Nie sztuka jest znaleść genialne Amarone za duże pieniądze lecz sztuką jest znaleść genialne Amarone za rozsądne pieniądze. Quintarelli , Zeni, Dal Forno czy Bertani robią genialne Amarone. lecz to są legendy a za takie rzeczy niestety się płaci.( i to dużo )
Ostatnio wypiłem coś wybitnego i w jakże przyjemnej cenie ( dostępny w Rafa – Wino ), krótko mówiąc było to Amarone Morar. Pewnie słyszeliście o Morar chociażby dlatego że niedawno zdobył medal w Gran Prix Magazynu Wino a druga sprawa coraz czesciej pojawia się na półkach dobrych restauracjach i enotekach.
Valentina Cubi która jest twórcą Morar, to niezbyt znana producentka w Veneto lecz z dnia na dzień coraz to bardziej o niej się mówi. A to w Duemilawini a to w Gambero Rosso a to również w Gran Prix.
Valentina z tego co udało mi się przeczytać na stronie i tu i tam jest tradycjonalistką i duży nacisk kładzie na samą winnice. Uważa że wino powinno się robić w winnicy a nie piwnicy. (i w sumie widać to po jej winach). Stosuje dużo zabiegów wzmacniających naturalnie winorośl i tym samym sam końcowy owoc jest po prostu najwyzszej jakośći. W piwnicy pózniej nie ma wielkiej filozofii bo suszy swoje grona do Amarone przez jakieś 100 dni i pózniej po maceracji troche beczki i ” voila les jeux sont faits” !!!!
Amarone które piłem było po prostu pyszne. W nosie dużo suszonego kwiatu, octu balsamicznego i owoców w zalewie alkoholowej. W ustach znów smakowac można było malinę, porzeczkę, wiśnię i pieprz z delikatnymi nutami gorzkiej czekolady i vanilii. Wino niezwykle świeże, eleganckie z przepiękną strukturą ( w sumie 15.5 procent ).Co prawda wiele Amarone w życiu sumując nie piłem ( taki już ze mnie bidok )lecz myśle że Morar od Cubi w mojej skromnej liście na pewno lokował by się dość wysoko. Pozdr Chef