Dzisiaj będzie o winach, ale nie byle jakich tylko z prawdziwego zdarzenia . Jakiś czas temu miałem okazje spróbować kilka win z ręki Aurelia który wraz z bratem i ojcem prowadzą małą butikową winnicę w regionie Franciacorta.
Jak się domyślacie mowa głównie o bąbelkach i winach winifikowanych metoda szampańską. Casa Caterina jak wspomniałem jest małym producentem, który postawił na jakość już na samym początku działalności. Ich filozofia jest bardzo prosta, bo kierują się naturalnymi praktykami. Winnica znana jest z uwagi na bardzo rzemieślnicze podejście do pracy, produkują bardzo mało butelek w skali roku i starają się tworzyć tylko i wyłącznie wina z wysokiej półki i biodynamiczne. Każda butla jest ręcznie sygnowana i leżakuje na drożdżach minimum 48 miesięcy.
Niewątpliwie są to pozycje dla wymagającego odbiorcy , który szuka klasyki i kunsztu w metodzie klasycznej.
Udało mi się ściągnąć kilka butelek , dzięki znajomości , ogólnie nie ukrywam, że łatwo nie było ( Aurelio zwykle o tej porze ma wszystko wyprzedane ).
Do naszej piwnicy w Murzasichlu na szczęście trafiło kilka kartonów z czego jedna pozycja biała Cuvee 60 – na bazie białych gron z dominacją Chardonnay i jedna różowa (Pagnocc)- czyli ich najbardziej reprezentatywne wino na bazie Pinot Meunier, które dojrzewa na drożdżach aż 92 miesiące
O pierwszym można śmiało powiedzieć, że jest to pozycja do food paringu. Piękny kolor ze złotymi refleksami pięknie prezentuje się w kieliszku, ale to co dzieje się po degustacji to w ogóle kosmos. W nosie mamy charakterystyczne zapachy dla Chardonnay z owocami tropikalnymi i kwiatami żarnowca , w ustach znów króluje skórka chleba z maślanymi akcentami. Interesujący jest również lekko dymny akcent, który zauważą bardziej uważni koneserzy. Wino to niewątpliwie pokazuje swoją wielką klasę również przez delikatne perlage które zauważyć można w dedykowanym to do tego wina kieliszku.
Z innej bajki jest oczywiście Pagnocc. To wino na specjalne okazje , wyjątkowa pozycja która mogłaby się zmierzyć z najlepszymi producentami w Szampanii. Nie jest przesadą to co mówię, bo to poważne wino na szczepie Pinot Meunier, które zachwyca przez niesamowitą złożoność i klasę. Wino pracuje na drożdżach min 92 miesiące i to czuć w każdym łyku. Pagnocc to róż o pięknych refleksach ceglanych, w nosie wiele się dzieje, głównie mamy do czynienia z bukietem z czerwonych kwiatów ( głównie malwa i róża ). Oczywiście w ustach króluje niesamowita równowaga i spotykamy akcenty popularne tylko w szampanach rocznikowych. Na wstępie mamy dużo poziomki, maliny i czerwonej porzeczki pózniej znów króluje tak zwane ” mon cheri ” z mineralnym finiszem jak na ten terroir przystało. Wino jest długie i zachwyca po każdym łyku, jak dotychczas mój nr jeden jak mam być szczery wśród wszystkich win na metodzie szampańskiej jakie dane mi było próbować.
Oby dwie pozycje są na pewno wyjątkowymi winami, warto sie skusić , bo naprawdę są to wina niesamowicie interesujące. Zapraszam do degustacji, pozdrawiam Chef.