Rakiety Śnieżne – pieszo na śniegu pod Tatrami

Rakietami śnieżnymi przyznam się szczerze, że zafascynowałem się dość przypadkowo. Głównie kojarzyłem ten sprzęt z czymś czego już dawno się nie używa i  odeszło do lamusa. Jako nastolatek poznałem rakiety dzięki  starym filmom – tam Eskimosi używali rakiet głównie do pokonywania niekrótkich dystansów i w większości wypadków były to proste konstrukcje z gałęzi i siatek rybackich.

 Nie tak dawno jeden z moich gości przyznał się, że przyjeżdża w Tatry pochodzić w rakietach. Akurat miałem w planach też zimą pochodzić trochę  po górach  i temat rakiet bardzo mnie zaintrygował.

Niewątpliwie dzisiaj jeden z najbardziej popularnych sposobów turystyki  w Tatrach zimą   są skitury. Taki zestaw specjalnych nart  wraz z lekkimi butami i specjalnymi fokami pozwala  wejść na ulubiony szczyt bez problemu. Szczerze przyznam się, że zastanawiałem się nad zakupem takiego sprzętu, lecz jak się okazuje skompletowanie dobrze dopasowanego zestawu wcale nie jest łatwą sprawą .Druga sprawa to fakt że  podstawowy zestaw skiturowy z tego co wiem zaczyna się od 1500 zł a jak chcemy jeszcze dodatkowo uderzać dość wysoko to niezbędne staje się plecak z abs i detektor lawinowy.

Do zimowego chadzania  po Tatrach mogą posłużyć też bardziej delikatne narty biegowe zwane  backcountry . Jak się okazuje, takie szersze biegówki dobrze sprawdzają się poza trasą, lecz jednak zjechać ze stromego zbocza jak skiturami raczej będzie ciężko.  

Można oczywiście całkowicie zrezygnować z nart i iść na żywioł korzystając jedynie z dobrych butów i ochraniaczy (stuptutów)  , lecz jak mamy dość grubą warstwę śniegu  sami wiecie że to nie będzie nic przyjemnego

W tym wypadku zastanawiam się szczerze, jak to się stało że mało się dzisiaj mówi o rakietach śnieżnych. Ogólnie jest to bardzo lekki sprzęt, który łatwo przypniemy do plecaka i co najlepsze  kupimy już za 300 zł. Rakiety nie wymagają specjalnej instrukcji i naprawdę potrafią ułatwić nam podejście w niektórych miejscach.

Jako już szczęśliwy użytkownik rakiet dodatkowo  podpowiem żę dzisiejsze rakiety są naprawdę niesamowicie zawaansowane technologicznie,  Do dyspozycji mamy naprawdę wiele modeli, które sprawdzą się w każdym terenie i przy każdym rodzaju śniegu. Dla przykładu ja korzystam z modelu TSL 438 Up e Down który został stworzony idealnie do pokonywania stromych podejść górskich. Wierzcie mi lub nie ale takie rakiety mają z przodu podobne zęby jak raki i podobnie mocno potrafią trzymać się podłoża. Nie miałem szczerze jeszcze okazji wykorzystać je na bardzo stromych podejściach, lecz pod dość sporym nachyleniem szło się naprawdę dobrze i pewnie. Myślę, że nie problem znaleźć idealny model dla siebie, w sklepie specjalistycznym też na pewno obsługa doradzi jaki model będzie najlepszy.

Ostatecznie nie ukrywam, że jako wielki pasjonat tego sprzętu liczę na to że rakiety będą coraz bardziej popularne w naszym kraju. W Alpach jest to podstawowy sprzęt podczas wędrówek poza szlakiem i  dziwie się trochę, dlaczego u nas tak nie jest. Namawiam was gorąco do spróbowania tego wyjątkowego sportu, chodzenie po świeżym puchu to wielka frajda, którą na pewno pokochacie.

Zima 2019. O karcie dań

Za oknem piękna zima z dużą ilością śniegu a my powoli zgodnie z naszą zasadą sezonowosci zmieniliśmy naszą karte dań. Wycofujemy troche dań na bazie warzyw i owoców bo w zimie jak dobrze wiecie nie są najlepsze a za to wprowadzamy wiecej pozycji mięsnych i rybnych .

Na przystawkę nowością na pewno jest porchetta. Udało sie namierzyć bardzo dobrą porchette gotowaną na parze i podwędzaną z trentino. Nie mylić z porchettą rzymską która jest inna , ta jest bardziej delikatna i podajemy ją tylko na zimno z pyszną musztardą Dijon.
Do przystawek dołączył również wasz ulubiony serek Dobbiaco który już mieliście możliwośc spróbować rok temu. Podawaliśmy go wtedy z zurawiną na słodko , teraz z uwagi że w tym roku dużo nazbieraliśmy brusznicy , podajemy go własnie z tą lokalną jagodą bez dodatku cukru.

Ziemniaki jak dobrze wiecie teraz są najplepsze i dlatego powracają do karty również gnocchi . Bedziemy je podawać klasycznie z masłem i szałwią. Oprócz tego od czasu do czasu bedzie sie pojawiac również zupa parmantier na bazie ziemniaków i porów. Z pierwszych dań informuje dodatkowo że Lasagna tej zimy nas nie opuszcza i bedzie na was czekać co sobota.

Na danie główne nowoscią jest na pewno jesiotr . Podawaliśmy go co prawda w 2015 ale w innej wersji( filet ) Teraz znów zeby całość nabrało wiecej smaku dusimy go w całości z rdzeniem kregowym co oddaje samej potrawie więcej głębi smakowej.

Z deserami sprawa wygląda tak że wraca tiramisu które latem rzadko robimy i oczywiście przepyszne bombardino.

Weekendami oczywiscie bedziemy się starać zawsze wprowadzić jakieś dodatkowe ciekawe propozycje jak risotto czy ravioli ale to wszystko zależne jest oczywićie od czasu jakim bedziemy dysponować.

Przypominam że restauracja zimą otwarta jest codziennie oprócz wtorku i środy , dodatkowo warto pamiętać że w poniedziałek jesteśmy otwarci jedynie do 17.00.

życze wszystkim wszystkiego dobrego w nowym roku , zima jest wyjątkową piękna w tym roku wiec zapraszam gorąco na narty i po nartach do nas na kolacje. Pozdr Chef

Śnieg

DSC00004

Czekalimy , czekalimy i w końcu my się doczekali. Murzasichle od wczoraj juz całe zrobiło się białe. Troche zimno, no bo czlowiek musi sie zaaklimatyzować lecz na pewno przyjemnie. Południem miałem troche pracy w kuchni( ekperymenty ) teraz znów relaksuje sie przy ciepłym kominku , popijając gorącą  herbatke owocową  i od czasu do czasu zaglądajac za oknem czy pada dalej, czy to może tylko pruszy stuczny śnieg od niedaleko położonych armatek . Brakowało mi troche  jak to mówią niektórzy tego „klimatu”.  Zima już wystartowała i już tylko czekać na pierwszych narciarzy którzy przyjadą, bo z tego co widziałem na necie  jak z pogodą będzie wszystko ok to na mikołajki już kilka wyciągów będzie hulało. 

DSC00007

 

DSC00002