Jak po każdym sezonie i tym razem przyszedł czas na podsumowania. Na wstępie chciałbym jeszcze raz podziękować za wasze wsparcie. Mimo trudnych czasów,gdzie wiele restauracji się zamyka my nadal mamy Was!!! Z serca mocno dziękuje, jest mi niezwykle miło, że po tylu latach nasza kuchnia nadal cieszy sie dużą popularnością – dla nas to duży sukces i kolejny impuls żeby sie nie zatrzymywać i ciągle iść do przodu.
Co do sezonu, tego lata działo się sporo i wyjątkowo dużo tym razem udało się zadziałać w terenie. Co robiliśmy kiedy dla was nie gotowaliśmy ? Oto konkrety:
- Dziki Bez ( zbiór w połowie czerwca, tereny wysokogórskie ) – zrobiliśmy syrop, który standardowo jest głównym składnikiem naszego kultowego Hugo
- Wiśnia ( zbiór koniec lipca, owoc z własnego sadu ) – zrobiliśmy wiśnie kandyzowane w syropie, które podawaliśmy do lodów i puddingów ryżowych
- Melissa i Mięta ( zbiór przez cały okres lata, ziele z własnego zielnika ) – zrobiliśmy odświeżająca granitę i syrop do herbaty
- Młode pędy jodły ( zbiór koniec czerwca, surowiec pobrany z terenów wysokogórskich ) – wysuszyliśmy i sproszkowaliśmy do celów przyprawowych w kuchni
- Szyszki limby ( surowiec pozyskany naturalnie , dzięki orzechówkom, okres lipiec-sierpień )– zrobiliśmy nalewkę według starego alpejskiego przepisu
- Wierzbica ( zbiór koniec lipca, polany i hale – zebraliśmy dużo kwiatu, którego wysuszyliśmy do naturalnego naparu
- Tarnina ( zbiór wrzesień, pola na pograniczu Spiszu i Podhala – zebraliśmy w celu zrobienia słynnej nalewki Bargnolino
- Aronia ( zbiór wrzesień, owoc z własnego sadu ) – aronie wysuszyliśmy i wykorzystamy jako rodzynki w deserach i lodach
- Mirabelka (zbiór wrzesień , owoc z własnego sadu ) – zrobiliśmy konfitury do deserów m. in do tart
- Śliwka Węgierka ( zbiór wrzesień, owoc z własnego sadu ) – zrobiliśmy powidła do tart i lodów
Warto również wspomnieć ze przez całe lato do naszych sałatek korzystaliśmy z własnej wyhodowanej w szklarni rukoli, bazylii i roszponki. Sadziliśmy wszystko na wiosnę (zbiory odbywały się przez całe lato ).
Oczywiście nie pracowaliśmy tylko na polu 😊 trochę biurowej pracy też mieliśmy. Z nowych pomysłów i projektów udało się :
- Wprowadzić co tydzień propozycje szefa kuchni. Była to starannie przygotowana cotygodniowa wkładka do menu z nowymi winami, deserami, daniami i koktajlami.
- Zainstalować instalację fotowoltaiczną na dachu, która to dostarcza nam zielonej energii potrzebnej do pracy w kuchni ( nasza kuchnia w 80 procentach bazuje na elektryczności ).
- Poszerzyć ofertę słodkości na wynos m in. Tarty, tiramisu i serniki.
- Zbudować nową ofertę win , gdzie wprowadziliśmy kilku nowych i ciekawych producentów
Z konkretów to chyba tyle , ale teraz mimo tego ze już po sezonie nie zwalniamy tempa. Mamy w planach szkolenia, wyjazdy, remonty i posezonowe porządki generalne. Co weekend będziemy oczywiście dla was gotować w standardowych godzinach 13-21. Przed nami długi weekend listopadowy , później czeka nas Gęsina na św .Marcina. Z dobrych wiadomości informujemy ze w końcu dotarła do nas dostawa drewna bukowego i to oznacza tylko jedno – weekend z pizzą coraz bliżej 🙂 Zima w Tatrach już się pojawiła, ale liczymy że wróci ciepło i pojawi się długo wyczekiwana złota jesień. Dziękuje jeszcze raz i do zobaczenia w Murzasichlu :).