Powoli zbliża się Wielkanoc. To jest bardzo ważny okres dla kościoła katolickiego i zobowiązuje abyśmy wszyscy radowali sie że skonczył się czas pokuty i smutku a zaczoł nowy wspaniały i radosny. Dla mnie jak co roku to wielkie wyzwanie z powodu że jest to taki moment kiedy trzeba trochę więcej popracować żeby przygotować dobrze oferte na wielkanocną ucztę .
Jak co roku i w tym nie mogło zabraknąc Jagnięciny i jajek. W tym roku moje nowe doświadczenia z przygotowaniem menu wielkanocnego chciałem opisać , żebyście także odkryli ciekawe informacje których i ja się dowiedziałem podczas własnie mojej pracy.
Temat pierwszy to jajko, a dokładnie chodzi o jajko zielononóżki. Szczerze nie spotkałem bardziej smacznego jajka i co najlepsze to fakt że jajko to zawiera bardzo małą ilość złego cholesterolu w porównaniu ze zwykłym jajem. Jaja zielononóżki są po prostu nie do pobicia lecz jest niestety jeden mankament – cena.
Musimy wiedzieć że zielononóżka to jedna z najstarszych ras kur w Polsce. Byly bardzo popularne w okresie powojennym lecz powoli z uwagi że znosiły mało jaj zaczęto zamieniać je na inne bardziej wydajne kury. No właśnie bo po pierwsze musimy wiedzieć że zielononóżka hoduje się jedynie na wolnym wybiegu i w małych stadach. Dlaczego niewiem wiem za to z rozmową z hodowcami że jest to bardzo łatwa w hodowli kura z wielu powodów. Jednym jest niewątpliwie to że jest bardzo samodzielna i jest w stanie sama sobie znalesć pożywienie. Według opowiadań to czasami nawet wybiegnie kilka kilometrów od domu lecz zawsze się na wieczór wraca. Druga sprawa jest taka że jest bardzo odważna i waleczna i nieraz słyszano że rzucała się na psy, lisy lub koty które jej zagrażały. Niestety ma swoje także minusy czyli to że znosi mniej jaj niż inne kury no i musi żyć w małych stadach bo inaczej przejawiają agresje i kanibalizm. Właśnie z takich powodów zielononózka może być wyłącznie hodowana metodą ekologiczną co jest bardziej kosztowna i mniej wydajna. Jednym słowem jakośc a nie ilość sie liczy tutaj.
Jeśli mówić o jajku w kuchni to prawdziwym mistrzem w tej dziedzinie niewątpliwie był francuz Auguste Escoffier. Ponoć umial przyrządzić na tyle sposobów jajko że codziennie przez rok mógł je w inny sposób podać. W swoje książce o kuchni klasycznej podał ponad 500 rodzajów przygotowanie jajek lecz wielu sądzie że znał o wiele więcej metod. Dla porówniania my zwykli śmiertelnicy do najważniejszych sposóbów uważamy :kilka jajecznic, sadzone, w koszulce i omlet.
Z jajkami ogólnie jest ciekawa sprawa bo sam proces gotowania jest różnorodny. Są tacy którzy gotują wrzucając je na 10 minut do zimnej gotującej sie wody, tacy którzy je wrzucają na 8 minut do wrzącej i też tacy którzy po wrzeniu gaszą płomien i zostawiają tak jajko w środku.
Róznie z tym jajkiem bywa i wazne eksperymentować tak jak ja w sumie robie bo jajko nie majątek a czasami naprawde możne odkryć ciekawe i szybkie przepisy. Do ważnych rzeczy powiem tylko tyle żeby pamiętać aby jajka zawsze były swieże a na to akurat mam kilka swoich sprawdzonych sposobów:
– Jajko jest bezzapachowe , jeśli poczujemy jakiś zapach to zły z reguły znak
– Starajmy się obserwować jak wygląda białko i zółtko. W swieżym jajku białko jest gęste i jest w stanie utrzmywać zółtko wyżej jeśli je rozbijemy na talerzu.
– Stara sprawdzona metoda to zanurzyć jajka w lekko osolonej wodzie ( 10 % ). Jeśli jajko pójdzie na dno jest swieże, jeśli bedzie wypływać to mamy już stare okazy