Włochy często gęsto kojarzą nam się z śródziemnomorską krainą gdzie zawsze jest ciepło i ładnie. Choć w wielu przypadkach tak jest, to bywają i miejsca, które wcale tego wspaniałego klimatu śródziemnego tak nie oddają . Jednym z takich miejsc, niewątpliwie jest Piemont .
Zeszłej jesieni miałem okazje spędzić kilka dni w historycznym Langhe które należy do Piemontu i uwieżcie mi, że zwykle bywało zimno, mgliście i wietrznie.( prawie jak w Murzasichlu ;-)) Mimo tych „nie włoskich” klimatów Langhe od zawsze cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem a to z prostej przyczyny że robią tu niezwykle wybitne wina.
Do najczęszczych uprawianych gron w tym regionie należy endemiczne Nebbiolo. Znalazło ono tutaj swój idealny mikroklimat, który pozwala na tworzenie wielkich i długowiecznych win jak Barolo. Oprócz Nebbiolo trzeba też pamiętać że w Langhe uprawia się też inne interesujące szczepy jak chociażby Dolcetto czy Barbera, jednym słowem jest w czym wybierać.
Dla wielu oczywiście to miejsce może wydawać się trochę mało ciekawe z uwagi przede wszystkim na dość skromne atrakcje turystyczne. Kilka zamków, kilka fajnych miasteczek i po za winem tak naprawdę nic. Przychodzi się tu głównie odpoczywać, napić dobrego wina i jak ktoś lubi uprawiać trochę sportu .
Ja podczas swojego pobytu nastawiony głównie byłem na enoturystykę i dlatego postanowiłem wynająć sobie dość duży apartament z ładnym widokiem na winnice i blisko jakiegoś miasteczka. Był to dobry pomysł bo pozwalał mi gotować do woli mając dostęp do swietnych lokalnych produktów w osiedlowych sklepików a jak nie miałem już na to ochoty to wybierałem się do pobliskich trattorii. Rano zwykle wybierałem się na spotkania z winiarzami a po południu zwiedzałem okoliczne wioski. Nie ma tak na prawdę tu dużo do zobaczenia, lecz warto zaliczyć Barolo i jego muzeum korkociągów , stare miasto w Cherasco ( kupić ich czekoladki), Muzeum w uniwersytecie dla Psów W Roddi, starówkę w Dogliani i Albę. Myśle że Langhe to głównie meta dla kochających wino, lecz warto też pokrecić się za ciekawą propozycją gastronomiczną.
Wino w Langhe to nie wszystko bo oprócz niego warto też rozglądać się za truflami . Te niezwykle ciekawe grzyby rosną tutaj bardzo obficie i grzech ich nie skosztować. Z okazji białej trufli w Albie co roku są organizowane bardzo ciekawe międzynarodowe Targi Trufli. Przyciągają niesamowitą ilość turystów i naprawdę warto sie na nie wybrać. Ceny noclegów w tym okresie niestety windują dość szybko w góre lecz z drugiej strony mamy niesamowite okazje żeby brać udział w wielu warsztatach tematycznych które są niezwykle pouczające.
Ogólnie rzecz biorąc byłem bardzo zadowolony z tego wyjazdu. Mgła trochę dawała w kość, bo ciągle nic nie widzieliśmy a w nocy to już w ogóle było nieciekawie, lecz taki urok tego miejsca . Polecam szczególnie dla wine- loverów. Do nast Chef