Będąć w Umbrii oczywiście nie można nie pojechać szlakiem wina Sagrantino . Zaczynając swój początek w przeuroczej Bevagna wspinamy się w góre do słynnej miesciny na wzgórzu która się nazywa Montefalco. Po drodze oczywiście pełno tutaj znaków na poboczne utwardzone dróżki gdzie kierują do producentów słynnego Sagrantino.
Jeśli mówić o winie czerwonym w Umbrii to własnie Sagrantino jest tu nr 1. Robi się go z autochtonicznej odmiany winogronu która pierwotnie używano wyłacznie do produkcji win słodkich tak zwanych ” passito”. Drugim winem który własnie jest w tym rejonie dość popularne to Montefalco Rosso. Mniej skomplikowane niż Sagrantino bardziej owocowe czyli wino do picia codziennego. Robi się go z wiekszosci umbryjskiej odmiany Sangiovese z domieszką dowolnych innych odmian regionu. Dla porównania można stwierdzić że tak jak dla Toskanii jest Chianti to dla Umrbrii Montefalco jak znów przyrównać Brunello z Toskanii to w Umbrii jest Sagrantino.
W drodze do Montefalco można trafić naprawde wielu producentów i na tym radziłbym się skupić bo same miasto Montefalco w sumie wiele niema nam do zaoferowania. Znajdziemy tu kilka enotek kilka barów i w sumie oprócz małego placyku gdzie coś się dzieje to po zatym nic dookoła niema.
Montefalco to w przetłumaczeniu sokole wzgórze, powiem że owszem jest wysoko lecz szczerze jest wiele miast skąd widoki na Umbrie są o wiele ładniejsze – chociażby Perugia czy Asyż.Jeśli się nie spieszymy to warto zejsć do starej dzielnicy miasta i obejrzeć ponad 100 letnie krzewy Sagrantino które są naprawde ogromne.
Jeśli kupiliśmy kilka dobrych butelek Montefalco lub jak kto bardziej majętny Sagrantino 😉 mozna opuscić Montefalco w celu pojechania do naprzeciwległego wzgórza skąd słynie jedna z najlepszych oliw we Włoszech . Tu w Trevi nie wino jest na pierwszym miejscu lecz oliwa, ale to już w następnym wpisie. pozdr Chef