GRUNER Veltliner BERG i Obere Steigen od Marka Hubera z Traisental

Processed with VSCO with acg preset

Moja przygoda z Gruner Veltlinerami wciąż trwa i dzisiaj znów udało mi się zdegustować dwie bardzo ciekawy odsłony tego niesamowitego  szczepu. Mowa tutaj oczywiście o winach z ręki Hubera , a konkretnie o Grunerze Obere Steigen 2014 i Bergu 2012.

Jeśli zacząc  od Obere Steigen , to sprawa jest dość prosta. Wino uderza przede wszystkim świeżością i owocem . Dużo tutaj w nosie aromatów tropikalnych jak grejfrut,  ananas czy lime . W ustach podobnie cytrusy grają piersze skrzypce lecz na końcu uwydatniają się również nuty pieprzowe co  co z moich doswiadzczeń wczesniejszych z tym winem jest  cechą charakterystyczną tego grona. Wino  bardzo przyjemne,   niewątpliwie ciekawie pobudza zmysły , myśle że idealnie nadawał by się jako aperitif lecz nie ukrywam że z lekko doprawioną sałatką też mogłoby zadziałac. Cena jest bardzo przystępna jak na wino od kogoś co Decanter nazywa „złotym dzieckiem” wiec na pewno  warto po niego sięgać.

Processed with VSCO with a5 preset

Co do Berga , to sprawa jest znów  o wiele bardziej skomplikowana. Wino po pierwsze pochodzi z lepszej winnicy , położonej na górze o lepszych charakterystykach glebowych. To nam daje większą mineralność i druga sprawa wino o niebywałej strukturze. Berg w kieliszku jest bardziej intensywny od Obere Steigen , bardziej złoty ale mino tego nadal widoczne są byski zieleni. (Wino jest bardziej intensywne co wsnioskuje dłuzszą maceracją) W nosie nadal króluje ananas ale taki bardziej dojrzały od Obere Steigen. Dodatkowo pojawiają sie nuty gruszki i miodu co jest efektem prawdopodobnego kontaktu z beczką akacjową. Wino o nieziemskiej strukurze bo ponad 14% w ustach robi mega wrażenie. Kwasowosc  pięknie utrzymuje wino swieże i dalej  zioła, owoce i ta niekończonca się  mineralność powodują że nie chcesz przestać go pić. Takiego Grunera jeszcze szczerze  nie piłem i do dziś załuje. Berg  napewno plasuje na górze mojej listy Austryjaków lecz gra nie skończona bo mam do rozegrania jeszcze kilka butli i to nie byle jakich.

Podsumując sprawe, wiem dlaczego tak się ostatnio dużo mówi dobrego  o Huberze i niewątpliwie ciesze się,  żę mam  jeszcze kilka flaszek od niego w swojej piwnicy . W razie czego jak by jakimś cudem ich zabrakło 😉 wiem kto je sprowadza do Polski ( Interwin ) ,więc w tej sprawie również jestem  spokojny . Pozdr Chef

Processed with VSCO with a4 preset
Processed with VSCO with a4 preset

 

 

 

 

 

Gruner Veltliner Urban GV 2014 STAGARD

DSC_1723

Ostatnio podczas porządków w piwnicy , mile zaskoczyła mnie butelka Vetlinera którą dostałem jakiś czas temu do degustacji od jednego z moich ulubionych importerów (Rafa Win0). Tak naprawdę nie wiedziałem co się spodziewać po tym winie bo Vetliner we Włoszech jest tak rzadko uprawiany że chyba tylko nielicznie w Wysokich Dolomitach ktoś jeszcze siłuje się z tym szczepem. W Austri znów odwrotnie wraz z Rieslingiem to jedno z najpopularniejszych win i tak naprawdę uważam że w Austrii a szczególnie wzdłuż Dunaja można mówić o mistrzowskim wydaniu tego szczepu.

Jak wspomniałem odnalazłem ostatnio butelke Vetlinera od Stagardu. Nie znam producenta , pierwszy raz degustuje coś od niego ale po teoretycznej analizie  można się spodziewać  samych dobrych rzeczy, bo producent biologiczny , bardzo dobra pozycja winnic no i jest mało marketingowy. (  zawsze uważam to za duży plus w każdej dziedzinie, bo  jak ktoś jest dobry w tym co robi to nie potrzebuje zwiekszyć sprzedaż przez marketing ;-))

No i co tu dużo mówić , przechodząc do samego wina naprawdę duże brawa. Wino przezentuje sie w pięknej jasno słomkowej barwie z refleksami zieleni . Wiem że Vetliner to takie zielone grono, swego czasu nazywane nawet zielonym Muskatem ,  więc wnioskuje że im więcej w winie zieleni tym większa szansa na skoncentrowany i  dobry produkt. Wino po rozlaniu do kieliszka  ładnie błyszczy i zachęca do jego dalszego poznania więc kieruje w kieliszek nos i tutaj znów same dobre nowiny. Dużo cytrusów, jest grejfrut jest też  cytryna ale  nawet czuć odrobinę jabłka ( takiego swojskiego jak u nas w górach zwią ” papierówka”). No dużo ciekawego  dzieje się   w tym kieliszku więc nie zostaje mi nic innego jak go wypić i tutaj znów również jestem bardzo zadowolony. Dużo aromatów podobnych do tych zapachowych lecz nie tylko bo i nuty warzywne też się pojawiają. Trochę kalafioru , trochę szałwi i na pewno też jałowiec czy pieprz czarny. Wino oprócz ciekawych aromatów wyżej wspomnianych   również zachwyca piękną mineralnośćią i zbalansowaną kwasowoscią, więc co tu dużo mówić – wino mi smakuje.  Zastanawiam się jeszcze  z jakimś daniem by mi pasowało to cudo  i chyba go spróbuje ze  spaghetti al pesto . Myśle że kwasowość i mineralnosć tego wina idealnie będzie współgrała z dość aromatycznym sosem pesto i co najważniejsze nie zostanie przez niego zaburzona.Vetliner w takim wydaniu uważam za bardzo dobry , przede mną jeszcze kilka vetlinerów do degustacji min. od Hubera czy wielkiego FX Pichlera  ale jak na razie daje mu wysokie noty. Salut