy wie i właśnie w tym kryje się tajemnica dobrego Aglio e Olio. Olej który nam się zaromatyzował czosnkiem i papryką musimy zostawić na kilka minut  do ostygnięcia na patelni. Kwestia dziesięciu minut ( czas gotowania makaronu ) i nasza emulsja zagęstnieje i zrobi się idealna. Ważne jest także żeby po ugotowaniu spaghetti pomieszać je z naszym olejem na zimno nie podgrzewając przy tym dodatkowo patelni.

Tak wykonuje się oryginalne spaghetti Aglio e Olio lecz jeśli nie zależy nam na odwzorowanie oryginalnej receptury to można dodać coś więcej aby trochu je wzbogacić.

1/Niektórzy twierdzą że spaghetti di Aglio e Olio powinno się solić na patelni grubą solą morską a nie podczas gotowania w wodzie  .Ja powiem tak że próbowałem i jedno i drugie i moim zdaniem zależy co kto lubi.  Co do dodania soli do wody to jeśli ktoś nie wie to  zasada solenia wody jest 1/10/100.  To znaczy że na 1 litr wody trzeba wrzucić 10 g soli i będziemy w niej gotować 100 g makaronu. ( Dla np 500 g makaronu czyli około  pięć osób musimy nastawić 5 l wody i wrzucić 50 g soli.

 

2/Często wykorzystywana praktyka w celu poprawienia gęstości emulsji oleju to  taka  żeby podczas  mieszania makaronu z olejem na zimno dodać trochę bułki tartej.

 

3/W celu ubarwienia dania podkreślając barwy Włoch  ( biały makaron, czerwony papryka i  zielony pietruszka ) można dodać na koniec listki pietruszki.

 

Tajemnica Lechalet …. ujawniona;)

Wiele w te wakacje mieliśmy pytań skąd mamy dostęp do wielu ziół i wyszukanych sałat. Kwiaty cukinii, dzika rukola (selvatica ),  biały szpinak, ciemna cykoria, bazylia drobnolistna, tymian, rozmaryn, estragon itp. Postanowiłem zdradzić mojego sekretnego dziennego dostawce swieżych ziół , oto i on …  Roberto 😉  – mój tato który w te wiosne postanowił stworzyć mały ogródek zielny. ( tylko mu nie mówcie że go zdradziłem 😉 )

Oto kilka zdjęc zrobionych z ukrycia.

 

Koniec sezonu …

 

Z dniem dzisiejszym informujemy wszystkich naszych gości że konczymy wysoki sezon letni. Nasza restauracja jednak oprócz wtorku bedzię czynna cały czas jak co roku, w przeciwieństwie do INNYCH WIELKICH WŁOSKICH LOKALI którzy otwierają jedynie sezonowo.

Zapraszamy serdecznie wszystkich szczególnie że niebawem zmienimy kartę na jesienną a wtedy będą państwo mogli delektować się wspaniałymi daniami z prawdziwkami, słodkimi dyniami i dziczyzną.