Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the all-in-one-seo-pack domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/cheflab/domains/chef-lab.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114
Patricius - CHEF LAB

Tarta Tatin

Są takie rzeczy, które  nigdy mi się nie znudzą, a takim najlepszym  przykładem jest Tarta Tatin. Mógłbym ją jeść bez końca  , szczególnie teraz, kiedy zimą są pod ręką najlepsze jabłka.

Uwielbiam rodzime odmiany, jak szara reneta czy antonówka, pysznie smakują a druga sprawa mają szereg bardzo zdrowotnych właściwości odżywczych, które utrzymują się nawet po obróbce termicznej  (jak np. polifenole – właściwości antyoksydacyjne).

 Jak nie jedliście jeszcze Tarte Tatin to żałujcie , bo to deser jakich mało. Dla tych, co nie mieli jeszcze przyjemności ,  warto sprecyzować, ze Tarta Tatin   to klasyczny  jabłecznik w stylu francuskim. To, co wyróżnia go na tle  innych jabłeczników  (jak np. szarlotka czy strudel )to fakt, że jabłka są karmelizowane. Ten zabieg wzbogaca  ciasto o lekko gorzki akcent, który to moim zdaniem jest kluczowym elementem dla tego wypieku. Na pewno ważnym czynnikiem jest też samo pieczenie  z odwróconymi rolami – czyli jabłka na dole , ciasto na górze.  Ten zabieg powoduje, że jabłka nie tracą wiele przez pieczenie , bo ich cały aromat zostaje zamknięty w otulinie ciasta

Tarte Tatin polecam zawsze skosztować z kwaśną śmietaną , najlepiej z tłustej śmietany jak crème fraiche , ale delikatne lody śmietankowe , też robią bardzo dobra robotę.

Oczywiście nie byłbym sobą jakbym  nie sparował do tego deseru jakiegoś konkretnego trunku, i jak się okazało   świetnie tutaj się zgrało  Aszu 5 Puttonowe od Patriciusa ( 2002 rok ).

Trudno przelać na papier te wrażenia smakowe, dlatego zachęcam was gorąco do odwiedzin  naszej restauracji i przekonania się na własnym podniebieniu o wyjątkowości tego deseru. Tarta Tatin na pewno zagości u nas bardzo często, przynajmniej póki nie zabraknie pysznych jabłek.

Ps. Jak byście byli zainteresowani również opcją na wynos , informuje ze takie Tarty  wykonuje również na  specjalne życzenie ( odbiór we własnym zakresie ). W celu dodatkowych informacji proszę o kontakt na : biuro@lechalet.pl,

Pozdrawiam serdecznie Paolo G.

Patricius Sarga Muskotaly 2012

DSC_0014

Degustacja Patriciusa ciąg dalszy. Teraz czas na Zółty Muszkat który jest jednym ze specjałów winnicy. 

Wino bardzo żywe, świeże i błyszczące. Sam zapach zachęca do picia, bardzo intensywny i owocowy. W porównaniu z Furmintem którego degustowałem wcześniej wybijają się tutaj owoce egzotyczne : Banan, Mango i Marakuja. Kwasowość również bardzo ładna co potęguje jego świeżość.

Podsumowując idealny aperitif w porze obiadowej , miło się  go również będzie  piło w ciepłe letnie wieczory. 

Wino dostępne u Importera INTERWIN , jak i u nas przyjdzie w końcu ciepłe lato to również i w Lechalet 😉

DSC_0012

Tokaj Furmint Patricius

IMG_20140618_190859

Ostatnio zaczeły mnie mocno interesować wina węgierskie, nie wiem w sumie dlaczego lecz zawsze się zastanawiałem z jakiego powodu u nas w kraju tak mało się pije tokaii? Węgierscy producenci są naprawde w czołówce jeśli chodzi o białe wina , druga sprawa że wcale nie są takie drogie jak niektóre blanc z Francji czy Włoch lecz mimo tego mało jest miejsc a głównie restauracji w Polsce gdzie znajdziemy dobre białe wina z Węgier.

Mówie o tym bo ostatnio miałem okazje degustować naprawde ciekawe wino, a to za sprawą importera z Zamościa   ( INTERWIN ) który współpracuje z węgierską winnicą Patricius. Z tego co udało mi się znaleść w internecie to Patricius jest naprawde dużym producentem gdzie uprawia swoje winogrona na ponad 80 hektarów pola. Duży lecz co najciekawszy , dobry. Mało kiedy się to zdarza lecz tutaj jest to potwierdzone przez wiele nagród szczególnie za swoje słodkie tokaje. 

Ja jednak zaczołem swoją przygode z Patriciusem od podstaw czyli od  wytrawnego Furminta. Jestem zdania że jeśli producent wina zna się na rzeczy to każde jego wino jest wyjątkowe czy to w prostej winifikacji czy bardziej złożonej. Furmint od Patriciusa powiem na wstępie mnie przekonał. 

Rozlałem do kieliszka i zaczolem badać: Kolor jasno zółty , słomkowy, błyszczący , wino przejrzyste, konsytencja lekko oleista.  Pomyślałem dobrze wygląda więc wąchajmy a tu dopiero najlepsze przedemną. Cytryna, grejprut , jablko to tylko niewiele z tych owoców które udało mi się wychwytac lecz nie tylko bo i trawy się gdzieniegdzie znalazlo i również miodu. Smak bardzo przyjemny , mineralny, lekko kwaśny gdzie z czasem miałem wrażenie znaleść również troche maslanych akcentów jak i migdałowych. Bardzo dobre i długie. Szczerze bardzo mi przypomniało wspaniałe wina z Friuli jak Ribolle Giallą. Również bardzo owocowe z małym akcentem migdałowym lecz w tym Furmincie wyróżnia się znaczącą nuta cytrusów która z tego co mam wrażenie jest cechą charakterystyczną w Tokaju. 

Dobre , dobre , naprawde dobre wino;) Czas próbować następne od Patriciusa bo jak to mawiała Emili Giffin  ” Życie jest zbyt krótkie żeby pić kiepskie wina”.