W naszym kraju przyjęto segregować wina na te codzienne, klasy premium i w końcu te z najwyższej półki ukryte pod hasłem ” dla koneserów”. Wino które wam dzisiaj przedstawiam na pewno zalicza się do tej ostatniej grupy a dlaczego, to już wam opowiem.
Jak lubicie wina tak jak ja, pewnie nieraz słyszeliście o dolinie Wachau. Jest to szczególne miejsce położone na zachód od Wiednia wzdłuż Dunaju, gdzie swoją renomę zyskało przede wszystkim z uwagi na długowiecznie wina jakie się tu wytwarza. FX Pichler to niewątpliwie producent należący do scisłej czołówki najlepszych Rieslingów z tego regionu i szczerze po wypiciu tej dzisiejszej butelki potwierdzam ten fakt
Tak naprawdę czekałem na to wino kawał czasu. Rok wcześniej musiałem go zamówić u producenta, póżniej podtrzymałem go 2 lata w piwnicy a teraz tak bez okazji go wypiłem . Ostatnio doszedłem do wniosku ze niema sensu trzymać win na szczególne okazje, bo tak naprawdę za mało ich w życiu a z drugiej strony dobrych win zbyt dużo, żeby się tym życiem tak naprawdę nacieszyć . Podchodząc tak do sprawy sięgnąłem zatem po tą butelkę i chociaż wielu pewnie uznało by to za zbyt nieroztropne ( bo tak naprawdę jest jeszcze młodym Rieslingiem jak na Pichlera) to uwierzcie mi że było bardzo przyjemnie.
Wino pachniało po prostu mega intensywnie na pierwszym planie z kwiatami głównie jaśminu a póżniej z charakterystycznym jak na ten szczep przystało zapachem zielonej limonki.Smak nie da sie okreslić jednym zdaniem ,bo wino było tak dynamiczne ze tak naprawdę pokazywało co 3 sekundy różne oblicza. Rzadko kiedy piłem tak długie białe wino i jeśli Riesling dzisiaj według niektórych nosi miano króla białych to podstawiając tą butle całkowicie się z tym zgadzam . Niesamowita elegancja , balans , harmonia i brak jakiejkolwiek wątpliwości, że to wino jest z najwyższej półki. Ostatnio odwołując się do tego co pisałem na wstępie w kwestii segregowania, jestem zwolennikiem, żeby wina oceniać również z uwagi na włożoną pracę w ich produkcje . To wino na pewno jest dopracowane do perfekcji i dlatego można go spokojnie wrzucić do worka pod hasłem ” dla koneserów”. Z czasem może być oczywiście tylko lepiej lecz teraz moim skromnym zdaniem jest już naprawdę bardzo dobrze.
Ten rocznik raczej już ciężko będzie gdziekolwiek znaleść ( może jakaś winiarnia jeszcze w Polsce ma ) ale jak byście byli chętni to tu podsyłam link do Importera, który na pewno jest w stanie sprowadzić dostępny rocznik . Jeśli nie importer , polecam się wybrać do Wachau osobiście , ja co prawda jeszcze nie byłem ,ale wszyscy którzy byli mówili mi że jest niesamowita magia w tej niezwykłej dolinie (a co najlepsze nie tylko wina mają tam wspaniałe) ,wiec warto się wybrać . Pozdr PG