Umbria Tour: Stage 2 – Asyż

Z cylku Umbria Tour tym razem o Asyzu. . Szczególnie znane miejsce z uwagi na swiętego Franciszka który tutaj własnie spedził swój żywot . Zjezdzając z autostrady i wjezdzajac pod góre napotykalismy liczne  tablice które nas informowaly że wjeżdzamy do Miasta Pokoju. (Citta della Pace). Można zostawić samochód na parkingu i oczywiście odrazu wybrac sie do Basiliki gdzie mieści się ciało Swietego lecz moim zdaniem najciekawsze jest wybrać się w trase tłumaczącą los jaki go spotkał.

DSC00261

Jak wszyscy ( lub nie wszyscy 😉 wiemy Franciszek pochodził z bogatej rodziny  gdzie pewnego dnia zmienił swój styl życia odrzucając całe dobra i zyjąc skromnie w słuzbie Boga. Pierwszy raz własnie Bóg przemowił do niego   w kosciele San Damiano. Bardzo ładny koscółek położony niedaleko Asyzu ( jakieś 1,5 km ). Warto właśnie zacząć podróż w czasie sladami Franciszka własnie w tym miejscu. Tutaj w San Damiano czuje się spokój i cisze gdzie w Asyżu już niestyty z uwagi na popularność brakuje. Warto przejsć sie po ogrodach oliwnych gdzie miejscami znajdują się piękne rzeżby z mosiądzu ukazujące franciszkanów naprzykład przy modliwtwie.

DSC00128

Po zwiedzeniu San Damiano wybraliśmy się   w kierunku  Monte Saubasio jednej  z najwiekszych gór w Umbrii. Oczywiście dla lubiących górskie wycieczki można zostawić samochód na parkingu w Asyzu i pójść na pieszo lecz dla bardziej leniwych jak ja można pojechać samochodem na samą góre gdzie będziemy mieli najpiękniesze chyba widoki na miasta Umbrii. Warto zrobić kilka panoram po drodze i w koncu udać sie do najważniejszego miejsca , czyli pustelni gdzie Franciszek spędzał tu swoje lata daleko od miasta w ciszy obcując z naturą.  Eremo czyli pustelnia jest po prostu piekna. Panuje tu cisza i nawet turystów niema tu za dużo z powodu że zniecheca ich fakt że można tutaj dotrzeć jedynie mała osobowką lub godzinnym spacerem z Asyżu. Autokary i busy są za duże na drogę prowadząco do Eremo i to powoduję że wieksząść decyduje się nie męczyć się pieszą wędrówką z powodu ze zresztą spadek 15 % ciągle pod góre nie jest w sumie małym wezwaniem.

DSC00158

Powiem że szkoda mi jedak tych co rezygnują z przyjscia tutaj bo eremo to chyba najładniesze miejsce w całej Umbrii. Kiedyś mieszkał tu tylko Franciszek w małej jaskinii lecz teraz to zabudowano troszke i powstał niewielki zakon. Jaskinie Franciszka ciągle jednak można zwiedzieć i robi wrażenie bo mało ludzi by w takim miejscu spało . Dookoła zakonu jest  wiele scieżek i również jaskiń gdzie naśladowcy Franciszka także  obcowali.  Eremo jest naprawde niezwykłe i ciągle tutaj widac franciszkanów którzy tak jak Franciszek szukają spokoju i ciszy. Duzo jest drzew i ptaków, a w jednym miejscu zaznaczone jest również stuletni dąb gdzie Franciszek przemawiał do ptaków. W Eremo podsumując znajdziemy tylko i wylącznie spokój i to jest w sumie najcenniejsze i to co wyróznia to miejsce szczególnie.

DSC00161

Ze spokoju udaliśmy  się w chaos czyli do  centrum Asyżu i Basylika   gdzie spoczywa ciało swietego. . Basylika jest ogromna i dzieli się na górną i dolną. W górnej można podziwiać skale tego miejsca i piękne freski Giotta ukazujące sceny z zycia Franciszka. W dolnej zblizamy się bardziej do miejsca gdzie ważna jest już wyłącznie modlitwa. Tutaj spoczywa ciało Franciszka i tutaj trzeba pamietać o ciszy bo to miejsce szcególnie swiete. Braciszkowie oczywiście pilnują spokoju i do czasu do czasu przez mikrofon wyciszają głośnych turystów którzy raczej niż na modlitwe przychodżą tutaj pocykać fotki aby się pochwalić przed znajowym że był przy grobie sw Franciszka. No cóż takie życie …..

DSC00233

Po modlitwie można chadac uliczkami miasta i odkrywać liczne  koscioły i  ciekawe budowle  lecz moim zdaniem tutaj najważniejsze nie powinna być architektura i sztuka lecz cel jaki był od dawien dawna czyli pielgrzymka do swietego miejsca. To miasto to oczywiście miejsce sacralne i to chyba dlatego wszystko w odróznieniu od innych miast jest tutaj bardzo tanie. Można tutaj zjesć za bardzo małe pieniądze i bardzo smacznie. Miasto także jest bardzo zadbane i nie widać szarych uliczek czy zruinowanych domków lecz wszytko jest utrzymane w ładnym ładzie i porządku. Myśle że to prawdopodobnie  za sprawą Unesco które ma pod opiekę całe miasto.

DSC00222

Kończąc nasz dzień w Asyżu polecam koniecznie  sie wybrać do położonego niżej miasta do Basiliki Santa Maria degli Angeli. Tutaj w Basilice znajduje się mały kosciółek który zbudowali Franciszkanie. To był ich pierszy kościół i zakon jaki utworzyli. Niedaleko kosciółka znajduje się równiez cela gdzie Franciszek spedził ostanie swoje dni.Tutaj własnie w tym miejscu kończy się wszystko ale i zaczyna bo własnie po smierci swietego Asyż stało się popularne.

Podsumując bardzo spodobal nam się dzień w Asyżu szczególnie podozając tropem swietego , polecam Asyż własnie w tym celu bo jesli szukamy dobrych win , trufli czy oliwy to musimy się wybrać bardziej na południe ale to już w nastepnym wpisie.

DSC00218

Na słodko

Ostatnim czasem miałem okazje spróbować trzy najbardziej znane mi europejskie słodkie wina, czyli włoskie Vin Santo, węgierskie Tokaj Aszu i francuskie Sauternes. Tego typu trunki   poleca się zazwyczaj pić   na koniec posiłku lecz  najlepszym moim zdaniem sposobem na degustacje tych „eliksirów” jest nalać je do małej szklaneczki i maczać w nim kruche domowe ciasteczka. We wloskich cukierniach już standardem jest że własnie tak się spożywa takie wina.

DSC00447

Te trzy wina które wymieniłem to oczywiście najbardziej popularne słodkie wina Europy i co za tym idzie bardzo dobrze dostępne na rynku Polskim. Jęsli jednak będziecie mieli okazje być w pięknej Italii to polecam spróbować  moim zdaniem troche  bardziej intrygujące wina których niestety u nas cięzko będzie znaleść.

Szczerze powiem że najlepsze słodkie wino jakie piłem to recioto della Valpolicella z Veneto. Podane np z kontrastującym serem gorgonzola to po prostu bomba.. Warto będąc w Piemoncie spróbowac Barolo aromatyzowane specjalnie dobranymi ziołami które nazywa się Chinato a  w Friuli koniecznie mało dostępne Piccolit. Vin Santo w Toskanii nie jest złe lecz o wiele lepsze moim zdaniem jest umbryjskie Sagrantino Passito. Z  południa polecam Moscato di Pantelleria i standardowe Zibibbo.

Wiele można jeszcze wymienić i dlatego gorąco namawiam do odkrywania coraz to innych słodkich win bo picie ich to po prostu sama słodka przyjemność .

Umbria Tour : Stage 1 – Perugia

Tego roku postanowiliśmy się zagłebić  w zielonym sercu Włoch- czyli Umbrii. Nasza trasa była bardzo bogata z powodu że zwiedzaliśmy Umbrie pod kątem kulturalnym, gastronomicznym i przyrodniczym. Postanowiłem opowiedzieć co nieco na blogu o tym co  nas spotkało i spodobało ale  i równiez to co zawiodło w tym troche dzikim krajobrazie srodkowych Włoch.

DSC00063

Na początku naszego wyjazdu porównywaliśmy Umbrie do Toskanii. Mimo bardzo podobnego krajobrazu z czasem zaczelismy zauważac wiele bardzo charakteryzujących róznic które odrózniają te dwa regiony dość znacząco. Umbria jest na pewno mniej przyjazdna turystom, tutaj życie obraca się wokół mieszkanców w dużej mierze a nie turystów.

DSC00047

Dla przykładu zaczne od stolicy Umbrii czyli Perugii. Duże miasto z starym rynkiem na wzgórzu. Chociaż Perugia jest dużym miastem to centrum jest bardzo malutkie. Do starego miasta prowadzą ruchome schody, i to jest na pewno plus bo raz próbowałem wejsc starą drogą i na prawde było cieżko. Życie miejskie w centrum obraca sie głównie na via Vanucci, głównej ulicy. Tutaj pełno jest restauracji i sklepów lecz i tak najwiecej jest małych lokali , snack barów gdzie własnie przepełnione są tutejszymi studentami którzy uczęszczają do słynnego we włoszech Universytetu dla obcokrajowców.

DSC00052

Z gastronomią nie jest tu najlepiej bo wieksząść lokali na corso Vanucci to miejsca gdzie zjemy standardowe włoskie jedzenie a nie typowe umbryjskie. Zeby posmakować coś wyjątkowego trzeba opusic głowną arterie i wbić sie w małe uliczki ja via Priori. Tam zjemy np bardzo dobre umbricelli w Osteria a Priori . Dla fanów pizzy polecam bardzo fajną pizzerie na Piazza Danti – nazywa się Pizzeria Mediterranea. Podają bardzo dobrą pizze z pieca drzewnego , ostrzegam jednak żeby udać sie na samym otwarciu lokalu czyli 19.30 bo pózniej trzeba czekać na stoliki dość długo.  Szczerze jednak uważam że Perugia to nie najlepsze miejsce do jedzenia bojak pózniej opisze są o wiele lepsze w Umbrii. Tutaj się przychodzi raczej posiedzieć przy aperitivo i pogadać z przyjaciółmi.

DSC00065

Dla lubiących sztuke oczywiście polecam Gallerie Nazzionale gdzie będziemy mieli okazje zobaczyć dzieła najbardziej znanego artysty w tym regionie, czyli Perugina. Oprócz galerii głównej polecam także zobaczyć freski  wielkiego Raffaella kiedy był jeszcze uczniem Perugina i ogromną studnie etruską która w dawnych czasach pełniła swoją role zaopatrywując miasto w wode.

DSC00114

Pod wieczór szczególnie polecam zaopatrzyć sie w dobrego loda i czekoladke Perugina i wybrać sie na Piazza Italia gdzie siadając na ławce w parku będziemy mieli przed sobą jak na dłoni przepiekną panorame doliny Tybru.

DSC00029

 

 

Czas Dobrego Sera

zdjecie ze strony czas dobrego sera

Jeśli z jakiegoś powodu w długi weekend majowy nie będziecie w Zakopanem i nie przyjedziecie do nas 😉 to podsyłam bardzo ciekawą alternatywę dla wszystkich kochających ser tak jak ja. Slow Food Polska organizuje bardzo ciekawy festiwal gdzie głównym tematem będą sery. Program jest bardzo ciekawy bo oprócz wielu interesujących  wykładów na temat sera będą także liczne degustacje i imprezy. Sam bym pojechał gdybym miał wolne lecz restauracja w tym czasie jest otwarta.

zdjecie ze strony czas dobrego sera

Podsyłam link   do programu . Do zobaczenia

Saray – wino pustynne od Porta del Vento ( Brama Wiatru )

Od kiedy wróciłem do domu z Verony cały czas chodziło mi po głowie jedno wino-Saray. Vino które pierwsze degustowaliśmy na targach i które stało sie naszym ulubionym przez cały czas pobytu. Dlaczego ? Hmm sam niewiem dokładnie lecz zauroczyła mnie napewno jego  historia, barwa i charakter jakie to wino posiada

Nazwa Saray od pierwszego momentu skojarzyła  mi sie z Saharą. Chociaż nie tedy droga  jak wytłumaczyl mi importer ( Moja Italia ) moim zdaniem odniesienie do pustyni w tym wypadku byłoby po prostu trafione.  A to za sprawą bursztynowego koloru i charakterystycznego klimatu w którym szczep catarratto jakie jest użyte do winifikacji Saray jest uprawiane. Silne upały, bardzo mocny  wiatr Mistral i piaszczyste gliny to tylko niektóre z czynników które określają surowe terroir tego niesamowitego wina.

 
DSC00549

tu niestety widać że ten kieliszek byl myty przezemnie 😉

 
Skupiając się jednak na samym winie to powiem sczerze że ten trunek to po prostu  arcydzieło. Zostaje winifikowane naturalnie z 45 letnich drzew winnych   , bez pestycydów, bez kontroli temperatury i bez filtracjii. Arcydzieło które  moim zdaniem w większosci  jest tworzone   przez nature. ( Oczywiście to tylko takie podkreślenie   bo wszyscy dobrze wiemy ze samo wino bez człowieka nie istnieje)  Nos to suszone owoce egzotyczne i aromaty miodu gdzie  zapachy te wszystkie połączone  przypominają mi dawne czasy  kiedy to nasze babcie właśnie robiły domowe  marmolady. W smaku  charakterystycznie wybija się kwasowość która choć intensywna w ogóle nie przeszkadza i niezwykła jest równiez czystość tego wina która moim zdaniem jest głównym atutem Saray.( nie spodziewałbym się po takim winie )

 

DSC00543

panorama Murzasichla w Saray ( warto obrócic o 180 )

 

Przyznam się  ze na Vinitaly miałem okazje próbować wcześniejsze roczniki i tak znowu nawiązując do pustyni kiedy wydmy się poruszają pod wpływem wiatru i krajobraz potrafi sie zmieniać diametralnie z dnia na dzień tak samo jest z Saray .

W latach ewolułuje i zmienia swoje oblicze na inne bardziej ciekawe wino co swiadzczy dobrze o jego potencjale w starzeniu.

Koncząc bardzo ciesze się że to wino  jest już dostępne w naszej restauracji bo rzadko można coś takiego znalesc w nawet najlepszych restauracjach we Włoszech . To już ostanie zdanie i tak samo ostatni łyk Saray jaki mi został pisząc ten artykuł, więc  Salute i do następnego.

 

 
DSC00541
ciekawa etykieta ilustruje jak wyglądają drzewa winne catarratto

Uwaga Pies

Naszą mastkotką restauracji zawsze był bokser. Już od samego początku istnienia Lechalet wiadome było wsrod stałych gości  że w restauracji  chadzał pod stolikami bokserek.
SONY DSC
Był Kaster, Bimba Regina a dziś już czwarte pokolenia nazywa się Parma.  Ostrzegam wszystkich że jest to najbardziej łakomy bokser na swiecie i dla jedzenia zrobi wszystko. Ma słabość oczywiście do szynki parmenskiej a szczególnie do tej na pizzy, więc Apeluje  abyscie się Wy drodzy goście nie dali zrobić bo Parma potrafi żebrac profesjonalnie i dla porównania mina kota w butach ze shreka przy jej to po prostu pikuś.( Ja niestety też czasami ulegam ale ten pies to po prostu zawodowiec ) 🙂

Privo

Alepe znam głownie z południowych win ze szczepu pallagrello. Mało ktoś słyszał o tych gronach i w sumie się nie dziwie bo w samych Włoszech nie są one wcale popularne a po za tym ja sam nie wiedziałym o istnieniu tego szczepu do niedawna. Ważne jednak że białe pallagrello które winifikują  jest po prostu wspaniałe i to na pewno moga potwierdzić goscie którzy mieli okazje go u nas w restauracji degustować.
DSC00455

Dzis jednak nie o pallagrello lecz o Cabernet Sauvignon który jest nowością w Alepa. Mieliśmy okazje spróbować to wino i szczerze naszym zdaniem jest nr 1 na letnie wieczory.
To za sprawą krótkiej macereacji gdzie cukier całkowicie nie zamienia się w alkohol i powoduje że wino charakteryzuje nuta słodkosći wyczuwalna na samym początku. Pózniej lekkie taniny niwelują słodycz i wino jakby zmienia swoje oblicze. Cabernet Sauvignon w taki sposob winifikowane to naprawde rzadkość bo wielu woli zastosować stare sprawdzone bourdeaux blend i winifikować je tradycyjnie. Tu znowu wino nabiera lekkiej struktury , mocno owocowej która jest przyjemna i nie obciąza. Jak wipiliśmy jedną butelkę to odrazu mieliśmy ochote na drugą. Jest to wino które nie nudzi tylko zacheca.
Obecnie  importer Moja Italia analizuje czy w Polsce warto wprowadzić na rynek takie wino. Jest dużo ZA lecz i także PRZECIW bo są to wina które jak pallagrello potrzebują dużo czasu aby zostały poznane i doceniane. Gwarantuje jednak,  że tak jak w moim przypadku po spróbowaniu, na jednej butelce się nie skończy.

DSC00456

szkic na etykiecie znanego światowej sławy artysty Fabio Bonetti.

Palia Alpejska

Pstrąg to symbol górskich rzek.  Od zawsze póki jeszcze świeze i mrożone ryby śródziemnomoskie nie docierały do Zakopanego jadano tutaj wyłącznie pstrąga i to nie byle jakiego bo dziko złowionego potokowca . Dzisiaj już jest inaczej bo w karczmach częsciej można dostać np . krewetki czy dorade a cieżko o dobrą tutajeszą rybe.

DSCN8592

palia zdjecie  dalekiport.blogspot.com

Słynnego potokowca z czerwonymi kropkami już raczej nigdzie nie zjemy , no chyba że sobie go sami złowimy , lecz tęczowego już w wiekszosci lepszych restauracji w Zakopanym zjemy.  I szczerze jego gorąco polecam nawet jeśli jest to ta sama odmiana którą ( pstrąg tęczowy ) znajdziemy w wieksząsci supermarketów w całej Polsce , ale rózni się od innych właśnie że jest hodowany w czystej krystalicznie górskiej wody prosto z Tatr.

2 3 1

porównanie gatunków ryby.fishing.pl

Przyznam że choć w karcie mieliśmy zazwyczaj  pstrąga tęczowego od niedawna udalo mi się znaleść ciekawego hodowce który ma w swojej hodowli coś wyjątkowego – Palie Alpejską . Wyglądem przypomina zwykłego pstrąga tęczowego z tą róznicą że jest bardziej smukła i posiada jasno pomarańczowe  kropki.Jesli chodzi o własciwości kulinarne Palia jest o wiele lepsza od tęczowego. Jako zagorzały wędkarz mam czasami szczescie jadać potokowca i przyznam szczerze że między Palią a Potokowcem niema naprawde dużej róznicy. Oby dwa są wyśmienite.

DSC00374

dla porównania pstrąg potokowy na dole i dwie młode palie na górze

W Lechalet  Palie na razie  przyrządzamy  w piecu drzewnym  klasycznie , lecz obiecuje troche poeksperymentować np piecząc ją w soli lub w pergaminie. Moje próby oczywiście opisze na blogu a jak coś wyjdzie naprawde pysznie to na pewno  wprowadze  do karty.

 

 

Po Vinitaly

Telefony  dzwonią, tłuczą się ciągle kieliszki i nonstop czuje sie jak ktoś cie szturcha niechcąco. Tak wygląda druga strona medalu targów winiarskich w Veronie . My jednak znaleśliśmy  rozwiązanie na ten interesujący lecz także męczący czas targów- czyli wypad na miasto;). Będąc na Vinitaly a nie być w starym mieście Verony to byłby chyba grzech. I tak właśnie codziennie po zakończeniu targów braliśmy bus navetta ( bus darmowy z targów na centrum ) do Piazza Bra.

DSC08538

W Veronie oczywiście można obejrzeć wiele ciekawych rzeczy i nawet są bardzo dobrze widzoczne mapy gdzie wyznaczają najbardziej odpowiedną trase dla zwiedzających. My jednak nie przyjechaliśmy zwiedzić lecz bardziej się oderwać od chaosu Vinitaly. Verona znana jest przede wszystkim jako Citta dell’Amore czyli Miasto Zakochanych. Szczerze nie wiem czy ze wzgledu na okres czy pogode która wcale nie byla ciekawa lecz zakochanych o wiele więcej można spotkać np. na rynku w Krakowie.  Ciekawą sprawą , przynajmniej najbardziej widoczną było to że miasto wykorzystuje fakt że jest miastem milości i co druga reklama jest albo bielizny albo sex shopu.

DSC08540

DSC08547

To ogólnie takie moje spoztrzeżenie lecz do czego dąże, otóż jeśli kiedyś będziecie w Veronie i nie macie zamiaru jej odkrywać lecz tylko siąść w jakiej przyjemnej knajpce w celu spędzenia miło wieczoru to powiem tak : koniecznie wybierzcie sie do Piazzy delle Erbe. Od Piazzy Bra gdzie znajduje się Arena należy iść w kierunku Domu Julii czyli wybrać ulice Mazzini. jest to bardzo ciekawa ulica szczególnie dla osób płci żenskiej  bo znajdziemy na niej wyjątkowe sklepy  znanych projektantów jak Louis Vuitton lub Armani lecz nie w tym rzecz bo najlepsze znajduje się na końcu ulicy.( przynajmniej z mojej perspektywy )

DSC08548

Po prawej będziemy mieli dom Julii który uważam za mało interesujący w porównaniu z piekną znajdującą sie po lewej Piazza delle Erbe czyli Plac ziół.

DSC08553 DSC08554

Jest chyba jeden z najpiękniejszych placów jakich widziałem a to z powodu kamienic wokół i targu w środku. Dodładnie tak , w centrum placu jest bardzo ciekawy targ warzywno – owocowy. Można kupic wiele ciekawych egzotycznych warzyw i owoców co rzadko sie gdziekolwiek znajdzie  i co najlepsze w bardzo swiezym stanie. Kocham takie targi ze względu na kolory, zapachy i humor sprzedawców a w placu zioł to wszytko jest jeszcze dodatkowo wzbogacone niesamowitym klimatem epoki romantyzmu.  Oczywiśćie na placu znajduje się wiele kawiarni lecz ja z uwagi na unikalne Aperitivo domu polecam Caffe Filippini. W  sezonie można  słuchać muzyki na żywo ale najwieksze chyba wrażenie  w tym miejscu robią profesjonalni ubrani w garnitury kelnerzy którzy  spoglądając jak witają stałych bywalców musza tu pracować od bardzo , bardzo dawna. I tak sącząc niewiem co bo recepta aperitifu jest scisle tajna spedziliśmy miło dzien przy okazji regenerując siły na kolejny poranek w Vinitaly.

DSC08556

Podsumując Verona to magiczne miasto z wyjątkowym klimatem, jeśli mam szukać minus, to jedyny w kwestii komunikacji miejskiej ,która niestety ma mało linii szczególnie wieczorem poza granicami miasta. Jesli planujecie romantyczny wypad na dłuzsze wieczory polecam koniecznie nocleg w centrum miasta a jeśli planujecie tak jak my  przyjechać na Vinitaly to najlepszym rozwiązaniem jest zamieszkać w odległej od miasta 10 km Villafranca i dojezdzać autobusem nr 156. ( zajmuje okolo 15min )

 

Do następnego Vinitaly.

Vinitaly od mojej strony

Vinitaly jest niesamowicie ciekawym wydarzeniem. Możliwość degustowania tylu win w jednym miejscu raczej jest tylko możliwa tutaj  . Na początku mieliśmy troche inny plan hmmm. powiem raczej że mieliśmy w planie zdegustować więcej , lecz jak się okazało czasu na to co chcieliśmy zrobić nie starczyłoby nawet jeśli byśmy się tam zatrzymali przez 5 dni.

zdjec. www.vinicolis.com

Producenci chętnie częstują lecz także wymagają naszego zdania i co za tym idzie rozmowy czasami przeciągaja się  nawet ponad godzine. Myśle że najgorszym pomysłem jest spróbować jakiegoś wina i nic nie powiedzieć. Mialem takie obawy kiedy wybrałem się na degustacje Amarone Ambrosan. Powiem szczerze że nie jestem znawcą win z Veneto a wyjątkowo za Amarone nie przepadam- moim zdaniem troche takie wina za bardzo uwodzicielskie(  lecz to moje zdanie bo Amarone  wbrew mojej opinii to wielkie wino). Bądz co bądz będać przy stoisku Nicolis nie zawachałem sie spytać czy mogłbym spróbować ich najlepsze Amarone. Najpierw dali mi Valpolicelle Ripasso tak dla przygotowania podniebienia pozniej zdegustowałem klasyczne Amarone i w końcu super Ambrosan. Po wypiciu widzialem miny someliera który wpatrywał się   we mnie jakby próbowąl mi coś powiedzieć , typu ” No i jak , powiedz co sądzisz , smakuje ?” . Po połknieciu trunku poczekałem chwile , i zaczołem mysleć co mu w gruncie rzeczy teraz powiedzieć o tym winie , bo przecież on już wszystko wie więc od czego zacząć? Myślałem,  myślałem , on patrzył sie na mnie , ja na niego , po chwili doszedłem do wniosku że to wino jest idealne moim zdaniem  więc nie ma co nawet skrytykować .Jak on już zwątpił że bym mógł coś powiedzieć spuścił wzrok ze mnie i się jakby troche zasmucił , wtedy intuicyjnie powiedzialem po prostu ” OTTIMO”. On jakby się nagle ucieszył ,  wyciognął jeszcze Recioto i polał go nam . Zaczol  nas zagadywać skąd jesteśmy i czym się zajmujemy. To był prawie monolog którego nie mogliśmy zatrzymać lecz najważniejsze w tym wydarzeniu jest to że pierwszy raz zrozumiałem  tak naprawdę jak dla winiarza jest ważna opinia innych.