Szafran ( Crocus Sativus )

W końcu wiosna pojawiła się pod tatrami i  nie wiedzieć czemu wraz z pojawieniem się również krokusów ciągle mi w głowie tylko szafran. Oczywiście wiem, że nasz rodzimy Szafran Spiski  z szafranem jako przyprawą nie ma dużo wspólnego, ale nie ukrywam, że ciekawi mnie ogólnie pochodzenie szafranu jako przyprawy w Europie.

Jak się okazuje szafran pochodzi z dalekiej Azji. Dawno temu buddyjscy kapłani używali szafranu głównie  do barwienia ich tkanin na żółto. Na dobrą sprawę w X w. kiedy ten kwiat  został sprowadzony przez starożytnych persów do Europy, szafran nadal był głównie używany głównie jako barwnik. We wschodniej Anglii w hrabstwie Essex powstała nawet osada a później miasto gdzie z potrzeby barwienia tkanin założono  ogromne pola uprawne krokusa. ( Saffron Walden ). Niezwykle ciekawy jest zatem fakt, że szafran od początku nie był w ogóle stosowany kulinarnie.

Z czasem jednak się to zmieniało i powoli  został doceniony również w kuchni co dowodem jest fakt że widnieje w kilku przepisach znanych szefów kuchni już w XV w.  W XVI w. szafran pojawił się również już na dobre we Włoszech i od tamtej pory stał się ważnym symbolem luksusu.

Ten fioletowy kwiat dzisiaj jest bardzo ceniony z uwagi głównie na jego cenne pręciki, które są niesamowitym źródłem koloru i smaku. Niektórzy zamiast szafranu używają curcumy co nie bez przyczyny jest zwana szafranem indyjskim, lecz  dla mnie to całkowicie odmienne smaki. Szafran posiada wyjątkowy smak, trochę miodowy z lekką goryczką. Jak się dobrze skupimy to wyczujemy też lekki metaliczny czy rdzawy posmak a niektóre odmiany posiadają lekko morski akcent  co idealnie pasuje do dań śródziemnomorskich( dowodem jest  tradycyjna zupa rybna bouillabaisse czy słynna hiszpańska paella). Nie ukrywam, że dla mnie jako Włocha  szafran kojarzy mi się głównie z ryżem a konkretnie z „Risotto alla Milanese”. Sycylijczycy robią też  świetne „Arancini” z dodatkiem szafranu a w Krakowie moje ulubione lody to oczywiście te szafranowe od Tiffany na placu Szczepańskim

Nie ukrywam, że mam słabość do szafranu i gdyby nie jego wysoka cena to używałbym szafranu jak szalony. Obecnie jest to jedna z najdroższych przypraw na świecie i w sumie się nie dziwie, bo uprawa tego kwiatu jest naprawdę bardzo wymagająca. Kwiaty zakwitają tylko raz do roku a zbiór pręcików to niesamowicie pracochłonna i ręczna robota. Dla zrozumienia ile pracy to wymaga, powiem tylko tyle, że żeby uzyskać 1 kg szafranu potrzeba około 500.000 pręcików od ponad 170.000 kwiatów. Teraz rozumiecie te ceny prawda ?:)

Jak byście wpadli na pomysł wykorzystania naszych krokusów w Tatrach odrazu odradzam. To inny gatunek i po pierwsze nie są zdatne do spożycia a po drugie  są pod scisłą ochroną. Oglądajmy je, cieszmy się ich pięknem, ale niech nam nie przychodzi do głowy, żeby coś z nimi ugotować.

Przygodę kulinarną z szafranem polecam wam zacząć od prostych przepisów. Kupcie na początek trochę szafranu ( wystarczy kilka gramów ) i zróbcie na przykład proste i  świetne masło szafranowe. Możecie takie masło smarować na kanapkach czy podawać jako dodatek do jagnięciny czy kurczaka. Wystarczy tylko zmielić szafran w moździerzu wraz z skórką jednej cytryny i zalać całość łyżką ciepłej wody. Później po wystygnięciu do miksera wrzucie 100 gr masła, wywar szafranowy,sok z jednej cytryny i zmiksujecie wszystko na gładką masę. Jest to świetnie aromatyczne masło i pasuje prawie do wszystkiego.

Idąc dalej  możecie szafran wykorzystywać również w deserach mlecznych czy nawet ciastach. Szafran idealnie pasuje ze śmietaną i mlekiem więc na przykład  można spróbować go dodać do mlecznego budyniu.

W sumie możliwości są nieograniczone a wszystko zależy od was. Polecam eksperymentować a jak cos to również polecam wpaść do nas do restauracji na risotto i cielęcinę z szafranem. Deser też będzie szafranowy ale na razie nie zdradzam, będzie to niespodzianką. ?

wycinek z ksiązki ” Erbe per il Giardiniere Gourmet” Guido Tommasi Editore

Krokusy na Polanie Chochołowskiej. Raport z roku 2019

Z roku na rok zainteresowanie krokusami jest coraz większe. Parędziesiąt lat temu mało kto w ogóle znał polane chochołowską i jej możliwości zabarwienia się na fioletowo podczas wiosny. Dzisiaj znów dzięki mediom nie ulega wątpliwości, że każdy marzy o zdjęciu i możliwości zobaczenia tego niezwykle pięknego zjawiska.

Postanowiliśmy wybrać się na Polane Chochołowską, żeby sprawdzić jak się ma sytuacja. Ludzie udostępniają wiele zdjęć, ale na dobrą sprawę nie wiadomo do końca jak wygląda rzeczywiście sytuacja.

Na razie moim zdaniem jest dość wcześnie. Na polanie leży dość dużo śniegu i ogólnie jedynie w górnej partii gdzieniegdzie są widoczne małe pola z krokusami. Na moje oko 2/3 polany pokrywa nadal śnieg wiec uwazam że naprawdę jeszcze ze dwa tygodnie można spokojnie poczekać. Okres kwitnienia może też się przedłużyć jak pogoda sie popsuje lecz licze że apogeum moze być miedzy 8 a 14 kwietnia.
Prognozuje że weekend 13-14 kwietnia będzie najmocniejszym weekendem krokusowym więc informuje że warto w tych dniach o tym pamiętać. Droga do polany chochołowskiej zajmuje plus minus 2 godziny ale w tłumie pamiętajmy że może sie to mocno przedłużyć.

Krokus , szafran spiski czy jak to górale na niego mówią tulipanek ogólnie należy pamietać że nie rośnie tylko na polanie chochołowskiej. Możemy go równie spotkać na polanie Kalatówki, dolinie Lejowej i wielu innych polanach pod Tatrami.

Jeśli jednak koniecznie chcemy udać sie na polane Chochołowską proponowałbym się wybrac w srodku tygodnia najlepiej miedzy 8 -12 kwietnia. Dla tych co nie byli jeszcze, trasa jest bardzo przyjemna ale pamiętajmy o dobrych butach, bo miejscami jest jeszcze dużo lodu i błota. (nie ukrywam że mocno byłem zdziwiony jak sporo ludzi wybrało się dzisiaj na polane w pieknych białych adidasach – nie popełniajmy tego błędu, szkoda butów ;))

Na koniec dwie ważne informacje. Pierwsza to taka że warto zaglądnąć na stronę Hokus Krokus. Gmina Kościelisko wraz z Tpn zorganizowali super projekt który ma na celu ochronę krokusa. Nie ukrywam ,że wiele razy byłem swiadkiem jak ludzie deptali i niszczyli krokusy, nie bądźmy obojętni i zwracajmy uwagę tym ludziom, żeby tego nie robili, bo inaczej krokusów będzie niestety coraz mniej. Drugie info to takie, że w naszej restauracji z uwagi na ten wyjątkowy okres chcemy złożyć hołd naszemu tulipankowi i dlatego będziemy podawać wyjątkowe risotto z szafranem. Tylko w tym czasie będziemy serwować to risotto dlatego szczególnie gorąco polecam nas odwiedzić.
Dziękuje za zainteresowanie i oczywiście poniżej udostępniam zdjęcia robione właśnie podczas naszej dzisiejszej wycieczki do polany chochołowskiej. Pozdrawiam PG

ps. w sumie ja tak mówię że dwa tygodnie ale sami oceńcie…:)