100

4

Jest i w końcu setny post. Pamiętam jeszcze jak zaczynałem z kilka lat temu od kilku wpisów i teraz się nazbierało aż tyle. Jeden powie że dużo inny powie że mało,ja  jak na moje możliwości jestem i tak zadowolony bo nie wydawało mi się że az tyle napisze ;).

Moja pierwsza przygoda z blogiem zaczeła się wraz z powstaniem internetowej strony Lechalet. Pamietam że głównie chodziło mi w postach żeby goście którzy do nas przyjezdzają mieli jakieś dodatkowe informacje. Odpowiadałem na częste pytania w restauracji, opisywałem co i czemu tak jest u nas  i głównie wszystko co obracało się w Lechalet.

Dziś mój stosunek do bloga się troche zmienił. Traktuje go bardziej niz jako informacje dla potencjalnych klientów coś w rodzaju prywatnego dziennika. Zauważyłem że często wertuje go w przeszłość żeby dowiedzieć sie jak było rok temu, co testowałem, przypomnieć gdzie byłem i co robiłem.

Wiem że jest kilka osób które codziennie zaglądają na mojego bloga i bardzo z tego powodu się ciesze. Nie dość że cieszy już mnie sam fakt że robie to dla dokumentowania swojej pracy to również czasami więm że również mogę czymś kogoś zainteresować. No bo w sumie na tym polega Blog. Czytamy to co zwykli ludzie publikują i czasami wierzcie mi że wiecej się tam dowiemy np. o kuchni niż w branżowych gazetach. Ja również mam kilka blogów które cały czas sledze i nie wyobrażam sobie dnia bez przeglądania co nowego ci ludzie napisali.

Ciesze się że już tyle napisałem i mam nadzieje napisać następne 100 postów. Ważne tylko żeby znalazł sie czas, bo tematów jest od groma. Pozdr Chef