Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the all-in-one-seo-pack domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/cheflab/domains/chef-lab.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114
Valpolicella - CHEF LAB

Rafa Wino – degustazione nr 1.

Z Pawłem Świerszczykiem z Rafa Wino już od dawna współpracujemy i nie ukrywam że to jeden z moich ulubionych importerów na rynku. Zawsze coś nowego interesującego wprowadzają do oferty, nie boją się wyzwań i podobnie jak my w Lechalet działają już od kilku dobrych lat w systemie rodzinnym.
Ostatnio wiele udało mi się wypróbować z jego oferty i musze powiedzieć ze naprawdę mają duży wachlarz win .


Zaczynając od Wegier to Rafa Wino to jedni z nielicznych importerów na rynku co ten kraj znają bardzo dobrze. Współpracują od dawna z wieloma piwnicami słynnego Tokaju ale nie tylko, bo dużo wprowadzili również win z Egeru i południowego Villany o którym coraz głosniej sie mówi.
Z Tokaju wpadło w moje ręce bardzo fajne Harszlevelu z piwnicy Budahazy. Wino bardzo lekkie, czyste i mineralne . W nosie dużo tropików z naciskiem na ananas, kwiat akacji i troche wosku. W ustach znów bardzo swieże z typową nutą cytrusową i bardzo ładnie ciągnącą się słodyczą. Christmann Hars jest winem półwytrawnym i myśle że to doskonała pozycja jak szukamy lekkiego wina , które będzie pełniło role aperitifu .

clone tag: 6597677056636462369

Dalej na południe udało mi się zdegustować równiez Pinot Noir od Kacz z Villany. Jest to Pinot Noir robiony trochę robiony w stylu nowozelandzkim. Kolor po nalania do kieliszka odrazu zdrzadza że to Pinot. Wino broni się biorąc pod uwagę jego niską cenę, myśle że warto po niego sięgnąc, szczególnie jak dopiero zaczynamy przygodę z Pinotem.

Z czerwonych win bardziej skoncentrowanych u Pawła ostanio udało mi się równiez spróbowac 3 oblicza valpolicelli od Tezzy. Piersza najtansza wersja valpolicelli jest winem ekonomicznym, który warto brać pod uwagę jak szukamy coś do gastronomii do rozlania na kieliszki. Kolejne dwie oblicza valpolicelli są już o wiele bardziej interesujace. Mowa tutaj o zwykłej Ripasso i Ripasso Premium zwanej Brolo delle Giare. Zwykła Ripasso na pewno zachwycą swietną strukturą jak na tej klasy cenowej wino i doskonałą swieżoscią. Mocno czuć tutaj czarny owoc jak amarena i jeżyna podbity niezłą kwasowoscią co czyni to wino bardzo smaczne. Brolio oczywiscie to już inna bajka bo to wino bardziej skoncetrowane,z mocniej podbitą słodyczą rodzynek amarone. Jest to w sumie ripasso które bardziej przypomina starzone Amarone.
Warto też wspomnieć że Tezza w ofercie ma świetne jak na ten rocznik Pinot Grigio. Naprawdę za tą cene rzadko mozna spotkać tak dobre pinot z fajną gruszką na wstępie i migdałem na końcu- świetna relacja jakość cena.

Z włoch u Pawła piłem ostatnio również dosć niezłe Chardonnay z Piemontu. Jak dobrze wiemy Piemont to królestwo
czerwonych win i jak byśmy szukali coś białego to nie łatwo coś znaleść. Chardonnay Le Fratte możę nie jest winem białem na wielki stół ale jako lekki aperitif świetnie się sprawdzi. Nos bardzo kwiatowy z nutami ziół na pewno nie jednemu przypadnie do gustu.

Idąc dalej zaczynam wam przedstawiać to co ostatecznie posmakowało mi najbardziej z ostatnich degustacji a mowa tutaj głównie o Hiszpanii a konkretniej o Verdejo . Jak sie okazało to wino to mistrzostwo swiata!!! Zaimponowało mi szczególnie pięknym tropikalnym zapachem z ananasem i grejpfrutem na pierwszym planie, ładną swieżoscią w ustach i co najważniejsze swietnym balansem smakowym. . Bez dwóch zdań zamówiłem kilka kartonów i po wprowadzeniu do restauracji zauwazyłem że goście również mocno polubili to wino.

Kolejne swietne wino które również wprowadziłem do oferty niedawno to Cava od Alta Alella. Chociaż w życiu piłem troche win musujących uwierzcie mi że taki musiak to perełka. W nosie bucha dużo liczi, pomelo, i suszonej sliwki a w ustach znów delikatnie musuje nam kremowa konsystencja . Za takie wino we włoszech czy jeszcze gorzej francji, (wytwarzane metodą klasyczna) musielibyśmy zapłacić powyzej 300 zł w restauracji a tu mamy je za połowe tej ceny. Nie chwaląc go zbyt wiele podkresle również ze to wino jest z upraw biologicznych połozonych niedaleko sicsłego parku krajobrazowego, co zresztą jest zaakcentowane na etykiecie pieknym rysunkiem ptaka ( trznadel)z gatunku który preferuje jedynie tereny nie skażone i możliwie najbardziej czyste biologicznie.

Podsumując całość dziekując Pawłowi za świetną robote jaką robi , jego oferta jest z roku na rok coraz lepsza. Wina które najbardziej mi posmakowały znajdziecie oczywiscie w Lechalet, po inne frapujące was pozycje odsyłam was do strony Rafa Wino gdzie możecie znaleść bardziej techniczne dane dotyczące win które wam wyżej przedstawiłem . Salut Chef.

Spotkanie z winiarzem : Nicola z CA LA BIONDA

DSC_0075

W ten czwartek udało nam się być na arcyciekawym spotkaniu organizowanego przez Vini e Affini z jednym  z ich producentów Valpolicelli. Mowa tutaj o Ca La Bionda. Cała degustacja odbyła się w super przyjemnej restauracji Resto Illuminati gdzie nie jeden raz słyszałem że własnie wina to ich mocny atut.

Wrócmy do Ca la Biondy a dokładnie do Nicoli, własciciela winnicy z długoletnią tradycją. Nicola do Krakowa przyniósł wszystkie swoje wina a dokładnie mieliśmy okazje spróbować 3 rodzaje Valpolicelli( zwykłą, Superiore i Ripasso ), 2 rodzaje Amarone ( Classico i Ravazzol) i 1 passito czyli Recioto.

Ca La Bionda to azienda położona w Marano w samym sercu Valpolicelli.Jest to jedno z najbardziej cenionych miejsc w Valpolicelli z uwagi na wyjątkowe właściwości klimatyczne i glebowe. Nicola to już czwarte pokolenie winiarzy co podkreśla ich doświadczenia w tworzeniu win. Z tego co udało mi się zauważyć  to Ca la Bionda stawia przedewszystkim na tradycyjność. Jest to rodzinna firma i jak to tradycjonaliści dużą wage przykładają do codziennych win jak Valpolicella ( szczególnie CasalVegri) . Mało producentów z Valpolicelli ma takie podejscie  do sprawy bo  wiekszość woli się skupić na Amarone które jest bardziej atrakcyjne na rynku.

Pamietajmy że w Valpolicelli ( podobnie zresztą jak w wiekszosci włoskich regionów )   istniały tylko dwa rodzaje wina : zwykłe domowe ( do codziennego posiłku ) i passito czyli słodkie( na wjątkowe okazje). Czyli jeśli spojrzeć w tył to najważniejsze  dla tradycyjnego winiarza zachodniego regionu od Gardy powinny być właśnie Valpolicella i Recioto. Z Ca La Bionda myśle że tak jest. Piłem ich Recioto i było genialne,  a tak soczystej, owocowej i przede wszystkim idealnie zbalansowanej Valpolicelli jak CasalVegri to szczerze nie pamiętam.

DSC_0076

Oczywiście Ca La Bionda ma w swojej ofercie również Ripasso i Amarone lecz czy te wina ich wyróżniają wśród innych producentów  tego regionu?.Ripasso piłem i szczerze uważam za najsłabsze wino producenta. Na spotkaniu zastanawialiśmy się czy takie Ripasso to Wielka Valpolicella czy Małe Amarone, dla mnie ani jedno ani drugie . Wino zbyt płytkie i mało zdecydowane broni się jedynie strukturą lecz czy to wystarczająco? Nicola dużo o Ripasso nie mówił i w sumie jego nazwa Malavoglia ( z niechęci) również moim zdaniem swiadczy że to wino to najsłabszy punkt programu. 

Dalej czas przyszedł na Amarone. Jedno klasyczne , drugie bardziej nowoczesne  szczególnie przez  aromaty beczki. Mi oczywiście bardziej posmakowało to Classico z ładnym owocem, słodkim i delikatnym. Borówki, jagody , trochę mokrego mchu  i rodzynki. Piękne Amarone, dobrze zrobione i niezwykle pijalne . Ravazzol ( czyli to drugie, bardziej wypaśne) jest zbierane z najlepszej winnicy Ca La Bionda o nazwie  Ravazzol ( tak jak na etykiecie ). Tutaj  również piekne zapachy owoców leśnych , wiśni , Amareny no ale dodatkowo wino przez nową beczke dostało mocnego aromatu wanili, budyniu i gożdzików. Nie spodobało mi się  tak jak Classico, bo nie lubię kiedy aromaty beczki przeważają nad pierwszorzędnymi a w Ravazzol tak było, lecz był to młody rocznik  jak na Amarone i to tylko kwestia czasu jak ta cała agresywność stanie się bardziej delikatna i harmonijna ze wszystkim.

Dziekuje Nicoli za swietne wprowadzenie do ich swiata win, i gratuluje za genialną Valpolicelle Casalvegri i Amarone Classico.Podziekowania za bardzo dobre przekąski ( szczególnie za serek z pesto ) i ciasta w Resto Illuminati. No i na koniec również wielkie podziekowanie za zaproszenie od Grzegorza z VINI E AFFINI , ( Grzegorz czekamy na ciebie w Lechalet ;-))

DSC_0079