Na początku był Chaos… Pójzniej pojawiła się Gea( Ziemia ) i Uranos ( Niebo ) . Ich związek zaowocował …..DOBRA DOBRA ale to przecież miał być opis wina a nie jakaś lekcja z mitologii. No w sumie troche Mitologii jest i w winie który nie dawno piłem czyli GEA od Cignozzi z PARADISO DI FRASSINA.
Rosso di Montalcino jak by ktoś nie wiedział to nic innego jak młody brat Brunello. Produkuje sie go z tych samych gron co Brunello di Montalcino ( Sangiovese Grosso ) lecz różnica jest w winifikacji która wyróżnia te dwa wina: jeden młody i świeży który powinnien być wypity od zaraz a drugi Brunello który sie powinno trzymać w piwniczce na kilka dobrych lat .
Gea własnie taki jest, młody i prosty , które piłoby sie i piło. Piekny kolor ciemno rubinowy w kieliszku i zapach Mon Cheri powoduje żę odrazu mamy ochote się na niego rzucić. W smaku bardzo owocowy czyli jak porządne Rosso , czuć tutaj przede wszystkim czerwone owoce jak wiśnia i porzeczka lecz nie brakuje na samym końcu równiez pięknego akcentu Amareny.
Niewiem czy to za sprawą muzyki Mozarta ,którą winiarz puszcza swoim krzewom winnym lecz wina wychodzą mu bardzo dobre i przedewszystkim autentyczne jak na ten region.
Gea piłbym na codzień gdyby tylko budget mi na to pozwalał 😉 a po Brunello sięgał bym tylko na specjalne okazje. Wino polecam KAŻDEMU bo miękkie i owocowe czyli takie które pokocha każdy a przede wszystkim nawet laik wina ( w odróżnieniu do Brunello ). Pozdr Chef