Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the all-in-one-seo-pack domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/cheflab/domains/chef-lab.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114
CHEF LAB - blog szefa kuchni restauracji Lechalet w Murzasichlu - Page 23

Prosecco – który lepszy?

20140624_20140624_panel_prosecco_infografika

Winicjatywa wzieła pod lupe Wina Prosecca dostępne w Polsce i oceniła. Prosecco od Ronfini czyli to które mamy w naszej restauracji dostało prawie 4 serduszka ;). Uważam żę jest to dobry winik biorąc pod uwagę klase cenową wyżej nagrodzonych win.

Zanim spojrzymy w grafikę przypomne że Prosecco jest włoskim winem musującym gdzie do jego produkcji używa się gron Prosecco w który skład wchodzi najpopularniejsza odmiana okolicy czyli Glera. To wino musujące błednie jest nazywane włoskim szampanem z powodu że jest inaczej wytwarzane. Dla porównania to co wyróżnia Szampana i Prosecco jest dwutlenek węgla a w Szampanie ten procec dotlenienia wina zachodzi w butelce co fachowo jest nazywany metodą klasyczną.

Prosecco dostaje dwutlenek węgla w dużych kadziach i dopiero wtedy jest butelkowane , ta metoda została wymyślona przez włocha Martinottiego w celu ułatwienia procesu wzbogacenia dwutlenku węgla w winach i  tym samym zmiejszenia kosztów produkcji przez uprzemysłowienie. Dalej została dopracowana przez francuza Charmat i do dziś własnie ta metoda nosi jego imie. 

Menu IV czerwiec

DSC_0011

Od jakiegoś czasu w Lechalet co tydzień staram się wymyśleć coś nowego dla moich klientów , korzystając oczywiście z tego co obecnie mam w sezonie. Były truskawki , teraz czas na melon i sałaty z mojego ogródka a przy okazji również wpadł mi ciekawy pomysł na spritza.

 

Wszędzie już można dostać popularnego drinka na bazie wina Prosecco i Aperolu a tutaj z mojej strony ciekawy pomysł czyli Cider Spritz. W Trentino mają Prosecco a my w Polsce robimy dobre Cydry więc czemu nie? Kolor przepiekny, bursztynowy przypominający troche Orange Wine jak gruzinskie wina z kwewri, ale smak rownież bardzo ciekawy.

DSC_0009

Zapraszam na spróbowanie a poniżej rownież  propozycja na ten tydzień.

menu tyg IV

Prawdziwy Włoch

To określenie nie jest mi obce bo nie raz zdarzało się że wchodzący do restauracje ludzie po cichu szeptali do siebie ” to tu jest ten prawdziwy Włoch ?”.

Szczerze nie wyobrażam sobie nieprawdziwego Włocha lecz wiem że to moze być możliwe szczególnie kiedy wybieram się do Karcmy na Podhalu spodziewając się być obsłużony przez góralke i jedząc danie typowo regionalne z regionalnych produktów.

Zwykle  się okazuje że dziewczyny w obsłudze nie tutejsze tylko ubrane w piękne stroje góralskie, moskol z ziemniaków holenderskich, kwaśnica z kupionej w hipermarkecie kapusty a jagnięcina oczywiscie nie z Tatr tylko z Nowej Zelandii. Ja to wiem , lecz zwykły Kowalski zauroczony pieknym wystrojem góralskim, ładną panią w regionalnym stroju i piekną muzyką ( przynajmniej ta góralska ) nie zwraca zbytnio co ma na talerzu i po prostu CZUJE TEN KLIMAT.

Z nieprawdziwym włochem może jest tak samo , czyli spodziewamy się znaleść radosnego kucharza ubrany od stóp do głów w ITALIA. Wszędzie flagi tricolore i  jak to miło jak przy wejsciu do restauracji powie nam BUONASERA a jeszcze lepiej niech z nami siądzie i zacznie gawędzić. Wtedy oczywiście byłby ten klimat no ale kto by w kuchni gotował?

Więc z tego powodu śmiem twierdzić że jeśli okreslenie nie prawdziwego włocha odsnosi się do osoby która siedzi za garami żeby w 100 %  najlepiej ugotować dania dla swoich gości i do tego nie jest ubrany w flagi i nie mówi każdemu BUONGIORNO COME STAI, to chociaż urodziłem się we Włoszech , mieszkałem tam całe dzieciństwo to z całą pewnością moge o sobie powiedzieć że jestem nieprawdziwym Włochem ;).

Kończąc pragne jeszcze powiedzieć tym wszystkim którzy kochają prawdziwych Włochów, że nie wszyscy co są włochami umią gotować. Zresztą jak nie każdy polak zrobi pysznego nie polskiego schabowego 😉

Tokaj Furmint Patricius

IMG_20140618_190859

Ostatnio zaczeły mnie mocno interesować wina węgierskie, nie wiem w sumie dlaczego lecz zawsze się zastanawiałem z jakiego powodu u nas w kraju tak mało się pije tokaii? Węgierscy producenci są naprawde w czołówce jeśli chodzi o białe wina , druga sprawa że wcale nie są takie drogie jak niektóre blanc z Francji czy Włoch lecz mimo tego mało jest miejsc a głównie restauracji w Polsce gdzie znajdziemy dobre białe wina z Węgier.

Mówie o tym bo ostatnio miałem okazje degustować naprawde ciekawe wino, a to za sprawą importera z Zamościa   ( INTERWIN ) który współpracuje z węgierską winnicą Patricius. Z tego co udało mi się znaleść w internecie to Patricius jest naprawde dużym producentem gdzie uprawia swoje winogrona na ponad 80 hektarów pola. Duży lecz co najciekawszy , dobry. Mało kiedy się to zdarza lecz tutaj jest to potwierdzone przez wiele nagród szczególnie za swoje słodkie tokaje. 

Ja jednak zaczołem swoją przygode z Patriciusem od podstaw czyli od  wytrawnego Furminta. Jestem zdania że jeśli producent wina zna się na rzeczy to każde jego wino jest wyjątkowe czy to w prostej winifikacji czy bardziej złożonej. Furmint od Patriciusa powiem na wstępie mnie przekonał. 

Rozlałem do kieliszka i zaczolem badać: Kolor jasno zółty , słomkowy, błyszczący , wino przejrzyste, konsytencja lekko oleista.  Pomyślałem dobrze wygląda więc wąchajmy a tu dopiero najlepsze przedemną. Cytryna, grejprut , jablko to tylko niewiele z tych owoców które udało mi się wychwytac lecz nie tylko bo i trawy się gdzieniegdzie znalazlo i również miodu. Smak bardzo przyjemny , mineralny, lekko kwaśny gdzie z czasem miałem wrażenie znaleść również troche maslanych akcentów jak i migdałowych. Bardzo dobre i długie. Szczerze bardzo mi przypomniało wspaniałe wina z Friuli jak Ribolle Giallą. Również bardzo owocowe z małym akcentem migdałowym lecz w tym Furmincie wyróżnia się znaczącą nuta cytrusów która z tego co mam wrażenie jest cechą charakterystyczną w Tokaju. 

Dobre , dobre , naprawde dobre wino;) Czas próbować następne od Patriciusa bo jak to mawiała Emili Giffin  ” Życie jest zbyt krótkie żeby pić kiepskie wina”.

 

Otwierasz restauracje?dobrze, tylko pamiętaj,to nie biznes tylko styl życia.

Wręcz przeciwnie co wszyscy myślą na dobrej restauracji wcale ludzie nie stają się bogaczami. Większość ludzi co nie siedzi w branży myśli że jeśli restauracja ma wysokie ceny to dlatego że ma wysokie marże a wcale tak nie jest bo im tańszy produkt tym więcej marży. Dla przykładu weżmy   zwykła butelke pepsi która normalnego restauratora kosztuje mniej niż 1 zł w restauracjacj zapłacimy od 5 zł do 10zł. Marza wynosi 400 procent nawet w najtanszej restauracjii i ludzie nie zastanawiąją sie wielce bo to w sumie tylko 5 zł a teraz pytanie czy schabowy który kosztuje w najtańszej restauracji tez ma taką marże? Zasada jest ogólnie taka że im ceny idą do góry tym marża spada? Zresztą gdyby restauracje tego nie przestrzegali to za drugie dania musielibyśmy płacić po 3oo zł.

Większość luksusowych restauracji ma wysokie ceny , bo pracuje z wysoko jakosciowym produktem. Taki produkt kosztuje , bo się go nie kupi na promocjii a po za tym trzeba go również szybko sprzedać bo czas mu nie służy. Ceny w takich restauracjach są wysokie bo do dania trzeba również doliczyć opłaty za zespół kucharzy ( nie byle jakich ) i kelnerów i wiele wiele kosztów związanych z prowadzeniem restauracji.Nie dziwi mnie fakt że wiekszość 3 gwiazdkowcyh restauracji sa na skraju bankructwa bo mało jest ludzi co doceni taką jakość a jeśli nie doceniają to i zal im wydanych pieniędzy ,więc drugi raz już nie wracają.

Dlaczego to mowie? Wiele się ostatnio otwiera i również wiele zamyka.Myśle że otwierając restauracje ludzie powinni bardziej zastanowić się nad tym co chcą osiągnąć. Jeśli moge coś poradzić bo w sumie od 20 lat widzę co się dzieje na rynku gastronomicznym, to oto moje słowa:

Jeśli chcecie moi drodzy otworzyć lokal i na nim zarobić to zapomnijcie o luksusowej restauracji z bardzo dobrym jedzeniem.

W Warszawie takie knajpy jak Aioli zarabiają bardzo duże pieniądze lecz podają proste street foodowe rzeczy . Na takie jedzenie każdego stać i taki rodzaj lokalu zawsze przyniesie dużo zysku. Coraz więcej restauracje zamienia sie w sieciówki bo tak się robi kase. Sprzedaje się dużo , tanio i wcale nie mówie żę to jedzenie jest nie dobre, wręcz odwrotnie jest świetne, lecz PROSTE!!!Zwykłego hamburgera , czy kebaba zjemy również w domu i jak zrobiony porządnie to niebo w gębie lecz pytanie komu się chce?

To jeśli chodzi o kasę. Jeśli znów nie zależy wam żeby zarobić miliony 😉 , cieszycie się z gotowania tak żę  każdą wolną chwile spędzacie w kuchni żeby ugotowac coś pysznego, to otwórzcie wykwitną restauracje. Nie mówie że restauracja jest lepszym rozwiązaniem niż fastfood ( chociaż według mnie jest ) lecz napewno daje więcej satysfakcji i jak ktoś lubi gotowac to jego praca automatycznie zamienia się w przyjemnosć co na pewno jest dużym plusem.

To tyle z mojej strony i powodzenia nowo otwartym lokalom na Podhalu bo to naprawde wyjątkowa przygoda. Pozdr Chef

Melon z Mantovy

INVITOMELONARIA2014definitivo-1

Jest w końcu jest!!!!! Słodki melon z Mantovy jest już w Lechalet.  Będziemy go podawać tradycyjnie przez cały długi weekend klasycznie z szynką parmeńską. Zapraszamy

RADICI DEL SUD 2014: Międzynarodowy Konkurs Autochtonicznych Win Południowych

Rampone i Ciro Cote de Franze wygrali w Międzynarodowym Salonie Południowych Win Autochtonicznych . Gratulacje producentom ale i również importerowi ( Moja Italia ) że doceniła te niezwykle rzadkie szczepy i postanowiła je udostępnić w Polsce!!!!!!!!!!!!!!!!

1 2 3

grafika : http://ivinidiradici.com/index.php/comunicati-stampa/team/2014/337-radici-del-sud-2014-i-vini-vincitori

 
Dostępne jak zawsze w Lechalet 😉

Risotto z truskawkami – Risotto con le fragole

Czas na risotto z truskawkami. Klasyka która jest nr 1 we włoskich restauracjach kiedy pojawiają się pierwsze truskawki . A przepis jest bardzo prosty.

DSC_0062

  1.  Na początek należy przygotować wywar warzywny którym będziemy podlewać nasze risotto. Do zimnej wody wrzucamy kawałki marchewki, cebuli i selera i tak gotujemy przez jakieś pół godziny i odpowiednio doprawiamy solą.
  2. Dobry ryż  np. carnaroli  wsypujemy na patelnie z odrobiną masła i oliwy. ( na jedną osobe tak 80 g ryżu ). Należy go lekko zeszklić i po tym czasie zalewamy powoli delikatnie wywarem już gotowym.
  3. Powoli jak risotto wchłonie wywar należy cały czas dolewać płyn i ciągle mieszać żeby nie przykleił się do garnka.
  4. W połowie gotowania  ( jakieś 10 min )dodajemy oczyszczone i pokrojone według uznania truskawki .
  5. Po 5 -10 min jak nasze risotto już będzie al dente wyłaczamy gas i dodajemy łyżke  masła i łyżke parmezanu na osobe. Mieszamy na wyłączonym gazie i zostawiamy tak nasze risotto przez jakieś 5 min .
  6. Można powiedzieć że risotto już gotowe! Polecam jeszcze dodać swieże truskawki na samą góre i odrobine octu balsamicznego.

DSC_0061

Udane risotto z truskawkami powinno mieć idealny balans kwasowości ( truskawki ) i słoności ( wywar ). W celu korygowania jednego i drugiego smaku  dodajmy na koniec własnie więcej octu ( kwasowości ) lub parmezanu ( słoności ). Pozdr Chef

DSC_0064

Szczawnica Kraina Spokoju

Kto by pomyślał że niedaleko zatłoczonego i pełnego chałosu Zakopanego istnieje takie miejsce jak Szczawnica. Przepieknę, spokojne i przedewszystkim zdrowe bo to uzdrowisko. 

DSC_0026_7

Z Zakopanego do Szczawnicy to niecałe 60 km i jakieś półtora godziny jazdy samochodem. Szczerze powiem że po cieżkim weekendzie kiedy naprawde mocno się napracowalismy nic bardziej nie regeneruje jak dzień spędzony w Szczawnicy. Mój sposóbna na relaks  to własnie taki żeby przyjechać tutaj do Szczawnicy , pochodzić po parkach czy promenadzie , napić się troche wód leczniczych a wieczór spędzić w arcyciekawych lokalach przy butelce dobrego wina. 

DSC_0037_5

Szczawnica dziś wygląda rewelacyjnie i myśle że duża zasługa zależy od rodziny Mańkowskich , którzy ją odbudowali po wojnie na nowo. Takie piękne miejsca jak Dworek Gościnny, Cafe Helenka czy pięciogwiazdkowy Modrzewie Park Hotel to właśnie ich pomysł. Mozna po za spokojem również znaleść rozrywke bo często sa tu organizowane różne imprezy jak np co tydzień  wieczorki taneczne, muzyka na żywo czy znane kabarety. 

DSC_0039_6

Grupa Thermaleo ( rodzina Mańkowscy ) zrewitalizowała również obiekty uzdrowiskowe i najważniejsze miejsca chyba w Szczawnicy czyli parki. Widać że tutaj dba się żeby wszystko miało swój porządeki ład  i niema np takiego bajzlu jak powiedzmy na Gubałówce. Wyobrażacie sobie gdyby Gubałówka była cichym spokojnym parkiem z ładnymi scieżkami i gdzieniegdzie były tam małe urocze knajpki gdzie można siąść i podziwiać piękno przyrody przy dobrej butelce wina? Dziw że w Szczawnicy np w górnym Parku jest to możliwe a w takim bogatym i słynnym Zakopanem nie.

DSC_0040_4

Szkoda porównywać Zakopane do Szczawnicy bo jeśli chodzi o sposób myślenia to są przepaście , lecz może kiedyś….

Reasumując polecam każdemu Szczawnice bo to wyjątkowe miejsce i co najważniejsze …. ciche.

DSC_0045_4 DSC_0047_4