Z dniem 7 grudnia odszedł na zawsze nasz serdeczny przyjaciel Vincenzo Mecca. Człowiek który kochał swój zawód a przede wszystkim Podhale z którego niechciał wyjezdzać nawet w niskim sezonie kiedy nie było co po prostu tutaj robić. Był człowiekiem otwartym na ludzi i do ludzi zawsze go ciągneło. A to kiedy pracował w kuchni lubił wyjść i pogadać z gościem a to nawet wpaść do nas do Lechalet kiedy miał wolne od pracy, żeby pośmiać się z ciekawych rzeczy jakie się mu przydarzyly. Był bardzo dobrym kucharzem który jak to on sam mówił lubił kuchnie taką jak kiedyś: bez pieców konwekcyjnych , robotów, prosta i zdrowa. Lubiałem z nim rozmiawiac szczególni o kuchni , wymienialiśmy się radami i czasami nawet coś razem przygotowaliśmy żeby póżniej to razem zjeść i ocenić jak nam wyszło.
Dzisiaj już jednak Vincenza niema i zostaje po nim tylko wspomnienie i …. peperoncino które mi przyniósł ostatnim razem kiedy się widzieliśmy.Poradził mi żebym go włożył do oliwy i po kilku tygodniach używał go tylko na specjalne okazje, bo to prawdziwe peperoncino z jego ogrodu. Tak zrobiłem .
W Lechalet nigdy cię nie zapomniemy. Żegnaj Vincenzo