Podczas nie jednej wędrówki w Tatrach miałem okazje podziwiać piękno rosnących tutaj roślin. Lubie chodzić szlakiem, który dookoła emanuje kolorami przyrody. Żółć to niewątpliwie jedno z najbardziej popularnych kolorów wysoko w Tatrach (razem z bielą w sumie), ale w zależności od pory roku spotkać można tutaj tez często fiolet i róż. Czasami czerń też się pojawia , co mogłoby by się wydawać dziwne .
Tatry malują się nam na różne kolory, na przełęczach i w dolinach mamy to najbardziej zaakcentowane. Miło się zatrzymać, porobić kilka zdjęć, żeby później w domu przeanalizować co to za cudowny twór ( lubię rośliny i plusem nad zwierzyną to fakt, że one się ludzi nie boją) .
Ostatecznie zawsze mój „timing” na szlaku jest dość słaby, bo co rusz trzeba zrobić zdjęcie tym pięknym kwiatom, ale drugiej strony jaka przyjemność ,kiedy przegląda się zdjęcia z wycieczki już w domu na wygodnym fotelu z filiżanką gorącej herbaty.
Podczas szyfrowania roślin bardzo przydaję się Google Lens, nowa rzecz i naprawdę bardzo fajna . Oczywiście do głębszej analizy zawsze trzeba mieć dobrą książkę lub poczytać kogoś, kto na botanice zna się dobrze (jak na przykład Dominika Kustosz).
Z ciekawych rzeczy, które ostatnio bardzo przyczyniły się do zwrócenia większej uwagi na piękno tatrzańskiej flory, warto śledzić polską projektantkę (ORSKA ) która to wraz z TPN prowadzi bardzo ciekawy projekt nowej biżuterii inspirowanej górskimi kwiatami . Bardzo ładnie to wygląda i myślę, że jest to świetny pomysł na prezent dla miłośniczki górskich wypadów.
Mi osobiście wystarcza piękno, które spotykam na szlaku i właśnie z tego powodu już nie mogę się doczekać kolejnej wycieczki . Zostaje mi tylko odczekać az w końcu przestanie padać , słońce się pojawi i Tatry znów jak za sprawą magii zaczną się mienić w kolorach tęczy.