Lato 2018. Podsumowanie i koniec sezonu

Wraz z końcem września przychodzi czas żeby się chwile zatrzymać i podsumować to co się zrobiło.

Chcociaż na dobrą sprawę w Zakopanem sezon nigdy się nie kończy w Lechalet potrzebujemy trochę zastopować. Latem byliśmy cały  czas obecni w naszej ukochanej restauracji, zmęczenie powoli daje znać a ja  dobrze wiem że bez świezego umysłu nic człowiek nie jest w stanie budujacego stworzyć. Od pazdziernika zmieniamy nasze dni pracy i bedziemy działać wyłącznie weekendami. ( piatek, sobota i niedziela )
Tak bedzie aż do  sezonu zimowego czyli od początku grudnia kiedy to wyciągi wystartują już na dobre ( to one co roku inicjują nowy sezon). Te dwa miesiące będą chwilą odpoczynku dla nas ale i również czasem na nowe pomysły i dania. Zwykle nic w naszej karcie nie pojawia się bez wielu prób i kto nas zna doskonale o tym wie.

Podsumujac to lato to na pewno wiele rzeczy było pozytywnych. Wprowadziliśmy kilka swieżych nowych dań jak makaron w sosie cytrynowym, krem pomidorowy, bruschetta i stek z grila. Były to proste dania które bazowały na niezłej kwasowości która latem jest pożądana.W tym roku mielismy też wiele owoców z własnego sadu i na pewno hitem były wszelakie sorbety jakie robiliśmy codziennie. Dużo owoców wykorzystywaliśmy na surowo ale wiele też przerobiliśmy. W naszej piwnicy staneło w kilka gąsiorów i pojemników które wykorzystamy do wyrobu  własnych   win owocowych i octów.  Oprócz tego mamy mnóstwo konfitury, która również zimą będzie wykorzystywana do wielu deserów jak chociażby tarta. Tego roku nie zabrakło również ziół. Mięta , melissa, oregano, estragon, rozmaryn i szałwia rosły w naszym zielniku jak szalone. Troche podsuszyliśmy a troche zostało i stanie się bazą do wielu soli aromatyzowanych czy syropów ( staramy sie jak najbardziej wykorzystywać to co mamy bo mało gdzie na podhalu można sie zaopatrzyć w dobrej jakości zioła czy aromaty) .

Ogólnie rzecz biorąc sezon był obiecujacy i wiele pracy zrobilismy na zapas.
Dla tych co nadal pytają kiedy pizza to szczerze powiem że nie wiem 🙂 Na pewno kiedys wróci bo piec jeszcze stoi, ale na chwilę obecną restauracja jest to co dla nas jest najważniejsze.
Dziekuje wszystkim którzy nas odwiedzili latem, jesienia oczywiscie zapraszam weekendami.  Niedługo jedziemy po włoskie dynie i równiez powoli bedziemy szukac dla was pysznych prawdziwków. Jesień ma sie okazać ciepła więc zapraszam na Podhale. Dobrej jesieni i do zobaczenia w Lechalet.

W pażdzierniku i listopadzie pracujemy: 
piątek od 13.00 do 21.00
sobota od 13.00 do 21.00
niedziela od 12.00 do 20.00

Lato 2018. Początek sezonu

Jak co roku początkiem lipca oficjalnie rozpoczynamy sezon letni. Wraz z nim , zmieniamy kartę która od dziś będzie się opierać głównie o świeże owoce i warzywa ( bo to teraz najlepsze )

Na początek wspomnę o świetnym aperitifie domowym który przygotowujemy na bazie świeżej granity owocowej. Jakiś czas temu mieliśmy truskawki, teraz melony i tak w miarę upływu tego co się pojawia, przygotowujemy ten drink, który jest świetnym sposobem na otwarcia naszego posiłku.

Latem mamy świetne pomidory,  więc powraca słynna  Caprese ,za którą tak zatęskniliście (oczywiście z mozzarellą z mleka bawolic, bo tylko ta ma prawo nazywać się mozzarellą). Z mozzarellą polecam też przystawkę Nido di Bufola i pyszny makaron z sosem pomidorowym i mozzarellą na wierzchu, który moim zdaniem jest idealnie odświeżającym daniem na upalne dni.

Bakłażany i cukinie też powoli zaczynają się pojawiać, więc grzech nie zaproponować jarzyn z grila która w naszej restauracji są zawsze szykowane tuż po zamówieniu. Jeśli lubicie wersje duszonych jarzyn to również będzie dostępna prawie codziennie Ratatouille.

W tym roku powraca też do karty risotto po parmeńsku. Zauważyłem że to jedno z waszych ulubionych dań i nie mogłem nie spełnić waszych oczekiwań mimo że to danie które wymaga bardzo dużego nakładu pracy. Risotto oczywiście gotujemy z Vialone Nano i oczywisćie zawsze na bieząco tuż po zamówieniu aby zawsze było al dente.

Co do dań mięsnych to wiele zmian nie mamy, oprócz tego że wprowadziłem  prostego steka wołowego z patelni. Wołowina którą mamy ze Spisza jest naprawdę genialna  a podana saute moim zdaniem to wielka przyjemność dla naszego podniebienia.

Desery będziemy codziennie szykować inne i z na pewno z  naciskiem na owoce ,które tego dnia będą najlepsze. Na pewno często zagości tarta owocowa, panna cotta z sosem owocowym i wszelakie sorbety, które jak dobrze wiecie robimy sami.

Ogólnie  ten rok jest wyjątkowo udany pod względem owoców i jarzyn , dlatego będziemy mieli świetne produkty do przerobienia w kuchni. Zapowiada się dobry sezon . Do zobaczenia PG.

tutaj link do karty dań