Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the all-in-one-seo-pack domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/cheflab/domains/chef-lab.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114
CHEF LAB - blog szefa kuchni restauracji Lechalet w Murzasichlu - Page 29

100

4

Jest i w końcu setny post. Pamiętam jeszcze jak zaczynałem z kilka lat temu od kilku wpisów i teraz się nazbierało aż tyle. Jeden powie że dużo inny powie że mało,ja  jak na moje możliwości jestem i tak zadowolony bo nie wydawało mi się że az tyle napisze ;).

Moja pierwsza przygoda z blogiem zaczeła się wraz z powstaniem internetowej strony Lechalet. Pamietam że głównie chodziło mi w postach żeby goście którzy do nas przyjezdzają mieli jakieś dodatkowe informacje. Odpowiadałem na częste pytania w restauracji, opisywałem co i czemu tak jest u nas  i głównie wszystko co obracało się w Lechalet.

Dziś mój stosunek do bloga się troche zmienił. Traktuje go bardziej niz jako informacje dla potencjalnych klientów coś w rodzaju prywatnego dziennika. Zauważyłem że często wertuje go w przeszłość żeby dowiedzieć sie jak było rok temu, co testowałem, przypomnieć gdzie byłem i co robiłem.

Wiem że jest kilka osób które codziennie zaglądają na mojego bloga i bardzo z tego powodu się ciesze. Nie dość że cieszy już mnie sam fakt że robie to dla dokumentowania swojej pracy to również czasami więm że również mogę czymś kogoś zainteresować. No bo w sumie na tym polega Blog. Czytamy to co zwykli ludzie publikują i czasami wierzcie mi że wiecej się tam dowiemy np. o kuchni niż w branżowych gazetach. Ja również mam kilka blogów które cały czas sledze i nie wyobrażam sobie dnia bez przeglądania co nowego ci ludzie napisali.

Ciesze się że już tyle napisałem i mam nadzieje napisać następne 100 postów. Ważne tylko żeby znalazł sie czas, bo tematów jest od groma. Pozdr Chef

Zapasy przed….

DSC_0036

Ważną sprawą w winach jest transport. Nie każdy wie że wino podczas podróży jak zwykły człowiek może sie po prostu zestresować. Dokładnie tak. Wiedzą o tym ci co próbowali raz jedno wino odrazu przywiezione z pewnego miejsca a np tydzien pózniej  to samo wino smakowało o wiele lepiej. Niewiem dokładnie czemu tak się dzieje lecz fakt faktem jest to prawda.

Z tego powodu my również dbamy o jakość  naszych win i z uwagi że przyjezdzają prosto  z Włoch wolimy je już zakupić o wiele wczesniej niz sie sezon zaczyna żeby sie ustabilizowały. Powoli już mamy wszystkie pozycje  brakuje nam juz tylko jednego zamówienia które nie lada chwila będzie u nas.

W tym roku wprowadziliśmy wiele nowych win, które królują na stołach najlepszych restauracji w Polsce ale również i Włoch. Chcemy dać możliwość degustowania również tutaj w Murzasichlu win które nikt by się nie spodziewał znaleść w takim miejscu. Do jednych z najciekawszych pozycji napewno zaliczyłbym wina od Bressan. Niesamowity człowiek który jest znany głównie z jego specyficznych i naturalnych win. Uprawia wyłacznie szczepy endemiczne i na skraju wyginięcia. Jest jednym z najbardziej znanych naturalistów w Friuli i jego wina są po prostu odzwierciedleniem idealnej harmonii i szacukniem między człowiekiem a winoroślą.

Z jego win w naszej restauracji będzie dostępne białe cuvee Carat który jest blendem 3 winogron uprawianych w Friuli ( Tokai, Ribolla, Malvasia ) i 2 czerwone : Schiopettino i Pignol czyli friulijskie Pinot Noir. Zapraszam wszystkich pasjonatów wina do degustacji. Pozdr

rew

Xavier

W całej Polsce jest alarm pogodowy z uwagi na orkan znad skandynawii o imieniu Ksawery. Noc u nas w Murzasichlu była bardzo wietrzna, rano znów się troche uspokoiło lecz ma być jeszcze jedno uderzenie które będzie trwało do godz. 14.00. 

Ogólnie w górach nie odczuwa się tak niebezpiecznego zjawiska jak potwierdzają media bo tutaj na podhalu takie wiatry to normalna rzecz. Jedyne co może sprawić problemy to snieżyca która powouduje niebezpieczne wydmy na ulicy. Obecnie miałem okazje przejechać sie Murzasichlem i dorgowcy panują nad zjawiskiem tak że niema powodów do obawy. 

Dla wszystkich którzy jednak planują przejazd przez Murzasichle proponuje dla większego bezpieczenstwa omiajać ten odcinek do południa  bo tak jak to się stało w Małym Cichym jest jeszcze niebezpieczentwo że drzewo może spaść na ulicy.

Nero di Lupo: Azienda Agricola COS

Ostatnio niewiem z jakiego powodu nachodzą mnie chęci na wina południowe. Bywało swego czasu że jak słyszałem o winie południowym to mi sie kojarzyło z sikaczem. Teraz już oczywiście mam dobre zdanie o winach południowych bo pije je częsciej i za każdym razem mnie w jakiś sposób zachwycają.

DSC_0046

Niedawno miałem okazje napić się wyjątkowego wina z COS w Sycylii. Nazywa się Nero di Lupo co w przetłumaczeniu na polski oznacza Czarny jak Wilk.Jest to wino robione z dość popularnego i endemicznego szczepu sysylijskiego Nero d’Avola. Nie jest to topowe wino winnicy bo COS słynie głównie z Cerasuolo di Vittoria który jest blendem z Nero D’avola i Frappato. Ale  że lubie bardziej skupiać sie na jednoszczepowych winach żęby pożnać podstawowe walory terenu ja własnie wybrałem Nero di Lupo.

Już na samym poczatku powiem że butelka na pewno jest specyficzna. Pewnie jest odniesieniem do dawnych butelek lecz wogóle ma się wrażenie jakby w niej nie było 750 ml wina tylko 0,5. Mała troche niezgrabna lecz na pewno oryginalna. Po otwarciu wlałem wino do kieliszka i zaczołem badać kolor. Ładny bo żywy, błyszczący intensywny i ciemo wiśniowy.  W nosie również wiśnia która króluje w mniejszym stopniu wyczuwalne tytoń i co ciekawe nuty zwierzęce. Niewiem czy nazwe Czarne jak Wilk  producent skojarzył z zapachem lecz czuc tutaj troche skóry i siersci. Kojarze dobrze ten zapach bo na ogół często przy wyrabianiu stucznych much do łowienia pstrąga posługuje się sierciami sarny, lisa czy innych zwierząt z lasu i własnie ten zapach czuć w tym winie. Nie jest to oczywiście żle lecz moim zdaniem nawet bardzo fascynująca sprawa. Druga sprawa że smak tego wina jest po prostu doskonały. Idealnie zbalansowane, idealna równowaga gdzie na koncu pozostawia troche kwasowości tak dla pikanterii.Pije się to wino bardzo dobrze i naprawde butelka zeszła mi bardzo szybko. Napewno kupie jeszcze to wino bo jest naprawde smaczne szkoda troche jedynie ze cena nie jest zachęcająca bo 84 zł , mówie się trudno i żyje się dalej.Pozdr Chef

 

1234

Cydr Ignaców

DSC_0018

Wprowadziliśmy do naszej restauracji od jakiegoś czasu bardzo ciekawe wino. Górale nazwali go po prostu jabcokiem lecz że więcej to wino ma wspólnego z francją i z Normandią to normalne ze jego nazwa to cydr.

W Polsce tego lata można bylo zobaczyć duże zainteresowanie na cydry i w sumie się nie dziwie bo ten napój alkoholowy naprawde jak żaden inny porafi zgasić pragnienie. Popularny, dobry i przede wszystkim tani. Na rynku oczywiście mamy już kilka rodzajów cydru lecz ten który mi szczerze najbardziej posmakował to cydr Ignaców. Własnie dlatego zdecydowałem sie na wprowadzenie go do naszej karty na stałe.

Jest wyśmienitym aperitifem bo pobudza kubki smakowe. Można go rozcienczać z wodą  i wtedy staje się idealnym  kompanem do obiadu.  Na koniec  można również dodać kilka kostet cukru i pić słodzony tak na  deserowo.

Chociaż w życiu nie piłem wiele cydrów to uważam że ten od Ignaców jest naprawde bardzo dobry. Chcących spróbowac ten Cydr zapraszam do Nas do Lechalet a bardziej ciekawskich odsylam na strone samego producenta. Pozdr Chef

www.cydrignacow.pl

DSC_0016

Srebna Góra : Pinot Noir

 

IMG_20131117_143426

Czas na Pinot Noir. Niezwykle cieżki szczep który ja szczerze obawiam się jego możliwości w naszym kraju. Pinot Noir jest owszem szczepem który lubi chłodniejsze strefy lecz problem w tym że również bardzo wcześnie puszcza pąki więc Polskie wiosenne przymrozki są po prostu dla niego zabójcze. Winiarze w Polsce decydują się na jego uprawe bo ta winorośl  jeśli uprawiana z głową potrafi dać niezwykle eleganckie wina. Przykładem są na to słynne czerwone burgundy lub bardzo je przypominające Nowo Zelandzkie Pinot Noir.

Niektórzy twierdzą że przyszłość poslkiego wina to Pinot Noir. Ja uważam że tak , jeśli będzie lepsze przynajmniej od Nowo Zelandzkich a to moim zdaniem jest wielce trudne. We włoszech Pinot Noir np uprawia się w Trydencie lub w Franciacorcie, lecz również nie są to wina które mogą być porównywane do francuskich producentów niedaleko Djion.

Srebna Góra jest ciekawym projektem lecz jesli Rondo, Regent czy Cortis mają przyszlośc to ja w Pinot Noir nie widze nic. Wino po otwarciu miało ładny kolor czerwony, w zapachu wyczuwalne były czerwone owoce jak wiśnia, malina i troche lasu . W ustach podobnie koncząc z swiezą kwasowością, dobrą lecz nie wystarczającą. Zapach również mało intensywny. Bardziej niż eleganckie  to bym powiedział że jest swojskie. Niestety nie tedy droga.

Nie powiem że to wino jest kiepskie , bo tak nie jest. Lecz czy jest dobrym Pinot Noir? Czy warto po niego sięgnąc? Hmmm… Nie jestem wielkim znawcą win a szczególnie Pinot Noir, ( za mało jeszcze ich wypilem ) lecz myśle że sukces tego wina to przede wszytkim  terroir. Tutaj w Srebnej Górze  wydaje mi się że niema sprzyjających warunków do uprawy Pinot Noir i to odzwierciedla się na samym winie. Brakuje mu elegancji i przede wszytkim świeżości.

DSC_0018

 

 

Śnieg

DSC00004

Czekalimy , czekalimy i w końcu my się doczekali. Murzasichle od wczoraj juz całe zrobiło się białe. Troche zimno, no bo czlowiek musi sie zaaklimatyzować lecz na pewno przyjemnie. Południem miałem troche pracy w kuchni( ekperymenty ) teraz znów relaksuje sie przy ciepłym kominku , popijając gorącą  herbatke owocową  i od czasu do czasu zaglądajac za oknem czy pada dalej, czy to może tylko pruszy stuczny śnieg od niedaleko położonych armatek . Brakowało mi troche  jak to mówią niektórzy tego „klimatu”.  Zima już wystartowała i już tylko czekać na pierwszych narciarzy którzy przyjadą, bo z tego co widziałem na necie  jak z pogodą będzie wszystko ok to na mikołajki już kilka wyciągów będzie hulało. 

DSC00007

 

DSC00002

Gęsina – przepis

11 listopada z uwagi na święto marcińskie serwowaliśmy w naszej restauracji gęsine. Jest to już tradycja w Polsce że  w te dni jada się tę niezwykle rzadką potrawę i dlatego że my również kochamy tradycje postanowiliśmy popierać tę akcje. Podawaliśmy gęsine na dwa sposoby: piersi lub udka na łożu z polenty lub sos z makaronem pappardelle. Z uwagi że uważam że naprawde przepis jest bardzo ciekawy, prosty i przede wszystkim dobry postanowiłem zamieścić go na blogu.

Najpierw wykrawamy z gęsiny udka i piersi a reszte wrzucamy do garnka z wodą , cebulą i  marchewką  w celu zrobienia wywaru. Wywar gotujemy jakieś dwa godziny, solimy i filtrujemy.

Następnie odkrajamy tłuszcz z piersi i udek, solimy i przysmażamy na patelni z olejem. Można mięso wczesniej oprószyć mąką wtedy skurka zrobi nam się bardziej chrupka.

DSC_0025_1

W osobnym garnku wlewamy olej extra i jarzyny do wyboru w kostkach. Ja akurat klasycznie wybrałem seler, cebule i marchewke.

DSC_0024_1

Jak wszystko się nam ładnie zesłociło dodajemy mięso z patelni i odparowujemy czerwonym winem. Pamietajmy żeb użyc dość wytrawnego wina, bo młode owocowe będzie miało za dużo kwasowość i  może nam zniszczyć  smak potrawy.

DSC_0026_1

DSC_0027

Dolewamy wywar który zrobiliśmy wczesniej i na koniec sos pomidorowy lub pulpa( niepasteryzowana ).

DSC_0029

Teraz trzeba wszystko ładnie przykryć pokrywką i zmniejszając ogień czekac jakieś 2 godziny aż się ładnie wszystko poddusi.

DSC_0031

Można jeszcze regulować pod koniec solą, pieprzem i koncentratem pomidorowym – kwestia gustu.

Ciekawe danie które swietnie smakuje np z ryżem, czy polętą, a plus to na pewno sos który możemy wykorzystać na kolejne dni do wspaniałych makaronów.Pozdr Chef

DSC_0034_1

Srebna Góra : Seyval Blanc

DSC_0001

Degustacje ze Srebnej Góry ciąg dalszy. Tym razem zdecydowałem się na białe a dokładnie na Seyval Blanc.

Również dość popularna odmiana  w Polsce szczepu jak Rondo czy Regent. Tutaj jednak mowa o białym i nie byle jakim bo dojrzewany już zapomocą beczki.

Wino na samym początku prezentuje się bardzo dobrze , ładny kolor jasno zółty z odblaskami zielonego. Jasne, bardzo przejrzyste i dość oleiste. W zapachu dominuje zapach wosku i jabłek co jest efektem akacjowego drewna. Dalej  smak dość wyrażny , wyczuwalna miód gruszka i brzoskwinia.

Chociaż wszystko prezentuje się dobrze i bez większych zarzutów dalej mam zastrzeżenia takie jak z Rondem. Za mało tutaj życia , wrazenia jakby wina z Srebnej nie były wystarczająco „żywe”. Niewiem od czego to zależy ale głównie z tych dwóch co spróbowałem to miałem wrażenie jakby wina po prostu były robione z niedojrzałych jeszcze winogron. W Seyval Blanc beczka dodaje coś od siebie lecz również zabiera swieżość kóra znowu w Rondzie była naprawde niezła. Seyval Blanc już jest o kategorie wyzszy i tym samym droższy bo 59 złoty za butelke ( o 10 zł droższy od Rondo ).

Podsumując chociaż Seyval jest niezły to i tak mnie do końca nie przekonał. Jest ok lecz jeśli szukać to na rynku polskim znajdziemy podobne lub nawet lepszej jakości Seyvale za mniejsze pieniądze.

DSC_0004