Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the all-in-one-seo-pack domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/cheflab/domains/chef-lab.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114
Alba - CHEF LAB

Langhe -Kraina Mgły, Trufli i Wina

Włochy często gęsto kojarzą nam się z śródziemnomorską krainą gdzie zawsze jest ciepło i ładnie. Choć w wielu przypadkach tak jest, to bywają i miejsca, które wcale tego wspaniałego klimatu śródziemnego tak nie oddają . Jednym z takich miejsc, niewątpliwie jest Piemont .

Zeszłej jesieni miałem okazje spędzić kilka dni  w historycznym Langhe które należy do Piemontu  i uwieżcie mi, że zwykle bywało  zimno, mgliście i wietrznie.( prawie jak w Murzasichlu ;-))  Mimo  tych „nie włoskich” klimatów  Langhe od zawsze  cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem a  to z prostej przyczyny że robią tu niezwykle wybitne wina.

Do najczęszczych  uprawianych  gron w tym regionie  należy endemiczne Nebbiolo. Znalazło  ono tutaj swój  idealny mikroklimat, który pozwala na tworzenie wielkich i długowiecznych  win jak Barolo. Oprócz  Nebbiolo trzeba  też pamiętać że w Langhe uprawia się też inne interesujące  szczepy jak  chociażby Dolcetto  czy Barbera, jednym słowem jest w czym wybierać.

Dla wielu oczywiście  to miejsce może wydawać się trochę mało ciekawe z uwagi przede wszystkim na dość skromne atrakcje turystyczne. Kilka zamków, kilka fajnych miasteczek i po za winem  tak naprawdę nic. Przychodzi się tu głównie  odpoczywać, napić dobrego wina i jak ktoś lubi uprawiać trochę sportu  .

Ja podczas swojego pobytu nastawiony głównie byłem na enoturystykę i dlatego postanowiłem wynająć  sobie dość duży apartament z ładnym widokiem na winnice  i blisko jakiegoś miasteczka. Był  to dobry pomysł bo pozwalał mi  gotować do woli mając dostęp do swietnych lokalnych produktów w osiedlowych sklepików a jak nie miałem już na to ochoty to wybierałem się do pobliskich trattorii.  Rano zwykle wybierałem się  na spotkania z winiarzami a po południu zwiedzałem  okoliczne wioski.  Nie ma tak na  prawdę tu dużo do zobaczenia, lecz warto zaliczyć Barolo i  jego muzeum korkociągów , stare miasto w Cherasco ( kupić ich czekoladki), Muzeum w uniwersytecie dla Psów W Roddi, starówkę w Dogliani i Albę. Myśle że Langhe to głównie meta dla kochających wino,  lecz warto też pokrecić się za ciekawą propozycją gastronomiczną.

Wino w Langhe to nie wszystko bo oprócz niego warto też rozglądać się za truflami . Te niezwykle ciekawe grzyby rosną tutaj bardzo obficie i grzech ich nie skosztować. Z okazji białej trufli w Albie co roku są organizowane bardzo ciekawe międzynarodowe Targi Trufli. Przyciągają niesamowitą ilość turystów i naprawdę warto sie na nie wybrać. Ceny noclegów w tym okresie niestety windują dość szybko w góre lecz z drugiej strony mamy niesamowite okazje żeby brać udział w wielu warsztatach tematycznych które są niezwykle pouczające.

Ogólnie rzecz biorąc byłem bardzo zadowolony  z tego wyjazdu. Mgła trochę dawała w kość, bo ciągle nic nie widzieliśmy a w nocy to już w ogóle było nieciekawie, lecz taki urok tego miejsca . Polecam szczególnie dla wine- loverów. Do nast Chef

Dolcetto di Diano d’Alba ” Montagrillo” – Claudio Alario

dsc_0009-3Są wina na które czekam ze specjalną okazją a są i takie które otwieram o tak  bez powodu. Bierze się to niewątpliwie ze złożoności wina, jego ceny no i przede wszystkim jego pijalności. Dolcetto od Alario to takie własnie wino które piłbym codziennie bez wielkiego zastanawiania się , nie oczywiscie  z uwagi że jest słabe , bo nie jest , lecz z uwagi że jest mega przyjemne . Alario to znany winiarz z Alby który tak naprawdę można powiedzieć że skoncetrował się główne na gronie Dolcetto. (Robi oczywisćie też Barbere i Barolo ale słynie własnie bardziej z Dolcetto).Jego bazowe Dolcetto , które własnie nieraz mam okazje wypić , bez okazji 😉 jest takim winem na codzień, genialne w swojej prostocie i smaczne do ostatniej kropli. To takie wino które pewnie  jak byście byli w Piemoncie najczęsciej by wam było polecane do obiadu i w sumie się nie dziwie bo tam większość tubylców własnie takie wina pija. Dużo owocu, swojskie taniny, dobra struktura. Lubie takie wina bo są szczere i nie próbują udawać czegoś innego, bardziej wielkiego, lecz są tym kim są. Montagrillo oczywiscie jest winem  do codziennego obiadu lecz Alario jak wspominałem wcześniej  robi też inne Dolcetta , bardziej wyrafinowane jak Costa Fiore czy Prarudent. Dolcetto, niewątpliwie jak Barbera potrafi pokazać wiele różnych twarz i w sumie dobrze, lecz ja chyba bardziej wole pozostać przy prostocie.Złożone i wyrafinowane pozycje wole zostawić innemu wielkiemu z Piemontu a o kim mowa to na pewno już sami wiecie.