Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the all-in-one-seo-pack domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/cheflab/domains/chef-lab.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114
Samanta - CHEF LAB

Najlepsze pączki na Podhalu – czyli mój osobisty ranking tych specjalności

fot: od lewej Biedronka , Zarnecki , Mozdykiewicz

Jutro Tłusty Czwartek więc powoli zaczyna się szał na pączki. Jako że jestem fanem tego przysmaku postanowiłem się z wami podzielić miejscami które odwiedziłem podczas poszukiwań tego mojego ulubionego,  no i oto efekt 😉

1.Biedronka – Lotników, 34-400 Nowy Targ

Do Biedronki dałem się przypadkowo namówić na paczka no i w sumie nie żałuje. Pączek z Biedronki jest bardzo smaczny, chociaż odrazu podkreślam że to nie mój styl. Ja tam wole tłuste paczki z chrupiącą skórką a ten z Biedronki taki nie jest . Jak ktoś lubi jednak lżejsze wersje pączka to polecam . Pączek z Biedronki na pewno charakteryzuje się lekką strukturą, i naprawdę dużą dawką marmolady. Warto spróbować.;-)

fot; Biedronka

Piekarnia Mozdyniewiecz –  Na Równi 13, 34-400 Nowy Targ

Tu w tej ukrytej od centrum piekarni można naprawdę zjeżć bardzo dobre pączki. Struktura bardzo dobra bo puszysta i sprężysta ale moim zdaniem ich największym atutem to niewątpliwie nadzienie. Ze wszystkich znanych mi pączków tutaj nadzienie ( różane) mają zdecydowanie najlepsze więc też warto skusić się na pączka w tym miejscu.

fot:Mozdykiewicz

Piekarnia Zarnecki – Rynek 25, 34-400 Nowy Targ

Żarnecki to najpopularniejszy piekarz w Nowym Targu. Jego paczki są moim zdaniem najbardziej tradycyjne ze wszystkich. Cięzkie, duże i tłuste to styl za jakim ja przepadam . Chciałoby się tylko trochę więcej marmolady w środku lecz cóż wszystkiego mieć jednak nie można. Polecam to miejsce dla smakoszy mega tłustych pączków.

fot: Zarnecki

Samanta – Stanisława Witkiewicza 2, 34-500 Zakopane

W Samancie pączki również można zaliczyć do wersji soft. Dużo marmolady, lekka konsystencja , niewątpliwie to pączek delikatny. Jak lubicie takie wersje,to tutaj również warto wpaść.

 

fot:od lewej U Dańca, Samanta, Jagoda
fot:od lewej U Dańca, Samanta, Jagoda

 

Piekarni u Dańca – Kościeliska 5, 34-500 Zakopane

U Dańca niewątpliwie  znajdziecie pączki w stylu tradycyjnym . Spieczona skórka, ładna puszystość lecz podobnie jak u Zarneckiego trochę za mało marmolady( na zdjęciu nie widać jej bo była nie symetrycznie wtopiona ). Polecam też to miejsce bo pączki tutaj też można zaliczyć do hardcorowych.

Jagoda – Krupówki 38, 34-500 Zakopane

Jagoda mieści się na Krupówkach i warto też wybrać się do niej na pączki, które są wypiekane dosłownie przed naszymi oczami. Niezła konsystencja, dużo marmolady , w tym miejscu też zjecie dobrego pączka.

Ogólnie rzecz biorąc każdy pączek był na swój sposób oryginalny i dobry. Ja lubię pączki tłuste i cięzkie więc moimi faworytami na pewno zostali Daniec i Zarnecki lecz myślę że każdy na pewno znajdzie coś dla siebie. Polecam te miejsca i niech ten tłusty czwartek będzie wam naprawdę tłusty  . Pozdr Chef.

 

Cukiernia Samanta w Zakopanem: wczoraj i dziś

DSC_0012

Jako mały chłopiec pamiętam że z mamą jak mieliśmy ochote na jakieś ciacho to zawsze udawaliśmy się do Samanty. Ja miałem wtedy jakieś 8 lat ,więc przeliczając były to chyba lata 90 a Zakopane wtedy całkowicie inaczej wyglądało.

Samanta była uwczas jedna jedyna na ul. Witkiewicza i wcale nie była taka duża jak ta obecna. Dobrze pamiętam jak w środku wszystko było pociągnięte białą farbą, mało detali, kilka stolików( chyba dwa ) no i lada za którą stała tylko jedna pani. Za witryną pączki i kilka innych drożdzówek no i tyle w sumie ze starej Samanty. Może i było to małe nieatrakcyjne pomieszczenie lecz napewno wyjątkowe przez chociażby sam zapach który z tamtąd pochodził.

Dzisiaj ,już niestety Samanta tak nie pachnie. Oczywiście dalej są smaczne ciasta i dobra kawa lecz kiedyś było genialnie. Samanta poszła w ideii sieciówki i w sumie patrząc na nowy otwarty punkt na dolnych Krupówkach niewiem czy niema idei naśladowania dużych międzynarodowych firm jak   Costa Caffe, Coffe Heaven czy Starbucksa.

Dla przykładu  lubie Samante na Witkiewicza bo jest naprawde ciepła i przyjemna. Pracują tu zazwyczaj te same dziewczyny, czasami widać właścicieli no i to co najważniejsze chodzą tutaj sami stali bywalcy. Na Krupówkach to znów całkiem inna bajka. Duże przestrzenne wnętrze gdy nie ma ludzi wygląda jak opustoszone , dodatkowo wnętrze bardzo surowe za sprawą jasnego drewna i betonu które gdzieniegdzie zostaje ożywione przez mocno kontrastujące fotele. Tutaj ciastek jest mało ( jak w sieciówkach) lecz znów kawy jest pod dostatkiem( jak w sieciówkach ). Ciastka dobre , kawa dobra , (chociaż wolałbym  Arabice) lecz miejsce mi się nie podoba, może dlatego że jestem przyzwyczajony do małych starych Samant z swoimi tubylcami.

DSC_0010

Wiem że to co zrobiła Samanta jest w sumie zrozumiałe bo Krupówki to w sumie  nie częśc Zakopanego  tylko wesołe miasteczko w Zakopanem gdzie i tak przechodni nie zwracają co jedzą i gdzie, tylko  byle tanio i dużo jak na stacji benzynowej, ale i tak moim zdaniem szkoda zmieniać wizerunek takiej cukiernii która ma taką tradycje w coś co ma przypominać cukiernie czy kawiarnie dla mas. Mam nadzieje że jednak na tym jednym nowym punkcie skonczy się szaleństwo a dalsze nowe investycje będą bardziej przemyślane.

Oczywiscie co by się nie działo  nadal będę chodził do Samanty bo uwazam ją za najlepsze miejsce na słodkie pyszności w Zakopanem, tak między nami to za mistrzostwo w Samancie od zawsze uważam W-Z dziwie sie że tak genialne ciastko jeszcze nie zrobiło kariery na skale swiątową. Pozdr Chef.