Kategorie
pod kontrolą szlakiem dobrego jedzenia

Capel da Pret – najstarsza włoska dynia

Wracając z Riviery Liguryjskiej ostatniego dnia naszego urlopu udało nam  się zahaczyć o Mantove –  miasta, które słynie głównie z dyni i Tortelli Mantovani. Jeśli się zastanawiacie czy przesadą jest kupić dynie właśnie tam ,od razu potwierdzam, że nie.

Jakbyście nie wiedzieli,  Mantova słynie ( jak zresztą cała równina padańska ) z wyśmienitej rolniczej ziemi . Amerykanie zwą nazywać ten region Food Valley i w sumie się im nie dziwie,  bo właśnie tutaj między innymi powstaje słynny  ser Parmigiano Reggiamo

No ale wracając do dyni ,było akurat południe kiedy jechaliśmy Autostradą del Brennero i widząc , że Mantova jest na następnym zjeździe skorzystaliśmy z możliwości zatrzymania się w tym mieście i zjedzenia słynnych Tortelli di Zucca . Mieliśmy jeszcze 30 minut do 12.00 ( pory głównej na obiad we Włoszech  ) więc korzystając z okazji pokręciliśmy się autem po obrzeżach i akurat tak się złożyło, że trafiliśmy na sprzedawcę dyń.

Jak się później okazało trafiliśmy bardzo dobrze z uwagi, że to był jeden z nielicznych rolników w tym regionie, który jeszcze uprawia zapomnianą już dawną odmianę Capel da Pret.

Musicie wiedzieć, że Capel da Pret  jest najstarszą dynią uprawianą we Włoszech.  Jej korzenie sięgają aż średniowiecza , ale niestety wraz z rewolucją przemysłową została zdegradowana i całkiem zapomniana przez nowe odmiany , które były mniej wymagające w uprawie.

Kolejnym powodem, który był na niekorzyść w tamtych latach dla tej dyni to jej trudność w przeróbce. Jej twarda skóra i dość zwarty miąsz stwarzały pewne problemy dla niewprawionej kulinarnie osoby co chyba było głównym powodem, dlaczego ją wycofano z supermarketów.

Na szczęście mimo powyższych trudności , kilku rolników postanowiło nadal uprawiać tą dynie zgodnie z tradycją, doceniając jej wyjątkowe walory smakowe i  niezwykłą zdolność dojrzewania w czasie.  Własnie tak !  Capel da Pret podobnie jak dobre wino potrafi z czasem dojrzewać i nabierać bardziej głębokiego smaku co osobiście uważam za niesamowitą cechę.

Jestem już w sumie po kilku próbach z tą dynią i przetestowałem wersje starszą i ledwo co zebraną i muszę przyznać, że różnicę są kolosalne.

Nie ukrywam, że będę się starał przytrzymać kilka sztuk aż do Bożego Narodzenia, bo widzę ze czas im służy. Mam też niestety lekkie obawy czy mi się to uda , bo wasze zainteresowanie na Tortelli Dyniowe po ostatnim weekendzie jest wyjątkowo spore 😊

Na szczęście dobrze się stało ze zakupiłem tych dyń wyjątkowo dużo, ale też nie ukrywam, że jak ich zabraknie możliwe ze znów zajedziemy do Mantovy po kilka sztuk.

Tymczasem będziemy korzystać z tego co mamy, będziemy oczywiście lepić Tortelli i Gnocchi,  pojawi się też Zupa Dyniowa i Flan. Jak się uda to nieuniknione, że w propozycji pojawi się  również jakiś deser a może nawet lody.

Zapraszam was serdecznie na wyjątkowe propozycje z tą niesamowitą dynią, do zobaczenia Chef