Mechanical

Kto powiedział że kucharz musi tylko umieć gotować?

KOZ 1

Raz będąc w Parmie zrobiło na mnie wielkie wrażenie muzeum pomidoru. Może to i banalnie brzmi lecz muzeum rzeczywiście jest dedykowane temu wyjątkowemu owocowi który stał się wyjątkowo popularny we włoskiej kuchni.

Parma stała się jednym z miejsc gdzie pomidor na dużą skale po prostu puszkowano , a to nie była łatwa sprawa. Wymyślono do tego specjalny taśmowy system który pozwolił na stworzenie produktu który był dostępny dla wszystkich i na całym świecie, no bo przecież nie każdy mógł sobie pozwolić na swieże pomidory śródziemnomorskie np. w  środku zimy. Najważniejszym elementem całego procesu były specjalne pasteryzatory  zwane Boule, które zaprojektował  bardzo mądry człowiek ( niestety nie pamietam kto ) trafnie zauważywszy że jeśli chcemy zakonserwoac nasz przecier to musimy go doprowadzić do temperatury wrzenia czyli jakieś 80 stopni . Problem niestety z tym że w takiej temperaturze nasz pomidor traci wszytkie cenne wiaminy i co najważniejsze smak. Własnie ten genialny człowiek wymyślił ze może doprowadzic przecież do pasteryzacji przecieru nie w zwykłej atmosferze lecz pod próznią co pozwoli mu to na pasteryzacje w 55 stopniach. Czyż nie jest genialne?.

SONY DSC SONY DSC

Polecam kazdemu się wybrac do muzeum jesli będziecie w Parmie bo jest naprawde wyjątkowe. Pokazane są wszystkie maszyny co odgrywały niesamowitą wazna role w produkcji przecieru. Ciekawą sprawą tego spożywczego produktu było to że był produkowany fabrycznie. Ludzie którzy tam pracowali to w wiekszosci można powiedzieć że byli mechanikami. Przecier pomidorowy niby produkt spozywczy ale bardzo przemysłowy. A tak dlatego że w sumie maszyny prawie wszystko robiły i co najgorsza zawsze na tamte czasy lubiły się po prostu psuć. Kto najlepiej jak mechanik mógł je naprawiać? . Dziś już na szczescie lub nieszczecie już tak nie jest , bo komputery monitorują wszystko.

W swojej kuchni może wydawać sie dziwne lecz znajduje również troche podobieństw. Jestem owszem kucharzem i wieksząść dnia zajmuje się gotowaniem lecz bywają dni że zamieniam się w mechanika;). Czyszcze maszymy które mi służą w ciągu dnia, smaruje je  żeby byly niezawodne. Czasami jak się popsują rówwnież je naprawiam bo znam je bardzo dobrze bo zresztą pracuje z nimi na co dzień. Jestem takim mechanikiem od kuchni. Myśle że każdy kucharz powinien znać podstawę  działania swoich maszyn bo podczas pracy wiem z doswiadzczenia że wszystko może się stać i wtedy możemy liczyć tylko na siebie .

Dzisiaj są takie czasy że dwóch kucharzy jest w stanie obsłużyc 50 osób na raz . Kiedyś to było niemożliwe no bo zresztą maszyn nie było. Kucharz kiedyś liczył jedynie na ogień z pieca i ostry nóz. Dzisiaj mamy wszytko co nam dusza zapragnie zaczynając od zwykłych piecy konwekcyjnych koncząc na thermo recyrculatorach z wodą i woreczkach prózniowych. Myśle że technika idzie do przodu i my również powinniśmy z nią , dlatego musimy oprócz kucharzami być również technikami.

Bedąc na studiach ważnym odniesiem dla architekta był tekt Witruwiusza który w skrócie pouczał ze prawdziwy architekt oprócz wiedzy technicznej  powinien róznież mież znajomośc muzyki , matematyki, astrologii czy np. prawa. Ale po co np architektowi wiedza o dzwieku ? Za przykład powiem że na tamte czasy nie było celowników laserowych i powwiedzmy że  podczas projektowaniu katapult w celu trafnego trafienia do celu posługiwano się dzwiekiem jaki wydaje napięta lina . Własnie po dzwieku szacowano długość rzutu i w tym celu naciągano line na daną pozycje. . Gluchy na pewno nie miał szans żeby zaprojektować celną katapulte ;)Myśle że z dobrym kucharzem jest podobnie. Niby tylko gotowanie lecz może nie tylko. Znajomość fizyki, chemi czy mechaniki moze być wyjątkowo pomocna w naszym zawodzie. Pamietajmy o tym . Wpis  szczególnie do kolegów po fachu. Pozdr Chef

SONY DSC

 

Umbria Tour : Stage 4 – Montefalco

Będąć w Umbrii oczywiście nie można nie pojechać szlakiem wina Sagrantino . Zaczynając swój początek w przeuroczej Bevagna wspinamy się w góre do słynnej miesciny na wzgórzu która się nazywa Montefalco. Po drodze oczywiście pełno tutaj znaków na poboczne utwardzone dróżki gdzie kierują do producentów słynnego Sagrantino.

DSC00478

Jeśli mówić o winie czerwonym w Umbrii to własnie Sagrantino jest tu nr 1. Robi się go z autochtonicznej odmiany winogronu która pierwotnie używano wyłacznie do produkcji win słodkich tak zwanych ” passito”. Drugim winem który własnie jest w tym rejonie dość popularne to Montefalco Rosso. Mniej skomplikowane niż Sagrantino bardziej owocowe czyli wino do picia codziennego. Robi się go z wiekszosci umbryjskiej odmiany Sangiovese z domieszką dowolnych innych odmian regionu. Dla porównania można stwierdzić że tak jak dla Toskanii jest Chianti to dla Umrbrii Montefalco jak znów przyrównać Brunello z Toskanii to w Umbrii jest Sagrantino.

DSC00490

W drodze do Montefalco można trafić naprawde wielu producentów i na tym radziłbym się skupić bo same miasto Montefalco w sumie wiele niema nam do zaoferowania. Znajdziemy tu kilka enotek kilka barów i w sumie oprócz małego placyku gdzie coś się dzieje to po zatym nic dookoła niema.

Montefalco to w przetłumaczeniu sokole wzgórze, powiem że owszem jest wysoko lecz  szczerze  jest wiele miast skąd widoki na Umbrie są o wiele ładniejsze – chociażby Perugia czy Asyż.Jeśli się nie spieszymy to warto zejsć do starej dzielnicy miasta i obejrzeć ponad 100 letnie krzewy Sagrantino które są naprawde ogromne.

DSC00487

Jeśli kupiliśmy kilka dobrych butelek Montefalco lub jak kto bardziej majętny Sagrantino 😉 mozna opuscić Montefalco w celu pojechania do naprzeciwległego wzgórza skąd słynie jedna z najlepszych oliw we Włoszech . Tu w Trevi  nie wino jest na pierwszym miejscu lecz oliwa,  ale to już w następnym wpisie. pozdr Chef

DSC00484

Umbria Tour : Stage 3 – Orvieto

DSC00462 - Kopia

Ciąg opowieści z wakacji ciąg dalszy. Było już o dużych miastach jak Perugia i Asyż a teraz zaczynają się te mniejsze . Orvieto  to miasto a raczej miasteczko które można powiedzieć że posiada toskańską krew. No tak bo jak wszystkie miasta które zwiedziłem w Umbrii to pełno w nich chaosu , szybkiego tempa i codziiennosci a w  Orvieto natomiast przypomniała mi się podróż z przed  roku po Chianti..   Orvieto takie własnie jest , śliczne , bajkowe i zadbane. Ruch samochodowy jest tutaj wsrzymany i to jest duży plus bo uwieżcie mi że nieraz zwiedzając Perugie miałem po prostu dosyć jeżdzenia skuterów i samochodów przed nosem.  Jest tutaj mnóstwo ciekawych małych sklepików i uliczek które prowadzą do przepieknych średniowiecznych domków. Na głównym placu Piazza del Duomo znajdziemy przepiekną katedre którą ciekawa sprawa przypomina tą w Sienie. W przewodniku doczytałem się że podobieństwo wynika z powodu tego samego budowniczego i to w sumie jest zauważalne bo katedry są bardzo podobne do siebie. Oczywiście katedra z Orvieto nie dorównuje tej w Sienie z uwagi na samą kwestie skali i zdobień lecz w swoim mniejszym wydaniu również jest bardzo urocza.

DSC00464 - Kopia

Będąc w Orvieto oczywiścnie nie możemy nie kupić białego trunku z którego słynie miasto czyli z Orvieto Classico . Białe wytrawne wino które wytwarzane jest ze szczepów Trebbiano Procannico i  Grechetto . Bardzo ciekawe wino wytrawne i delikatne które niestety z uwagi na znaną apelacje jest dość drogie bo ceny za butelke w enotece wachają się w granicach od 8 do 15 euro za riserve.

Oprócz wina oczywiście można tutaj również dobrze zjeść a polecić moge miejsce w którym sam byłem czyli Ristorante Maurizzio. Warto zjeść wołowine w sosie winnym Sagrantino które jest własnie  wytwarzane przez własciciela restauracjii.

DSC00454

 

Dzień w Orvieto był bardzo udany bo zwiedziliśmy przepiekną katedre, przeszlismy się uroczymi uliczkami podziwiając małe sklepiki, kupiliśmy butelke  bardzo dobrego wina i na koniec zjedliśmy pyszny obiad .  Podsumując byliśmy bardzo zadowoleni z pobytu w Orvieto i myśle że to jedno z tych miejsc które bedąc w Umbrii koniecznnie trzeba zobaczyć.

DSC00450

Umbria Tour: Stage 2 – Asyż

Z cylku Umbria Tour tym razem o Asyzu. . Szczególnie znane miejsce z uwagi na swiętego Franciszka który tutaj własnie spedził swój żywot . Zjezdzając z autostrady i wjezdzajac pod góre napotykalismy liczne  tablice które nas informowaly że wjeżdzamy do Miasta Pokoju. (Citta della Pace). Można zostawić samochód na parkingu i oczywiście odrazu wybrac sie do Basiliki gdzie mieści się ciało Swietego lecz moim zdaniem najciekawsze jest wybrać się w trase tłumaczącą los jaki go spotkał.

DSC00261

Jak wszyscy ( lub nie wszyscy 😉 wiemy Franciszek pochodził z bogatej rodziny  gdzie pewnego dnia zmienił swój styl życia odrzucając całe dobra i zyjąc skromnie w słuzbie Boga. Pierwszy raz własnie Bóg przemowił do niego   w kosciele San Damiano. Bardzo ładny koscółek położony niedaleko Asyzu ( jakieś 1,5 km ). Warto właśnie zacząć podróż w czasie sladami Franciszka własnie w tym miejscu. Tutaj w San Damiano czuje się spokój i cisze gdzie w Asyżu już niestyty z uwagi na popularność brakuje. Warto przejsć sie po ogrodach oliwnych gdzie miejscami znajdują się piękne rzeżby z mosiądzu ukazujące franciszkanów naprzykład przy modliwtwie.

DSC00128

Po zwiedzeniu San Damiano wybraliśmy się   w kierunku  Monte Saubasio jednej  z najwiekszych gór w Umbrii. Oczywiście dla lubiących górskie wycieczki można zostawić samochód na parkingu w Asyzu i pójść na pieszo lecz dla bardziej leniwych jak ja można pojechać samochodem na samą góre gdzie będziemy mieli najpiękniesze chyba widoki na miasta Umbrii. Warto zrobić kilka panoram po drodze i w koncu udać sie do najważniejszego miejsca , czyli pustelni gdzie Franciszek spędzał tu swoje lata daleko od miasta w ciszy obcując z naturą.  Eremo czyli pustelnia jest po prostu piekna. Panuje tu cisza i nawet turystów niema tu za dużo z powodu że zniecheca ich fakt że można tutaj dotrzeć jedynie mała osobowką lub godzinnym spacerem z Asyżu. Autokary i busy są za duże na drogę prowadząco do Eremo i to powoduję że wieksząść decyduje się nie męczyć się pieszą wędrówką z powodu ze zresztą spadek 15 % ciągle pod góre nie jest w sumie małym wezwaniem.

DSC00158

Powiem że szkoda mi jedak tych co rezygnują z przyjscia tutaj bo eremo to chyba najładniesze miejsce w całej Umbrii. Kiedyś mieszkał tu tylko Franciszek w małej jaskinii lecz teraz to zabudowano troszke i powstał niewielki zakon. Jaskinie Franciszka ciągle jednak można zwiedzieć i robi wrażenie bo mało ludzi by w takim miejscu spało . Dookoła zakonu jest  wiele scieżek i również jaskiń gdzie naśladowcy Franciszka także  obcowali.  Eremo jest naprawde niezwykłe i ciągle tutaj widac franciszkanów którzy tak jak Franciszek szukają spokoju i ciszy. Duzo jest drzew i ptaków, a w jednym miejscu zaznaczone jest również stuletni dąb gdzie Franciszek przemawiał do ptaków. W Eremo podsumując znajdziemy tylko i wylącznie spokój i to jest w sumie najcenniejsze i to co wyróznia to miejsce szczególnie.

DSC00161

Ze spokoju udaliśmy  się w chaos czyli do  centrum Asyżu i Basylika   gdzie spoczywa ciało swietego. . Basylika jest ogromna i dzieli się na górną i dolną. W górnej można podziwiać skale tego miejsca i piękne freski Giotta ukazujące sceny z zycia Franciszka. W dolnej zblizamy się bardziej do miejsca gdzie ważna jest już wyłącznie modlitwa. Tutaj spoczywa ciało Franciszka i tutaj trzeba pamietać o ciszy bo to miejsce szcególnie swiete. Braciszkowie oczywiście pilnują spokoju i do czasu do czasu przez mikrofon wyciszają głośnych turystów którzy raczej niż na modlitwe przychodżą tutaj pocykać fotki aby się pochwalić przed znajowym że był przy grobie sw Franciszka. No cóż takie życie …..

DSC00233

Po modlitwie można chadac uliczkami miasta i odkrywać liczne  koscioły i  ciekawe budowle  lecz moim zdaniem tutaj najważniejsze nie powinna być architektura i sztuka lecz cel jaki był od dawien dawna czyli pielgrzymka do swietego miejsca. To miasto to oczywiście miejsce sacralne i to chyba dlatego wszystko w odróznieniu od innych miast jest tutaj bardzo tanie. Można tutaj zjesć za bardzo małe pieniądze i bardzo smacznie. Miasto także jest bardzo zadbane i nie widać szarych uliczek czy zruinowanych domków lecz wszytko jest utrzymane w ładnym ładzie i porządku. Myśle że to prawdopodobnie  za sprawą Unesco które ma pod opiekę całe miasto.

DSC00222

Kończąc nasz dzień w Asyżu polecam koniecznie  sie wybrać do położonego niżej miasta do Basiliki Santa Maria degli Angeli. Tutaj w Basilice znajduje się mały kosciółek który zbudowali Franciszkanie. To był ich pierszy kościół i zakon jaki utworzyli. Niedaleko kosciółka znajduje się równiez cela gdzie Franciszek spedził ostanie swoje dni.Tutaj własnie w tym miejscu kończy się wszystko ale i zaczyna bo własnie po smierci swietego Asyż stało się popularne.

Podsumując bardzo spodobal nam się dzień w Asyżu szczególnie podozając tropem swietego , polecam Asyż własnie w tym celu bo jesli szukamy dobrych win , trufli czy oliwy to musimy się wybrać bardziej na południe ale to już w nastepnym wpisie.

DSC00218

Umbria Tour : Stage 1 – Perugia

Tego roku postanowiliśmy się zagłebić  w zielonym sercu Włoch- czyli Umbrii. Nasza trasa była bardzo bogata z powodu że zwiedzaliśmy Umbrie pod kątem kulturalnym, gastronomicznym i przyrodniczym. Postanowiłem opowiedzieć co nieco na blogu o tym co  nas spotkało i spodobało ale  i równiez to co zawiodło w tym troche dzikim krajobrazie srodkowych Włoch.

DSC00063

Na początku naszego wyjazdu porównywaliśmy Umbrie do Toskanii. Mimo bardzo podobnego krajobrazu z czasem zaczelismy zauważac wiele bardzo charakteryzujących róznic które odrózniają te dwa regiony dość znacząco. Umbria jest na pewno mniej przyjazdna turystom, tutaj życie obraca się wokół mieszkanców w dużej mierze a nie turystów.

DSC00047

Dla przykładu zaczne od stolicy Umbrii czyli Perugii. Duże miasto z starym rynkiem na wzgórzu. Chociaż Perugia jest dużym miastem to centrum jest bardzo malutkie. Do starego miasta prowadzą ruchome schody, i to jest na pewno plus bo raz próbowałem wejsc starą drogą i na prawde było cieżko. Życie miejskie w centrum obraca sie głównie na via Vanucci, głównej ulicy. Tutaj pełno jest restauracji i sklepów lecz i tak najwiecej jest małych lokali , snack barów gdzie własnie przepełnione są tutejszymi studentami którzy uczęszczają do słynnego we włoszech Universytetu dla obcokrajowców.

DSC00052

Z gastronomią nie jest tu najlepiej bo wieksząść lokali na corso Vanucci to miejsca gdzie zjemy standardowe włoskie jedzenie a nie typowe umbryjskie. Zeby posmakować coś wyjątkowego trzeba opusic głowną arterie i wbić sie w małe uliczki ja via Priori. Tam zjemy np bardzo dobre umbricelli w Osteria a Priori . Dla fanów pizzy polecam bardzo fajną pizzerie na Piazza Danti – nazywa się Pizzeria Mediterranea. Podają bardzo dobrą pizze z pieca drzewnego , ostrzegam jednak żeby udać sie na samym otwarciu lokalu czyli 19.30 bo pózniej trzeba czekać na stoliki dość długo.  Szczerze jednak uważam że Perugia to nie najlepsze miejsce do jedzenia bojak pózniej opisze są o wiele lepsze w Umbrii. Tutaj się przychodzi raczej posiedzieć przy aperitivo i pogadać z przyjaciółmi.

DSC00065

Dla lubiących sztuke oczywiście polecam Gallerie Nazzionale gdzie będziemy mieli okazje zobaczyć dzieła najbardziej znanego artysty w tym regionie, czyli Perugina. Oprócz galerii głównej polecam także zobaczyć freski  wielkiego Raffaella kiedy był jeszcze uczniem Perugina i ogromną studnie etruską która w dawnych czasach pełniła swoją role zaopatrywując miasto w wode.

DSC00114

Pod wieczór szczególnie polecam zaopatrzyć sie w dobrego loda i czekoladke Perugina i wybrać sie na Piazza Italia gdzie siadając na ławce w parku będziemy mieli przed sobą jak na dłoni przepiekną panorame doliny Tybru.

DSC00029