Lata mijają i człowiek się nie obróci a tu już 30 na karku. Nie jestem osobą która swiętuje swoje urodziny lecz tym razem zrobiłem wyjątek bo to w sumie 30 lat 😉 i postanowiłem uczcić swoje swięto w chyba najbardziej adekwatnym miejscu ( przynajmniej dla mnie ) w Zakopanem czyli Góralskiej Tradycji.
Wybraliśmy się do Tradycji dość wcześnie bo o 13.00 ze względu że tego samego dnia grali Włochy o awans do 1/8 więc rozumiecie. Na wstępie powiem że bardzo jestem zadowolony z doświadczenia jakie mnie spotkało w tej uroczej restauracji lecz moje zamiłowanie do jedzenia spowodowało że musiałem przeanalizować wszystko okiem kucharza ( zresztą zawsze tak mam ).
Moje wrażenie ?
Lokal bardzo ładny, stylowy i powiedziałbym bardzo Witkiewiczowski. Widać że tutaj zadbano o to co najlepsze i to w najdrobniejszych szczegółach. Ładny kominek, piękny bar no i chyba jeden z atutów tej restauracji czyli widok na Giewont. Widać w GT rękę kucharza który pracował wcześnie w innej restauracji ( nie mówię żeby też niektórzy się domyślili ) czyli tak samo składane serwetki, ten sam zestaw masełek aromatyzowanych z ciepłym chlebkiem na początek no i niektóre dania i desery które są również kontynuacją kuchni dawnej restauracji.
Kucharza nie znam osobiście lecz znam jego styl bo przez lata chodziłem do niego jeść i wiem że umie gotować. Tutaj w GT dostał wydaje mi się wolną rękę i rzeczywiście na dobre mu to wychodzi. Jedzenie smaczne, dobrze przyprawione , techniki gotowania dobrze opanowane. Ja jadłem śledzia w czterech wariacjach i golonkę i jedno i drugie mogę pochwalić.
Szczerze powiem nawet że byłem na początku trochę zdziwiony bo słysząc opinie innych ludzi miałem wrażenie jakby w GT podawano coś Fusion Góralskiego i Międzynarodowego lecz moim zdaniem nie. Golonka tradycyjnie, oscypek też z żurawiną i inne dania również , mogło się zdarzyć że jakiś kurczak z gnocchi lecz czy to od razu fusion ;). Na pewno w GT nie znajdziemy takich rzeczy jak u Lisa czyli dla przykładu Kwaśnice z wywarem z raków, ale moim zdaniem dobrze. To ma być tradycja a nie trendy więc to co się gotuje w GT jest naprawdę trafione.
No jak to analiza to zawsze trzeba plusy i minusy i teraz czas na to co mi się nie spodobało chociaż szczerze powiem że to takie już drobne i małostkowe. Po pierwsze porcje. Za duże moim zdaniem i jak na taką restauracje chciałoby się zjeść dużo różnych rzeczy lecz tutaj się po prostu nie da. Byłem bardzo głodny tego dnia lecz jedząc przystawke i danie główne po prostu póżniej pękałem. Druga sprawa wina. Uważam że powinno się w Góralskiej Tradycji mieć ciekawszy wybór win a nie typowe pierwsze lepsze pewnie od jednego tylko importera i znane jak włoskie Valpolicella i Chianti. Uważam to za duży minus lecz wierze że dopiero zaczeli i szukają powoli dobrych win żeby wzbogacić ofertę .
Koncząc restauracja naprawdę bardzo przyjemna i pod względem jedzenia i atmosfery. Ja byłem południem lecz wieczorem wierze że gra świateł tworzy naprawdę wyjątkowy nastrój, druga sprawa to że warto spróbować góralszczyzny w GT bo ceny naprawdę bardzo niskie jak na tej klasy lokal a wierzcie mi że w Zakopanem lepszego dziewiczego śledzia nie zjecie.
Na koniec podziękowania dla moich rodziców którzy zabrali mnie na ten pyszny obiadek. Dziękuje MAMO I TATO;)