Moja przygoda z Gruner Veltlinerami wciąż trwa i dzisiaj znów udało mi się zdegustować dwie bardzo ciekawy odsłony tego niesamowitego szczepu. Mowa tutaj oczywiście o winach z ręki Hubera , a konkretnie o Grunerze Obere Steigen 2014 i Bergu 2012.
Jeśli zacząc od Obere Steigen , to sprawa jest dość prosta. Wino uderza przede wszystkim świeżością i owocem . Dużo tutaj w nosie aromatów tropikalnych jak grejfrut, ananas czy lime . W ustach podobnie cytrusy grają piersze skrzypce lecz na końcu uwydatniają się również nuty pieprzowe co co z moich doswiadzczeń wczesniejszych z tym winem jest cechą charakterystyczną tego grona. Wino bardzo przyjemne, niewątpliwie ciekawie pobudza zmysły , myśle że idealnie nadawał by się jako aperitif lecz nie ukrywam że z lekko doprawioną sałatką też mogłoby zadziałac. Cena jest bardzo przystępna jak na wino od kogoś co Decanter nazywa „złotym dzieckiem” wiec na pewno warto po niego sięgać.
Co do Berga , to sprawa jest znów o wiele bardziej skomplikowana. Wino po pierwsze pochodzi z lepszej winnicy , położonej na górze o lepszych charakterystykach glebowych. To nam daje większą mineralność i druga sprawa wino o niebywałej strukturze. Berg w kieliszku jest bardziej intensywny od Obere Steigen , bardziej złoty ale mino tego nadal widoczne są byski zieleni. (Wino jest bardziej intensywne co wsnioskuje dłuzszą maceracją) W nosie nadal króluje ananas ale taki bardziej dojrzały od Obere Steigen. Dodatkowo pojawiają sie nuty gruszki i miodu co jest efektem prawdopodobnego kontaktu z beczką akacjową. Wino o nieziemskiej strukurze bo ponad 14% w ustach robi mega wrażenie. Kwasowosc pięknie utrzymuje wino swieże i dalej zioła, owoce i ta niekończonca się mineralność powodują że nie chcesz przestać go pić. Takiego Grunera jeszcze szczerze nie piłem i do dziś załuje. Berg napewno plasuje na górze mojej listy Austryjaków lecz gra nie skończona bo mam do rozegrania jeszcze kilka butli i to nie byle jakich.
Podsumując sprawe, wiem dlaczego tak się ostatnio dużo mówi dobrego o Huberze i niewątpliwie ciesze się, żę mam jeszcze kilka flaszek od niego w swojej piwnicy . W razie czego jak by jakimś cudem ich zabrakło 😉 wiem kto je sprowadza do Polski ( Interwin ) ,więc w tej sprawie również jestem spokojny . Pozdr Chef